Elbląg: Zabił żonę a potem siebie: "Nie miał prawa się do niej zbliżać". Znamy nowe fakty w sprawie tragedii
Przypomnijmy, że 10 sierpnia, koło południa sąsiedzi znaleźli w aucie ciało 51-letniej kobiety. Wezwali policję, która ustaliła, że kobieta została zastrzelona. Funkcjonariusze przeszukali posesję i znaleźli zwłoki jej 57-letniego męża, z rana postrzałową głowy. Według wstępnych ustaleń doszło do rozszerzonego samobójstwa. Mąż najpierw zastrzelił żonę a potem odebrał sobie życie.
- Według wstępnych ustaleń mężczyzna wsiadł do auta, jego żona siedziała za kierownicą. Strzelił do kobiety a następnie wysiadł z samochodu i popełnił samobójstwo z tej samej broni - mówi Ewa Ziębka, rzecznik prasowy Prokurator Okręgowej w Elblągu.
Kobieta została postrzelona w głowę. Szczegóły zbrodni pozwoli ustalić sekcja zwłok, na wyniki której jeszcze czeka prokuratura, a także analiza balistyczna, która pozwoli ustalić pod jakim kątem kula weszła w ciało. Wiadomo jednak, że mężczyzna nie miał prawa znaleźć się w tym miejscu. Znęcał się nad rodziną.
-Mężczyzna miał zakaz kontaktowania się i zbliżania się do tej Pani i nie miał prawa znaleźć się na jej posesji- mówi Ewa Ziębka. - Toczyło się postępowanie przed Sądem Rejonowym w Elblągu, gdzie mężczyzna miał zarzut znęcania się nad rodziną.
Według ustaleń Onetu, małżeństwo miało czwórkę dzieci, z których dwoje jest dorosłych. Sprawa została przekazana Prokuraturze Rejonowej w Elblągu.
-Sprawa jest już w Prokuraturze Rejonowej w Elblągu i prokurator podejmuje dalsze czynności - mówi prok. Ewa Ziębka. - Myślę, że priorytetem jest tutaj przeprowadzenie sekcji zwłok obojga państwa i wówczas dalsze czynności.