Estakadę w Chorzowie da się wkrótce otworzyć? Prezydent odpowiada
Katastrofa w Dreźnie. Nie pomogły czujniki, 5 minut i po wszystkim
- Tak to wygląda w tych obiektach, gdzie jest zastosowany kablobeton. Podobna sytuacja miała miejsce w Dreźnie, we wrześniu 2024 roku. Tam zastosowana została ta sama technologia. W 99 procentach ta sama stal z NRD. Przejeżdża tramwaj, ludzie przejechali, a pięć minut później katastrofa budowlana. Tak więc dziś nikt nie jest w stanie stwierdzić czy to się stanie dzisiaj, za tydzień, za miesiąc, za rok, ale z wielkim prawdopodobieństwem ta ekspertyza stwierdza, że to się stanie - mówił Szymom Michałek na antenie TVP3.
Obiekty mostowe w latach 70 poprzedniego stulecia powstawały w specyficznych warunkach. Polska była objęta embargiem i budowlańcy się uczyli, między innymi na tym obiekcie, bo kablobeton nie był w Polsce szeroko stosowaną technologią.
- W Dreźnie mieli założone czujniki w wiadukcie. Nie dały żadnego sygnału, że coś się dzieje. I od pierwszego pęknięcia do katastrofy budowlanej minęło wspomniane pięć minut - podkreślił prezydent Chorzowa.
Już wcześniej było wiadomo, że w Chorzowie dzieje się coś niedobrego
Pierwsze oznaki, że coś dzieje się z estakadą pojawiły się w Chorzowie pod koniec 2024 roku.
- Podczas rutynowych napraw elewacji tego obiektu jeden z inżynierów poddaje w wątpliwość to, co widzi. Widzi elementy konstrukcyjne, które powinny być w otulinie betonowej. Tej otuliny tam nie ma. Widzi wykwity korozyjne, wilgoć. Zaczyna podnosić głos, ale jeszcze nie do końca ktoś się chce pod tym podpisać - opisuje Szymon Michałek.
Przypomina, że ekspertyzy stanu technicznego estakady przeprowadzał kilkakrotnie profesor Politechniki Śląskiej Marek Salamak - w 2002 i 2004 roku.
- Pierwsza mówiła, że jest źle, druga potwierdziła pierwszą, tylko stwierdziła, że jest gorzej. Ekspertyza nakazywała remont kapitalny w ciągu roku, a ten remont został przeprowadzony dopiero w 2011 roku. Z mojej wiedzy wynika, że wykonawca tych prac daje gwarancję na 10 lat - tłumaczy prezydent Chorzowa.
- Dzisiejsza ekspertyza potwierdza poprzednią, ale już nie mówi o remoncie obiektu, tylko wprost o braku nośności i konieczności wyburzenia - dodaje.
Nikt nie podejmie dziś decyzji, żeby znów otworzyć estakadę
Ekspertyza, na podstawie której 2 czerwca zamknięta została estakada, tak naprawdę miała dotrzeć do Chorzowa w czwartek, za dwa dni.
- Ta firma, która robiła badania georadarem i wykonywała ekspertyzę, wiedząc już jaki jest stan, nie chciała czekać. Poinformowała nas o tym telefonicznie. Ja byłem wtedy na wyjazdowym spotkaniu metropolii GZM - mówił Szymon Michałek, dodając, że natychmiast trzeba było działać.
Wielu chorzowian czuje się dziś zdezorientowanych, wielu poddaje w wątpliwość, czy faktycznie trzeba było tak nagle podejmować taką decyzję. A może wystarczyło tylko wyłączyć ruch częściowo?
- Pytaliśmy wykonawcę ekspertyzy czy można było skierować ruch na jedną część estakady. Stwierdził, że nie - argumentował w TVP prezydent Chorzowa.
Jeśli byłaby nowa ekspertyza, która stwierdzi, że nie jest jednak tak źle?
- Wówczas będziemy musieli rozmawiać z nadzorem budowlanym. Moim zdaniem nikt dzisiaj nie podejmie tej decyzji, żeby estakadę otwierać – podkreślił Szymon Michałek.
Prezydent Chorzowa był gościem redaktora Marcina Zasady w programie "Protokół rozbieżności" na antenie TVP3.