Gorzów: Chaos na kolei trwa. Awarie pociągów drugi dzień z rzędu
- Kiedy sam wykonałem telefon do Polregio, upomniano mnie, że to nie moja sprawa, tylko kierownika. Jest godzina 9:38, kiedy do Was piszę. Minutę temu powinniśmy być w Zielonej Górze, a my dopiero wyjeżdżamy ze Zbąszynka – opisuje czytelnik Gorzowianin.com.
Autobus zamiast pociągu i przesiadki pod znakiem zapytania
Jak relacjonuje pasażer, w autobusie panował tłok. Na kolejnych stacjach dosiadali się kolejni podróżni, którzy – tak jak on – mieli zaplanowane przesiadki w Zielonej Górze. - Kierownik pociągu nie wykonał ani jednego telefonu w sprawie skomunikowania. Ludzie się denerwowali, bo nie wiedzieli, czy zdążą na dalsze połączenia – dodaje.
To kolejna sytuacja, w której jedna awaria paraliżuje cały ruch z Gorzowa. Pasażerowie narzekają nie tylko na same opóźnienia, ale też na brak informacji i wsparcia ze strony obsługi.
Wczoraj chaos z Intercity, dziś z Polregio
Dzień wcześniej (20 lipca) pasażerowie pociągu IC „Strzelecki” do Lublina również utknęli w Gorzowie z powodu awarii lokomotywy. Zamiast planowego wyjazdu musieli jechać małym składem Polregio i autobusami do Zbąszynka. Część z nich w ogóle zrezygnowała z podróży, bo nie miała szans zdążyć na czas do pracy czy na przesiadki. Sprawę opisywaliśmy w artykule pt.: Podróż pociągiem z Gorzowa to koszmar. Jedna awaria i wszystko staje
Brak elektryfikacji do Zbąszynka to stały problem
Oba przypadki pokazują, że podróż z Gorzowa pociągiem to wciąż niepewna sprawa. Brak elektryfikacji na odcinku do Zbąszynka sprawia, że pociągi są uzależnione od lokomotyw spalinowych i każda awaria może sparaliżować ruch. W wakacje, gdy pasażerów jest więcej, problem staje się szczególnie dotkliwy.