Jak nie susza, to ulewy z gradem. Rolnicy na pogodowej huśtawce
Prezes Podkarpackiej Izby Rolniczej Stanisław Bartman mówi, że po ostatnich anomaliach pogodowych trzeba dopiero zaczekać z prognozowaniem plonów, choć deszcze bez wątpienia będą miały pozytywny wpływ dla buraków, ziemniaków i kukurydzy, które zaczęły już podsychać. Wpłyną też pozytywnie na grubość jabłek, ale już nie na ich ilość. Wiosenne przymrozki zdziesiątkowały plantacje miękkich owoców i dlatego w tym roku jest ich o wiele mniej i są droższe.
Najtrudniejsza sytuacja jest w pow. leżajskim
Po nawałnicach z początku tygodnia najtrudniejsza sytuacja jest w pow. leżajskim. Burze szły pasmami. Często przechodziły nad częścią jednej wsi, a nad drugą już nie. Nawałnicom niejednokrotnie towarzyszył grad. Z naszych informacji wynika, że w niektórych wsiach plantacje rzepaku są uszkodzone w 70-80 proc. W Giedlarowej grad zniszczył pół hektara plantacji borówki amerykańskiej, nie tylko owoce, ale i krzaki, i nie wiadomo, czy uda się ją odbudować. W Kuryłówce i Jastrzębcu zostały uszkodzone uprawy tytoniu. Rolnicy składają w gminach wnioski o oszacowanie strat i dopłaty, a także wnioski do firm ubezpieczeniowych o odszkodowania.
W Głuchowie w pow. łańcuckim wiatr i ulewa powaliły pszenicę. Rolnicy na razie nie wyjeżdżają w pola, czekają na zmianę pogody.
– Jest niebezpieczeństwo, że z powodu wciąż padającego deszczu pszenica wylegnie i nie będzie miała odpowiedniej gęstości, wyrównania i optymalnej liczby opadania, parametrów potrzebnych do celów konsumpcyjnych. Pszenica ta może też być porażona grzybami z rodzaju Fusarium i wtedy nie będzie się nadawała nawet na paszę. Z tego co zauważyłam jadąc do pracy, nawałnica nie uszkodziła natomiast upraw rzepaku. Jeśli chodzi o kukurydzę, jej faza rozwojowa jest w połowie lipca opóźniona z powodu wiosennych przymrozków i suszy. Z powodu przymrozków na plantacjach kukurydzy zauważono żółte liście, dopiero teraz się odbudowała i powinna na tym etapie wzrostu wydawać wiechę, kwitnąć. Jej zbiory na pewno nie będą tak wcześnie jak w ubiegłym roku – mówi Justyna Belcar, dyrektor Magazynu Spółdzielni Rolników SAN w Głuchowie.
- Ceny pszenicy z nowych zbiorów powinny kształtować się na poziomie cen z ubiegłego roku, natomiast cena rzepaku na chwilę obecną kształtuje się na niższym poziomie, ale do zbiorów pozostało jeszcze około dwóch tygodni, wszystko będzie zatem zależało od warunków atmosferycznych, a te jak na chwilę obecną są niekorzystne – dodaje Justyna Belcar.
Przymrozki uderzyły w owoce
Ostatnie ulewy i burze nie poczyniły szkód w Sadowniczo-Szkółkarskim Zakładzie Doświadczalnym w Albigowej k. Łańcuta, gdyż nie towarzyszył im grad. Dyr. Marek Piekutowski mówi, że zboże jest normalnie ułożone, natomiast owoców jest zdecydowanie mniej z powodu wiosennych przymrozków. Z tego powodu plony będą bardzo mizerne. Dyrektor przewiduje, że plony jabłek, wiśni, śliwek, aronii, porzeczek będą na poziomie 5-10 proc. normalnego roku.
– Nawet jeśli będzie wysoka cena owoców, to nie zrekompensuje ona strat – dodaje.
Albigowskie sady nie odczuły tegorocznej suszy. Zdaniem Marka Piekutowskiego ten rok nie był katastrofalnie suchy dla upraw w Albigowej.
– Nie będę Boga obrażał, że miałem suszę, bo jakieś deszcze spadły w Albigowej - tłumaczy.
Plantatorzy muszą kupić deszczownie
Jeszcze w ubiegłym tygodniu na Podkarpaciu panowały wysokie temperatury. „Nowiny” rozmawiały wtedy z dyrektorem Podkarpackiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Boguchwale Zbigniewem Micałem. Uważa on, że jeśli na Podkarpaciu będą utrzymywały się susze, to plantatorzy będą musieli zainwestować w deszczownie.
- Wszystkie gospodarstwa typowo ogrodnicze będą musiały zainwestować w deszczownie do nawadniania tak jak to jest w krajach basenu Morza Śródziemnego. Takie nawadniania daje możliwość utrzymania plantacji, np. ogórków – powiedział dyr. ośrodka w Boguchwale.
- Na terenie Boguchwały i okolicznych miejscowości w ubiegłym roku poziom wód podziemnych spadł o 4 metry. Z powodu bezśnieżnej tegorocznej zimy nie nadrobiliśmy ubytków wody – mówił w ub. tygodniu Zbigniew Micał.
Miejmy nadzieję, że ostatnie deszcze poprawią poziom podziemnych wód.