Łeba: Miasto w weekend pękało w szwach. "Nawet kurnik by się sprzedał"

Długi sierpniowy weekend był na Pomorzu udany, ale turystów i tak jest mniej niż w 2024 roku. Polacy wolą wypoczywać na południu Europy. Dlaczego? Trójmiasto Półwysep Helski oraz Łeba są za drogie? Sprawdzamy.
Długi weekend w sierpniu na PomorzuDługi weekend w sierpniu na Pomorzu
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | JAKUB STEINBORN, DZIENNIK BAŁTYCKI
R. Gębuś, J. Surażyńska-Bączkowska, T. Chudzyński
  • Długi weekend w sierpniu na Pomorzu
  • Plażą w Gdańsku Brzeźnie. Tłumy w sierpniu
  • Morska parada w Helu
  • Aktywna plaża w Sopocie
  • Nad Zatoką Gdańską i Zatoką Pucką nie brakuje Czechów
[1/5] Plaża w Brzeźnie przeżywała prawdziwe oblężenie w czasie długiego weekendu w sierpniu Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | JAKUB STEINBORN, DZIENNIK BAŁTYCKI

Długi weekend w sierpniu. Pomorze zalane turystami

Gdy wyjdzie się na ulice Głównego Miasta Gdańska, Sopotu czy pojedzie na Półwysep Helski, można odnieść wrażenie, że na Pomorzu trwa wielki boom turystyczny. Jednak kapryśna lipcowa aura sprawiła, że w regionie turystów było mniej niż rok temu: według różnych szacunków od 30 do nawet 50 procent w zależności od miejsca.

Na ostateczne podsumowania sezonu jest jeszcze za wcześniej, bo przed nami dwa tygodnie wakacji, ale turystycznych cudów nad Bałtykiem nikt się już raczej nie spodziewa.

Co prawda w długi sierpniowy weekend na Pomorzu przyjezdnych nie brakowało, ale wyjątkowo dopisała pogoda i nie zabrakło atrakcji na czele z morską paradą koło Półwyspu Helskiego.

Lepsza Turcja niż Pomorze

W lipcu, jak mówią eksperci, Polacy chętniej wybierali wczasy w Turcji, Bułgarii, Grecji, Albanii czy Egipcie, gdzie słońca w tym roku nie brakowało. Podobnie zresztą jest w sierpniu, a w większości biur turystycznych próżno szukać miejsc w czarterowych samolotach, które wylatują na południe.

Ostrożne szacunki mówią, że zagraniczny ruch turystyczny zwiększył się nawet o 25 procent. Poza tym coroczne medialne doniesienia o tzw. paragonach grozy nad Bałtykiem sprawiają, że Polacy uważają, iż wypoczynek zagraniczny gwarantuje nie tylko dobrą pogodę, ale jest po prostu tańszy.

Gdy rodzimi turyści narzekali w lipcu na deszcz i chłód, na Pomorze Wschodnie, Środkowe i Zachodnie ciągnęli turyści z Czech, Słowacji, Skandynawii, a także z państw bałtyckich. W tym sezonie zauważalny jest trend, że nad polskim morzem więcej jest Litwinów, Łotyszy czy Estończyków. Lubią deszcz i raczej jesienne temperatury?

Niekoniecznie, ale zarówno Czesi, jak i Bałtowie nastawieni są na aktywny wypoczynek, a nie tylko na całodzienne plażowanie.

- Rano wychodzą, zwiedzają, wieczorem wracają. Doceniają atrakcje, które polskim turystom już spowszedniały. Słyszałem wiele zachwytów Czechów nad Wydmą Czołpińską, klifem w Orłowie, szlakami rowerowymi nad morzem czy polską kuchnią, która dla nich wcale nie jest droga - mówi nam właściciel pensjonatu koło Łeby. - Tymczasem nasi turyści chcą raczej plażować, kąpać się w Bałtyku, no i jeść tego mitycznego dorsza, którego właściwie nie ma. W tym roku plażing jest raczej problematyczny. Może wrzesień będzie ciepły i zjadą do nas ci, którzy nie mają dzieci w wieku szkolnym, unikają zgiełku i zamieszania wakacji.

Moda na Bałtyk

Czesi odkryli polskie morze jeszcze przed pandemią i ta moda nie mija. Na czeskich forach w lipcu czy w sierpniu nie brakowało opinii, że nad Bałtykiem jest lepiej niż... nad Adriatykiem. To może zaskakiwać, bo w lipcu aura w pomorskich kurortach była zdecydowanie deszczowa, a nad chorwackim wybrzeżem słońca nie brakowało.

  • "Piasek, piękne widoki, klify, dużo do zwiedzania. Sam Gdańsk można rozłożyć na kilka dni, choć nie jest tak duży jak Praga".
  • "Moje odkrycie to Ustka i wydmy w Łebie i Czołpinie. Można się tam poczuć jak na pustyni, a potem pod górkę i jest piękny widok na morze".
  • "Jarmark w Gdańsku jest głośny i tłoczny, ale ma swój klimat. Kto jest zmęczony miastem, może iść na rower, bo kilka kilometrów od centrum jest leśny park"

- to tylko garść tegorocznych opinii gości z Czech z forum na "Mlada Fronta Dnes".

Dlaczego czeskim turystom nie przeszkadza deszcz czy chłód? Bo nastawieni są nie tylko na plażowanie, ale aktywne zwiedzanie. Wielu gości z południa przywozi na Pomorze rowery. Czesi doceniają szlaki rowerowe, a szczególnie chwalą te ze środkowej części Pomorza i z Pomorza Zachodniego.

Jednak czeskich cyklistów można też spotkać na Wyspie Sobieszewskiej, którzy potem promem przeprawiają się przez Wisłę ze Świbna do Mikoszewa, by dalej jechać w stronę przekopu Mierzei Wiślanej, który też stał się atrakcją turystyczną.

Litwini lubią polskie ceny

Jak się okazuje, nie tylko Czesi doceniają polskie morze. O ciekawym zjawisku informował ostatnio litewski portal bilis.lt, cytowany przez Wprost: dziennikarze z Litwy zauważają, że turyści z tego kraju wybierają coraz częściej Polskę ze względu na wysoki komfort, atrakcyjne ceny i szeroki zakres usług. Jako że za granicę nie mają daleko, a połączenia są dobre, wykorzystują takie możliwości. To przekłada się na rodzimy turystyczny rynek Litwinów bardzo negatywnie.

Obłożenie w tym roku jest tak niskie, że przypomina to z czasów pandemii.

- To nie przypadek ani chwilowa moda. Porównując ceny, komfort i zakres usług, polskie morze wydaje się dla wielu rodzin bardziej logicznym wyborem [...]. Główny powód podawany przez urlopowiczów jest prosty - ceny. Weekendowy pobyt dla dwóch osób w Połądze może kosztować tyle samo, co w Polsce, z pełnym wyżywieniem, strefą spa i basenem - czytamy w artykule bilis.lt.

Do Litwinów dołączają Łotysze i Estończycy. Pomorska Regionalna Organizacja Turystyczna podkreśliła, że prowadziła działania promocyjne w Wilnie i w Rydze, zachęcając mieszkańców do odwiedzenia Pomorza. Magdalena Węgrowicz z PROT zwróciła uwagę, że choć statystyki nie odzwierciedlają jeszcze dużego trendu, zainteresowanie jest zauważalne.

Estończycy doceniają polską kuchnię. Ambasada RP w Tallinnie zauważa, że Polska przestała być postrzegana jako kraj przelotowy, a stała się atrakcyjnym celem turystycznym. Duże znaczenie mają rozwój infrastruktury drogowej, przystępne ceny noclegów oraz rekomendacje znajomych, którzy w Polsce już byli.

Z kolei Łotysze cenią sobie zabytki Krakowa, dynamikę Warszawy i uroki Głównego Miasta w Gdańsku. Tradycyjnie w gronie cudzoziemców odwiedzających Pomorze są - oczywiście - Skandynawowie i Niemcy.

Turystyczny wrzesień będzie łaskawy?

Przedstawiciele branży turystycznej liczą, że nie zabraknie ich również we wrześniu, bo dane za lato nie są na razie optymistyczne. Deszczowy, chłodny lipiec sprawił, że Polacy kupowali chętniej wczasy w Turcji czy w Bułgarii i Albanii niż w rodzimym kurortach.

Pięćdziesiąt procent w małych kwaterach i osiemdziesiąt procent w hotelach - tak wygląda obłożenie w pomorskich bazach noclegowych w wakacje 2025.

Jak wyjaśnił Łukasz Magrian, dyrektor Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej podczas rozmowy w Radiu Gdańsk to głównie efekt wspomnianej kiepskiej pogody. Magrian podkreślał, że obiekty, które mają kompleksowe oferty, takie jak basen, spa czy animacje dla dzieci, radzą sobie nie najgorzej.

- Takie placówki również nie mają stuprocentowego obłożenia, ale często jest to osiemdziesiąt czy dziewięćdziesiąt procent, w zależności od tego, gdzie są zlokalizowane. Trójmiasto jest przykładem tego, że ruch w zakresie noclegów jest na bardzo wysokim poziomie - mówił.

W drugim miesiącu wakacji sytuację poprawił długi weekend sierpniowy. Gości w upalne dni nie brakowało. Dla przykładu, w czwartek w Łebie nie było już miejsc noclegowych.

- Nawet kurnik by się sprzedał - żartowała Ewa Horanin, prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej Łeba-Błękitna Kraina i dodawała: W ostatnich tygodniach goście wyjeżdżali z Łeby wcześniej, bo lało, ale też powodem jest to, że nie potrafią w takich sytuacjach spędzać wolnego czasu, chociaż jest tu wiele miejsc, które warto zobaczyć. Natomiast nie mają z tym problemu goście z zagranicy, np. Czesi. Oni rano wyjeżdżają, a wieczorem wracają, a Polacy jeszcze tego nie potrafią.

Wybrane dla Ciebie

Rawa Mazowiecka: Tragedia nad zalewem Tatar. Nie żyje 29-latek
Rawa Mazowiecka: Tragedia nad zalewem Tatar. Nie żyje 29-latek
Siła wyższa a płatności bezpośrednie – jak nie stracić wsparcia?
Siła wyższa a płatności bezpośrednie – jak nie stracić wsparcia?
Warszawa: Policjanci wyczuli charakterystyczny zapach od przechodnia. Marihuanę ukrył w bieliźnie
Warszawa: Policjanci wyczuli charakterystyczny zapach od przechodnia. Marihuanę ukrył w bieliźnie
Utrudnienia na A4 pod Wrocławiem. W stronę Legnicy utkniecie w sporym korku
Utrudnienia na A4 pod Wrocławiem. W stronę Legnicy utkniecie w sporym korku
Poczujemy powiew jesieni. W nocy nawet zaledwie 5 stopni
Poczujemy powiew jesieni. W nocy nawet zaledwie 5 stopni
Turośń Kościelna: VII Fiesta Balonowa Doliny Narwi. Była masa atrakcji
Turośń Kościelna: VII Fiesta Balonowa Doliny Narwi. Była masa atrakcji
Kraków: Centrum Muzyki przy Błoniach jeszcze w budowie, ale już można przyjść na koncerty
Kraków: Centrum Muzyki przy Błoniach jeszcze w budowie, ale już można przyjść na koncerty
Lenno: Wycieczka z historią? Odwiedź najstarszy zamek w Polsce. Oto jak zwiedzać zamek Wleń
Lenno: Wycieczka z historią? Odwiedź najstarszy zamek w Polsce. Oto jak zwiedzać zamek Wleń
Zmiana, która wywróci flotowe budżety. Firmy zapłacą więcej
Zmiana, która wywróci flotowe budżety. Firmy zapłacą więcej
Wrocław: Miasto bez prądu. Lista adresów, gdzie Tauron planuje wyłączenia jest długa
Wrocław: Miasto bez prądu. Lista adresów, gdzie Tauron planuje wyłączenia jest długa
Lubliniec: Strażacy walczyli z pożarem bloku
Lubliniec: Strażacy walczyli z pożarem bloku
Bydgoszcz: Tak znikała dawna Astoria. Latem na jej otwartych basenach tętniło życie - archiwalne zdjęcia
Bydgoszcz: Tak znikała dawna Astoria. Latem na jej otwartych basenach tętniło życie - archiwalne zdjęcia