Jak pociągi wróciły pod estakadę w Chorzowie? Ekspertyza ostrzega, że grozi zawaleniem. O tym, że jest bezpiecznie zdecydowały... oględziny
W tym artykule:
Tym kierowało się PKP PLK wznawiając ruch kolejowy pod estakadą w Chorzowie
Komisja, której opinia pozwoliła na wznowienie ruchu kolejowego pod estakadą, została zwołana w trybie pilnym 3 czerwca. W jej skład weszli przedstawiciele Zakładu Linii Kolejowych w Tarnowskich Górach i PKP PLK.
- Komisja nie stwierdza defektów wskazujących na możliwość nagłego zawalenia przęsła nad torami kolejowymi pod wpływem ciężaru własnego - stwierdziła komisja w opinii technicznej, powstałej następnego dnia, 4 czerwca, czyli dwa dni po zamknięciu estakady.
Jednocześnie zalecono niezwłoczne opracowanie dokumentacji projektowej dla wykonania podparcia przęsła.
Remedium? "Ograniczenie prędkości" i "obserwacja wizualna" dwa razy na dobę
Okazuje się, że do wydania takiej decyzji kolejowym ekspertom wystarczyły wizja terenowa oraz analiza dokumentów i opracowań technicznych, w tym ekspertyzy... Tej samej, na podstawie której prezydent Chorzowa zdecydował o zamknięciu estakady.
W ocenie komisji dla zapewnienia bezpieczeństwa pociągom pod estakadą wystarczy m.in.: ograniczenie prędkości pod przejazdem oraz "obserwacja wizualna obiektu przez uprawnionego pracownika w cyklu 2 razy na dobę".
Z pisma, które PKP PLK skierowało do Śląskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Katowicach, dowiadujemy się zaś, że komisja nie stwierdziła "widocznych uszkodzeń wskazujących na możliwość zawalenia się obiektu", co w ocenie komisji potwierdza... przeprowadzenie remontu w latach 2013-2014. Spółka przypomniała też, że w ramach prac sprzed dekady wykonano m.in.:
- zabudowę sprężenia zewnętrznego w przęśle nad linią kolejową,
- dokonano wzmocnienia podpór,
- wykonano wymianę izolacji,
- odwodnienia,
- wymieniono nawierzchnie na obiekcie.
Po remoncie pracownicy PKP PLK dokonali "oceny wizualnej". Te obserwacje "nie wykazywały wystąpienia usterek z wyjątkiem luźnych elementów na styku przęseł między nitką prawą a nitką lewą", co zostało zgłoszone do WINB w grudniu 2023 roku. Kontrola WINB zakończyła się decyzją, która "również nie wskazywała zagrożenia katastrofy lub zawalenia się obiektu".
Jeśli estakadę można dalej remontować, to pociągi mogą dalej jeździć
Kolej powołuje się także na ekspertyzę firm GF-Mosty z kwietnia 2024 roku, której autorzy wskazali m.in. na "niepokojący stan techniczny" oraz "całkowitą degradację warstwy otuliny betonowej, która nie stanowi pasywnego zabezpieczenia zabudowanej stali zbrojeniowej".
- W przedmiotowej ekspertyzie nie wskazano również stanu obiektu, który grozi zawaleniem lub katastrofą budowlaną, a jedynie wskazano na wykonanie koniecznych prac remontowych w terminie do końca roku 2026 - podkreśla PKP PLK.
Wreszcie Polskie Linie Kolejowe przywołują jeden z zapisów ekspertyzy firmy TOKBUD, na podstawie której prezydent Chorzowa zamkną estakadę. Chodzi konkretnie o punkt 5.1, który mówi o możliwości "tymczasowego podparcia przęseł estakady", co pozwoliłoby "w okresie kolejnych 4-5 lat opracować dokumentację przebudowy estakady polegającej na rozbiórce istniejącego obiektu i wykonanie nowej estakady".
- Biorąc pod uwagę wszystkie przywołane powyżej aspekty, Komisja stwierdziła, że obiekt nie wykazuje cech obiektu mogącego ulec zawaleniu pod wpływem ciężaru własnego i nie stwarza zagrożenia dla prowadzenia ruchu kolejowego pod obiektem - podsumowuje PKP PLK w piśmie do Śląskiego WINB.
Co ciekawe, choć PKP PLK powołuje się na konkretny zapis z ekspertyzy TOKBUD, to pomija jej główną tezę, czyli możliwość zawalenia się pod własnym ciężarem.
Zrozumiemy, jeśli nie rozumiecie. Więc jeszcze raz, podsumowując: dwa podmioty: miasto i spółka kolejowa podejmują sprzeczne decyzje, powołując się m.in. na ten sam dokument. Miasto ma ekspertyzę, na podstawie której zamknęło estakadę. PKP przeprowadziło "wizję terenową" i przeanalizowało wcześniejszą dokumentację. Efekt? Pociągi znów jeżdżą pod estakadą, a piesi nadal okrążają rynek.