Rozbił kradzione auto. Był na podwójnym gazie i bez uprawnień

W nocy 1 czerwca, patrol drogówki pojechał na ul. Długą w Chechle Pierwszym, w gminie Dobroń w pow. pabianickim. Policjanci dostali zgłoszenie, że o godz. 2.20, ktoś wjechał samochodem w bramę posesji.

- Na miejscu funkcjonariusze zastali cztery zastępy straży pożarnej i leżące na lewym boku audi. Nie było natomiast kierującego, który zbiegł z miejsca zdarzenia. Właściciele posesji przyznali, że gdy usłyszeli hałas wyszli na zewnątrz lecz w pojeździe już nikt nie siedział. Mundurowi sprawdzili w policyjnych systemach, do kogo należy auto. Właścicielka nie wiedziała jednak, że jej samochód uczestniczył w kolizji. Kluczyki od pojazdu znajdowały się w domu, gdzie pod jej nieobecność przebywali znajomi siostry. Jeden z nich postanowił zrobić z nich użytek. Nie dość, że wsiadł za kierownicę cudzego pojazdu, to jeszcze zrobił to pod wpływem alkoholu i bez wymaganych uprawnień - przekazuje podkomisarz Agnieszka Jachimek z KPP w Pabianicach.

Policjanci po ustaleniu adresu mężczyzny, pojechali do niego. Na miejscu 18-latek próbował uciekać, który po krótkim pościgi został ujęty przez funkcjonariuszy. Mężczyzna miał obrażenia wskazujące na jego uczestnictwo w zdarzeniu drogowym. Po badaniu alkomatem okazało się, że miał 0,6 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna mówił, że chciał odwieźć koleżankę do domu, gdy się to udało stracił panowanie nad autem i uderzył w ogrodzenie.

- Pabianiczanin trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał już zarzuty. Odpowie przed sądem za jazdę na podwójnym gazie i kradzież pojazdu. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Z kolei za jazdę samochodem pomimo braku uprawnień i spowodowanie zdarzenia drogowego otrzymał 6000 złotych grzywny, sąd może również wobec niego orzec zakaz prowadzenia pojazdów - dodaje podkomisarz Agnieszka Jachimek.