Gdańsk: Pożegnaliśmy byłego redaktora naczelnego "Dziennika Bałtyckiego" Jana Jakubowskiego
Jan Jakubowski zmarł w piątek, 3 października. Miał 84 lata
Jan Jakubowski był wielokrotnie nagradzany za swój wkład w kulturę i społeczność Pomorza oraz Polski. Redaktor naczelny "Dziennika Bałtyckiego" w latach 1991-1996 w latach 80. był przewodniczącym Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" w Gdańskim Wydawnictwie Prasowym. Po wprowadzeniu stany wojennego został zwolniony z pracy i objęty zakazem wykonywania zawodu dziennikarza. Był jednym z współtwórców prasy podziemnej w Gdańsku. Pisał wówczas pod pseudonimami "Okoń" i "Maciej Leszczyński".
Rosjanie nad Bałtykiem. Ten samolot przechwycili polscy piloci
Od roku 1997 prowadził własną działalność wydawniczą pod szyldem JT Transmedia, w ramach której opublikował następujące pozycje: "Zapiski stuletniej przeszłości. Sopocki tenis w latach 1897-1997" (1998), "Stan wojenny, wspomnienia i oceny" (1999), "Portowców gdańskich drogi do wolności" (2000), "Ołtarze papieskie na Pomorzu" (2002), "Borusewicz. Jak runął mur" (2005), "My, podziemni. Cisi bohaterowie stanu wojennego (2006)".
Pożegnanie Jana Jakubowskiego w Parafii pw. Świętej Brygidy i na cmentarzu Łostowiskim
Mszę pogrzebową w kościele Świętej Brygidy w Gdańsku odprawił ksiądz kanonik Ludwik Kowalski.
- Módlmy się, aby ten, który był orędownikiem prawdy i sprawiedliwości i uczciwości w przekazie medialnym, człowiek Solidarności, dostąpił jak najrychlej pokoju i radości w domu naszego Ojca - tak podczas mszy mówił o zmarłym Janie Jakubowskim ksiądz Kowalski.
Podczas uroczystości pogrzebowych na cmentarzu Łostowickim został odczytany list od prezydenta RP Karola Nawrockiego, w którym głowa państwa wspomina zasługi byłego redaktora naczelnego Dziennika Bałtyckiego.
- Ceniony dziennikarz, który zorganizował bojkot mediów - tak zwanych Dni bez prasy - i na blisko dekadę został wykluczony z zawodu. Inżynier wyspecjalizowany w pionierskiej wtedy dziedzinie informatyki, który we własnej Alma Mater Politechnice Gdańskiej, zmuszony był pracować na stanowisku technicznym a nie naukowym. To losy charakterystyczne dla ludzi niepokornych wobec reżimu PRL-u - tak brzmiał fragment listu od prezydenta Nawrockiego, odczytanego podczas uroczystości pogrzebowej.