Gorzów: Zniknął w Warcie. Poszukiwania będą kontynuowane
Wszedł do rzeki i nagle zniknął
We wtorek (12 sierpnia) po południu służby ratunkowe w Gorzowie zostały postawione w stan najwyższej gotowości. Świadkowie zgłosili, że na wysokości mariny z kajakami przy ulicy Fabrycznej mężczyzna wszedł do Warty, dopłynął w okolice środka rzeki, po czym nagle zniknął z pola widzenia.
- Zgłoszenie wpłynęło o godzinie 13.59 - informuje mł. bryg. Arkadiusz Kaniak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wielkopolskim. - Od godz. 14.15 prowadziliśmy intensywną akcję ratunkową. Na miejscu pracowało osiem zastępów straży pożarnej, w tym Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego ze Świebodzina. Do poszukiwań używaliśmy dwóch łodzi ratunkowych, zarówno Państwowej, jak i Ochotniczej Straży Pożarnej, oraz dwóch dronów. W działaniach brali udział również policjanci - dodaje.
Ratownicy przeszukiwali nurt rzeki przez wiele godzin. Sprawdzano zarówno powierzchnię wody, jak i dno w rejonie, gdzie widziano mężczyznę po raz ostatni.
Poszukiwania do późna w nocy
Akcja trwała do późnych godzin wieczornych, jednak po zmroku zdecydowano o jej przerwaniu.
- W nocy widoczność jest znacznie ograniczona, a nurt rzeki w tym miejscu jest zdradliwy. Musieliśmy zadbać o bezpieczeństwo naszych ratowników - tłumaczy rzecznik lubuskich strażaków.
Dziś służby mają wrócić na miejsce i wznowić poszukiwania. Policja zapowiada, że działania będą kontynuowane tak długo, jak będzie to konieczne. Warta w rejonie ul. Fabrycznej jest szeroka i głęboka, a jej nurt potrafi być bardzo silny. Ratownicy apelują, by nie wchodzić do rzeki w miejscach, które nie są do tego przeznaczone i zachować szczególną ostrożność nad wodą.