Jak przekuć urzędniczą niemoc w akcję promocyjną łódzkiego Central Parku?
O tym, że Łódź jest miastem niezwykłym, można przekonać się na każdym kroku. Okazuje się, że złapanie sarny w ogrodzonym parku Źródliska przekracza możliwości zarówno straży miejskiej, jak i leśnictwa miejskiego. A może warto ową nieudolność spróbować zamienić w sukces?
No bo skoro można było, w ramach budżetu obywatelskiego, kupić żywego hipopotama do zoo i postawić pomnik połówki martwego jednorożca, to może warto dać sarnie z parku Źródliska towarzystwo w postaci koziołka lub nawet kilku saren płci różnej.
Dzięki temu łódzki Central Park stałby się nową atrakcją turystyczną. Oczywiście trzeba by było wprowadzić zakaz wprowadzania do parku psów, ale czy taka sława medialna nie byłaby warta takich ograniczeń dla mieszkańców? Nie takie propagandowe wygibasy widziały juz magistrackie media.
Warto przy tym przypomnieć, że kilka lat temu Radosław Stępień, ówczesny wiceprezydent Łodzi odpowiedzialny m.in. za zoo, rzucił na sesji Rady Miejskiej pomysł, by w łódzkich parkach były jelenie.