Gorlice: Ratunek dla Klimkówki przyszedł z opadami śniegu i odwilżą. Poziom wód w rzekach wzrasta. Czy roztopy wypełnią wyschnięty zbiornik?
Gołym okiem widać w mieście nie tylko znikające z chodników i poboczy dróg góry śniegu, ale też przyrost stanu wód w Ropie, Sękówce i choćby potoku Stróżowianka, który do południa wypełnił już połowę koryta na wysokości ulicy Stróżowskiej w Gorlicach. Podobnie jest ze stanem Moszczanki w Moszczenicy. Dna i kamieni nie widać już w Sękówce. O ile jeszcze stan wody nie jest tam tak wysoki, to obraz potęguje przelewająca się woda, stłoczona na progu wodnym przez tamujące przepływ gałęzie. W Ropie jest podobnie. Z głównego mostu na Zawodzie i kładki dla pieszych wreszcie widać wodę, a nie porośnięte trawą i samosiejkami dno. Swoje koryto wypełni
Świadek podniósł alarm. Spójrzcie na nagranie ze Śląska
Odwilż niesie ratunek dla Klimkówki, w której dzisiaj jest drugie tyle wody niż rok temu. To napawa optymizmem, tak samo zresztą, jak dzisiejsza wartość dopływu wody do zbiornika - o 2500 proc (!) wyższa niż 26 listopada 2024 roku.
Dzisiaj rano w zbiorniku było 9,55 mln m sześc., a dokładnie rok temu jego wypełnienie sięgało 4, 56 mln m sześc. Z porannych danych wynika, że Wody Polskie zrzucają z Klimkówki 2 m sześc. na sekundę. Rok temu zrzut tego samego dnia ograniczony był do metra na sekundę. Najbardziej jednak cieszą dane dotyczące dopływu. O ile rok temu do Klimkówki wpływało zaledwie 0,33 m sześc. na sekundę to dzisiaj jest to aż 8,41 m sześc. na sekundę.
Obserwując to, co dzieje się w pogodzie można śmiało założyć, że wszystkie liczby w miarę upływu czasu będą rosły. Mamy odwilż, a najwięcej śniegu w ostatnich dniach spadło przecież u źródeł Ropy w Wysowej-Zdroju. Pół metra, czyli najwyższa pokrywa w Małopolsce odnotowana na stacji w Wysowej może stać się ratunkiem dla Klimkówki.