Dr Ireneusz Siudem, psycholog: mężczyźni nie radzą sobie z emocjami

O tym, dlaczego mężczyźni popełniają samobójstwa częściej niż kobiety i o tym, jak w obecnych czasach zadbać o zdrowie psychiczne rozmawiamy z doktorem Ireneuszem Siudemem, psychologiem społecznym i terapeutą uzależnień.
Dlaczego mężczyźni nie radzą sobie z emocjami?Dlaczego mężczyźni nie radzą sobie z emocjami?
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Jakub Sarek

KL: W latach 2017-2023 w Lublinie odnotowano 334 samobójstwa zakończone zgonem, z czego aż 262 przypadki dotyczyły mężczyzn (ponad 78 proc. wszystkich zgonów samobójczych). Dlaczego mężczyźni częściej odbierają sobie życie od kobiet?

Dr Ireneusz Siudem: Wszelkie statystyki, nie tylko lubelskie, ale także światowe, wskazują, że to mężczyźni częściej niż kobiety próbują sobie odebrać życie i częściej robią to skutecznie. Być może jest to spowodowane mniejszą dojrzałością emocjonalno-społeczną i mniejszą odpornością psychiczną panów. Z roku na rok obniża się poziom rozwoju emocjonalno-społecznego, częściej w populacji występują choroby "odstresowe", w tym te psychiczne. Dorzućmy do tego jeszcze styl wychowania. Tego, w jaki sposób traktuje się mężczyzn i tego, czego się od nich wymaga. Bardzo często mówi się o tym, że mężczyzna musi być odpowiedzialny, nie powinien się wzruszać, ulegać emocjom, musi być twardy, musi zapewnić rodzinie bezpieczeństwo. W dzisiejszych czasach te wymagania stają się dla wielu naprawdę wygórowane. Mężczyźnie nie przypisuje się - w odróżnieniu od kobiet - żadnych form emocjonalności. Mężczyzna wrażliwy nie mieści się w stereotypie dzisiejszego mężczyzny. I to jest problem. W takich sytuacjach mężczyźni negując i wypierając emocje, starają się ich pozbyć, traktując jako wrogie ciało. Przede wszystkim panowie nie uczą się, jak radzić sobie z emocjami, nie potrafią ich zidentyfikować. I to jest alarmujące, bo te piętrzące się emocje w pewnym momencie wybuchają i dezorganizują procesy intelektualno-poznawcze. Dzieje się tak w chwilach prób samobójczych, w których człowiek uważa, że znalazł się w sytuacji bez wyjścia.

Co zaliczyłby pan do najczęstszych przyczyn samobójstw?

Zawody miłosne, trudne sytuacje zawodowe, problemy z nauką i "problemy straty" - czyli utraty kogoś bliskiego.

Wciąż pokutuje przekonanie, że mówienie przez mężczyzn o swoich problemach psychicznych jest oznaką słabości. Jak to zmienić?

Tutaj warto powiedzieć, że taki styl myślenia nie jest obecny na całym świecie. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę Europę, to Hiszpanie i Włosi znacznie różnią się w wyrażaniu swoich emocji od Polaków czy Skandynawów. Żeby zmieniać ten styl funkcjonowania emocjonalnego, o którym pan mówi, należy przyjrzeć się baczniej wychowaniu od najwcześniejszych lat. I w tym rola rodziców, przedszkoli i szkół. Należy wzbogacić podstawy programowe w szkołach o zajęcia z higieny zdrowia psychicznego. W jej skład wchodzi nie tylko umiejętność rozpoznawania własnych emocji, ale również kierowania nimi i radzenia sobie nawet z tymi, które są niekomfortowe.

Czy zawsze jest tak, że samobójstwo jest przemyślaną decyzją czy może czasami jest to działanie pod impulsem?

Istnieje dość znaczna grupa ludzi, która ma myśli samobójcze. Te jeszcze o niczym bardzo złym nie świadczy, ale ich pojawienie się - zwłaszcza u młodych ludzi - stanowi czynnik ryzyka. Z myślami samobójczymi nie musi współistnieć chęć odebrania sobie życia. Bardzo często ludzie poprzez myśli samobójcze, chcą zwrócić na siebie uwagę bliskich. I to im się udaje, bo otrzymują od nich wsparcie. Początek podejmowania decyzji o odebraniu sobie życia jest w jakiś sposób przemyślany. Natomiast sam koniec już jest swego rodzaju impulsem. Do takich sytuacji nie możemy zaliczać marginesu zachowań wynikających z chłodnej kalkulacji. Dotyczy to między innymi osób nieuleczalnie chorych, które dochodzą do wniosku, że ich życie w cierpieniu nie ma dalszego sensu.

Tomasz Gontarz, radny miejski PiS z Lublina, postuluje powołanie rady mężczyzn, organu doradczego, który mógłby zajmować się prewencją samobójstw. To dobra propozycja czy niepotrzebne mnożenie bytów?

Zwiększona liczba samobójstw nie tylko wśród mężczyzn, ale także wśród dzieci i młodzieży świadczy o naszych rażących zaniedbaniach w tych kwestiach. Powoływanie różnego rodzaju instytucji jest na pewno wskazane. Warto tylko się zastanowić nad tym, jak one miałyby funkcjonować i jak tę profilaktykę fachowo prowadzić.

Jak zadbać o swoje zdrowie psychiczne, kiedy wszędzie musimy borykać się z presją - w pracy, w rodzinie, w społeczeństwie?

Pyta pan o sferę, która od lat nosi nazwę higieny zdrowia psychicznego. Problem w tym, że mało kto wie czym ta higiena się cechuje i jakie działania warto byłoby podjąć, żeby tę higienę promować. Jednym z najważniejszych elementów, które zalicza się do higieny zdrowia psychicznego jest rozwój emocjonalno-społeczny. Współczesne społeczeństwa są w miarę dobrze zorganizowane i dobrze rozwinięte w sferze intelektualno-poznawczej. Zdobywamy różnego rodzaju nagrody, mamy dobrą pamięć, upodabniamy się coraz bardziej do komputerów, które świetnie odpowiadają na precyzyjne pytania. Nie umiemy poradzić sobie natomiast z porażką. Uciekamy wtedy, gdy zaczynamy czuć strach i ból. A nasze reakcje powinny być wtedy wręcz odwrotne. Wtedy, kiedy przeżywamy negatywne emocje powinniśmy mieć czas i miejsce, żeby je poznać, oswoić się z nimi, potraktować jako kierunkowskaz do dalszego działania. Współczesne społeczeństwo nauczyło się żyć tak, żeby tych negatywnych emocji nie oswajać, ale postrzegać jako coś złego, czego trzeba się pozbyć. A skoro chcemy się tego pozbywać, to zaczynamy wtedy stosować niezdrowe sposoby tłumienia emocji. Mam tu na myśli nadużywanie alkoholu, substancji psychoaktywnych czy ucieczkę w inne uzależnienia. Jeżeli nie stworzymy sytuacji wychowawczych w rodzinie i szkole, w których będziemy się uczyć tego, jak sobie radzić z trudnymi emocjami, to nasze społeczeństwo będzie brnęło do takiego stanu, że sami się będziemy wyniszczać. Powinniśmy sobie zatem zadać pytanie czy w instytucjach, które wspierają nasz rozwój i wychowanie, czyli w szkołach, poświęcamy temu odpowiedni czas. A z tego co wiem, tak nie jest. Gdy pytam młodych ludzi o to, jak szkoła nauczyła cię radzić ze stresem, zawiedzioną miłością czy jak budować relacje słyszę w odpowiedzi, że te zagadnienia potraktowano zdawkowo. Niestety wychowujemy ludzi w poczuciu braku relacji, przyjaźni i bliskości. Oprócz zwiększonej liczby samobójstw mamy też w ostatnich latach dramatyczny wzrost rozwodów i separacji. To wszystko świadczy o tym, że żyjemy w społeczeństwie "samotności w tłumie". Jest nas wprawdzie coraz więcej, ale funkcjonujemy jak pojedyncze atomy.

Czy w życiu da się tak naprawdę zachować słynny "work-life balance"?

Zapewniam, że da się to zrobić, ale to wszystko zależy od różnych uwarunkowań. Wiadomo, że żyjemy w społeczeństwie, które się dorabia. Bardzo często miarą naszego posiadania, statusu społecznego czy szczęścia jest stan konta bankowego. To wbrew zasadom higieny zdrowia psychicznego. Jeśli prędzej czy później nie zdamy sobie sprawy, że oprócz dóbr materialnych istotny jest też rozwój duchowy, psychiczny i inwestowanie w relacje międzyludzkie, to będziemy mieli coraz więcej przypadłości psychicznych. Jako psycholog wierzę, że jesteśmy w stanie ten balans zachować. Poznaję coraz więcej ludzi, którzy sparzyli się na takim stylu życiu, gdzie najważniejsze było gromadzenie dóbr materialnych. W momencie, gdy już mieli ich dużo okazało się, że stali się bardzo nieszczęśliwymi ludźmi, bo zostali sami. Odwróciła się od ich nawet własna rodzina. Wydaję mi się, że musimy mieć coraz więcej takich nieprzyjemnych doświadczeń, żeby pójść po przysłowiowy rozum do głowy i oprzytomnieć. Praca i gromadzenie bogactwa to naprawdę nie wszystko.

Wybrane dla Ciebie

Bełchatów: Błogosławieństwo kierowców i święcenie pojazdów
Bełchatów: Błogosławieństwo kierowców i święcenie pojazdów
Milicz: Kąpielisko Karłów. Nowoczesny kompleks rekreacyjny wśród lasów
Milicz: Kąpielisko Karłów. Nowoczesny kompleks rekreacyjny wśród lasów
Oksa: Porwał własną żonę. Najpierw pobił, a potem wciągnął ją do samochodu
Oksa: Porwał własną żonę. Najpierw pobił, a potem wciągnął ją do samochodu
Fałków: Policjanci uratowali 68-latka. Pijany utknął w zbiorniku wodnym
Fałków: Policjanci uratowali 68-latka. Pijany utknął w zbiorniku wodnym
Moszna-Wieś: Zderzenie czołowe dwóch aut. Jeden z kierowców uciekł pieszo
Moszna-Wieś: Zderzenie czołowe dwóch aut. Jeden z kierowców uciekł pieszo
Warszawa: Pożar w pustostanie na Targówku. Na miejscu działało 6 zastępów straży pożarnej
Warszawa: Pożar w pustostanie na Targówku. Na miejscu działało 6 zastępów straży pożarnej
Papież Leon XIV do młodych: "Jesteście przesłaniem nadziei"
Papież Leon XIV do młodych: "Jesteście przesłaniem nadziei"
Lubsko: Poważny wypadek na obwodnicy. Wielu rannych, wylądowały śmigłowce LPR
Lubsko: Poważny wypadek na obwodnicy. Wielu rannych, wylądowały śmigłowce LPR
Warszawa: Awaria wodociągowa w centrum. Kilka budynków bez wody
Warszawa: Awaria wodociągowa w centrum. Kilka budynków bez wody
Ozorków: Cyrk na wodzie - widowisko Imperial Show
Ozorków: Cyrk na wodzie - widowisko Imperial Show
Kurek i Huber trenują w Nysie. Nie zagrają w finałach Ligi Narodów
Kurek i Huber trenują w Nysie. Nie zagrają w finałach Ligi Narodów
Radom: Będą utrudnienia w ruchu. Objazd dla autobusu linii numer 15
Radom: Będą utrudnienia w ruchu. Objazd dla autobusu linii numer 15