Ile w 2025 roku trzeba zapłacić za tonę węgla do ogrzania domów?

Za oknem zimno i paskudnie. Miło siedzieć w ciepłym domu. Ci, co jeszcze domy opalają węglem, jak co roku jesienią, zastanawiają się, ile trzeba będzie zapłacić, by ogrzać mieszkanie. Po cenach węgla sprzed trzech lat, gdy podskoczyły nawet do 4 tys. zł za tonę, wcale nie czują się pewnie, że znów "coś nie tąpnie". W tym roku, jak na razie nie muszą się bać, że w portfelach będą pustki. Węgiel jest tańszy, niż rok temu, choć niewiele. Ile więc trzeba zapłacić za tonę? Sprawdzamy w kopalniach i na składach w Małopolsce.

Skład węglowy

Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | FOT. PAWEL DUBIEL / POLSKA PRESS

Małgorzata Gleń

10 października 2025, 12:20

Kopalnia "Janina" — [1/3] W Małopolsce są dwie kopalnie węgla kamiennego. Jedna z nich jest w Libiążu Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | MICHAL GACIARZ / POLSKA PRESS

Kopalnia "Brzeszcze" — [1/3] W Małopolsce są dwie kopalnie węgla kamiennego. Jedna z nich jest w Libiążu Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | MICHAL GACIARZ / POLSKA PRESS

Z perspektywy Krakowa temat węgla wydaje się niewartościowy. Tam od kilku lat jest całkowity zakaz palenia paliwami stałymi. Małopolska jednak nadal węglem stoi, to najpopularniejszy sposób na ogrzewanie domów.

W połowie domów w Małopolsce nadal pali się w piecach węglem

Pod koniec ub. roku Małopolski Urząd Wojewódzki informował, że w województwie jest prawie 300 tysięcy pieców, w których pali się węglem lub paliwami tzw. węglopochodnymi, czyli w około połowie domów. W ciągu tego roku na pewno wiele rodzin wymieniło stare piece węglowe na inne, bardziej ekologiczne, ale ilość kominów, z których zimą leci czarny dym na pewno jest jeszcze imponująca.

Od 4 tys. zł za tonę do 1 tys. za tonę węgla

Trzy lata temu, gdy rozpoczęła się wojna w Ukrainie, ceny węgla podskoczyły nawet do 4 tys. zł. Wdawało się wówczas, że ekonomia sama polikwiduje "kopciuchy". Na ogrzanie 100-metrowego, ocieplonego domu w sezonie trzeba było wydać dobrze ponad 10 tys. zł. Opalanie gazem wychodziło wówczas taniej. Teraz ceny węgla spadły.

Węgiel prosto z kopalni i ze składów

Polska Grupa Górnicza (PGG) w ub. roku dawała na węgiel rabaty. Właściwie każdy z jej rodzajów można było kupić dzięki temu taniej. W tym roku - jak na razie rabatów nie ma, ale ceny węgla i tak się niższe od tych "podstawowych" ubiegłorocznych.

Do ceny węgla trzeba doliczyć transport. Tu "wygrywają" ci, którzy mogą załatwić sobie własny i tani dowóz. PPG w ofercie ma też transport kurierem w dowolne miejsce w Polsce, ale trzeba sporo wydać - 250 zł za tonę.

W 2025 roku w PPG najdroższy węgiel luzem jest po 1200 zł za tonę. W 2024 roku było o 220 zł więcej.

Południowy Koncern Węglowy, który ma trzy kopalnie: Sobieski, Janina i Brzeszcze swój towar sprzedaje od 1030 zł (w ub. roku od 1100 zł).

Prywatne składy węglowe w Małopolsce ceny mają wyższe za opał od tych "prosto z kopalni", ale i tak zwykle taniej niż rok temu. Kupując węgiel od lokalnych dostawców mniej też płci się za transport, a nieraz wcale się nie płaci, zwłaszcza przy większych zamówieniach.

Polska nadal węglem stoi

W Polsce nie brakuje węgla. Średnia cena węgla wydobywanego przez polskie kopalnie to 800-900 zł, więc sprzedając go po 1000 zł i tak zarabiają. Co więcej - także dla elektrowni cena węgla spada. W tym przypadku to ok. 400-500 zł za tonę.

Na cenę polskiego "czarnego złota" wpływają też rządowe subwencje dla kopalni. Gdyby ich nie było, ceny węgla byłyby dużo wyższe, a w efekcie kopalnie nie miałyby szans na sprzedaż, upadałyby, a Polskę zalałby towar z zagranicy. I mimo że Polska odchodzi od węgla, to jak na razie - i zapewne przez wiele kolejnych lat - będzie podstawą gospodarki.