Gdańsk: Jarmark św. Dominika 2025. Ile kosztuje pajda chleba?
Ile kosztuje jedzenie na Jarmarku Dominikańskim?
Tegoroczne ceny jedzenia na Jarmarku św. Dominika raczej nie zaskoczą stałych bywalców. Jednak osoby, które postanowiły wybrać się tu po raz pierwszy powinny przygotować się na słynne "paragony grozy". Cenniki jarmarkowe w 2025 roku prezentują się następująco:
- Pajda chleba ze smalcem i ogórkiem - 14 zł
- Kiełbasa z grilla - 16 zł/100g
- Gofr z bitą śmietaną - 19 zł
- Lody włoskie duże - 16 zł
- Truskawki w czekoladzie - 20 zł
- Churros - 27 zł za 7 sztuk
- Frytki średnie - 22 zł
- Piwo - 17-20 zł, lemoniada - 14 zł
Ceny pamiątek i rękodzieła. Magnes za 25zł to dopiero początek
Trudno nie zatrzymać się przy kolorowych magnesach, ręcznie malowanych bombkach i ceramicznych kubkach. To świetne pamiątki z Gdańska, jednak za oryginalność i ręczną robotę z roku na rok trzeba zapłacić więcej.
- Magnesy z Gdańska - ok. 25 zł
- Breloki - od 30 zł
- Dziergane pluszaki - od 65 zł
- Ręcznie robione talerze - 65-120 zł, a większe naczynia nawet więcej
Dlaczego to tyle kosztuje? Wystawca tłumaczy
O to, skąd biorą się tak zatrważająco wysokie ceny na jarmarkach zapytaliśmy właściciela stoiska Luka Ceramika. Jak podkreśla, kupując rękodzieło płacimy nie tylko za sam przedmiot, ale również za pracę kreatywną, markę i oryginalność.
- Na ostateczną cenę naszych wyrobów składa się wiele czynników. Koszt stoiska, noclegu, pracy ludzi, materiałów (gliny, szkliw, wypału w piecu w 1300 stopniach). Do tego dochodzi kreatywna praca Agaty, która wszystko projektuje i rysuje. To nie są rzeczy robione masowo. Każdy wypał to duży koszt, dlatego np. miska z dodatkowym napisem tylko dla jednej osoby byłaby nieopłacalna. Wypalamy dwa razy, najpierw na biskwit, potem szkliwimy. To naczynia użytkowe, które można wkładać do zmywarki czy mikrofali, ale to też ręczna robota, która musi się opłacać.
Turyści rozczarowani, ale nie zaskoczeni
Okazuje się, że nie każdy gość jarmarku przychodzi tu gotowy na zakupy. Spotkana przez nas pani Asia mówi wprost:
- Wiele osób przychodzi po prostu pooglądać, pospacerować, zrobić zdjęcia. Ceny są wysokie, ale mam wrażenie, że wszyscy już się do tego przyzwyczaili - mówi.