Gorzów: Noworodek przez siedem godzin schowany w szafie. Sprawą zajmie się sąd rodzinny
We wtorek 12 sierpnia po godz. 20 służby siłowo weszły do mieszkania przy ul. Śląskiej w Gorzowie, gdzie w szafie znalazły żywego noworodka, o czym portal gorzowianin.com informował jako pierwszy. Akcja rozpoczęła się po tym, jak do szpitala trafiła nastoletnia dziewczyna z krwotokiem.
Dopiero na miejscu przyznała, że kilka godzin wcześniej urodziła dziecko w domu i schowała je w szafie. Nie poinformowała nikogo o ciąży. Dziecko zostało natychmiast przewiezione do szpitala, gdzie przeszło operację. Zarówno noworodek, jak i matka są w dobrym stanie.
Prokurator: dziecko było bez opieki przez siedem godzin
Sprawą zajmowała się policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Gorzowie. Materiały w tej sprawie przekazano do Sądu Rejonowego, Wydział Rodzinny i Nieletnich.
- Z ustaleń śledczych wynika, że 12 sierpnia 2025 r. nastoletnia dziewczyna urodziła dziecko siłami natury, owinęła je w koc i umieściła na półce szafy ubraniowej. Noworodek był pozostawiony bez zabezpieczenia pępowiny i bez żadnej opieki od około godziny 13.00 do 20.30, kiedy został odnaleziony przez funkcjonariuszy - mówi prokurator Mariola Wojciechowska-Grześkowiak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie.
Stan dziecka po badaniach lekarzy określono jako dobry.
Nie miała skończonych 17 lat. Sprawą zajmie się sąd rodzinny
Jak podkreśla prokurator Mariola Wojciechowska-Grześkowiak, w momencie porodu dziewczyna nie miała jeszcze skończonych 17 lat. W związku z tym zastosowanie ma ustawa o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich. Zgodnie z przepisami, jeśli osoba dopuściła się czynu karalnego po ukończeniu 13, ale przed 17. rokiem życia, postępowanie prowadzi sąd rodzinny.
Dlatego też prokurator uznał, że w sprawie zachodzi uzasadnione podejrzenie narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez osobę zobowiązaną do opieki.