Tarnów: Pozostałości Owintaru do rozbiórki? Miasto zgodziło się na wyburzenie pozakładowego budynku, ale właściciel terenu jeszcze się z tym waha
To nie zabytek. Jest zgoda na rozbiórkę
Niespełna hektar terenu wraz z budynkiem należy do podkarpackiej firmy Frac, która bezskutecznie – przez ponad dwadzieścia lat starała się w magistracie o to, aby zagospodarować opuszczone pozakładowe zabudowania na centrum handlowo-usługowe.
- Czasy się zmieniają, pojawiają się nowe koncepcje wykorzystania tego terenu i stąd wniosek do urzędu miasta o pozwolenie na rozbiórkę – tłumaczy Ryszard Mazur, dyrektor do spraw inwestycji w spółce Frac.
Pozytywna decyzja w tej sprawie została właśnie wydana przez tarnowski magistrat. Poprzedzona została ona konsultacją z konserwatorem zabytków.
- Chodziło o to, aby sprawdzić czy ten budynek, który ostał się jeszcze w tym miejscu nie jest powiązany z zabudową starego browaru Sanguszków. Zostało to wykluczone. To obiekt powojenny, który nie ma żadnej wartości zabytkowej. Stąd nie ma przeciwwskazań do jego rozbiórki – tłumaczy Maciej Włodek, zastępca prezydenta Tarnowa.
Sąsiedzi odwołali się od decyzji magistratu
Miasto nie ma na razie wiedzy na temat dalszych planów właściciela terenu. Ten poza wnioskiem o zburzenie pozakładowych budynków na razie nie stara się o pozwolenie na zabudowanie go na nowo. Taki wniosek złożył właściciel sąsiedniej, największej działki po Owintarze, czyli firma CD Locum, która planuje postawić w tym miejscu osiedle bloków mieszkaniowych z lokalami usługowymi na parterze. Magistrat wydał inwestorowi pozwolenie na budowę, ale nie zawiadomił o tym sąsiadów twierdząc, że na obecnym etapie inwestycji nie było to konieczne. Trójka z nich zaskarżyła tę decyzję do wojewody.
- Według naszych interpretacji prawnych na obecnym etapie budowa nie będzie miała wpływu bezpośrednio na działki sąsiadów. Niemniej jednak każdy właściciel gruntu ma prawo odwołania. Z reguły takie postępowania u wojewody trwają około sześciu miesięcy. Musimy poczekać do zakończenia procesu, by ta inwestycja mogła być kontynuowana – tłumaczy Maciej Włodek.
Od decyzji magistratu nie odwołał się Frac. - Wiemy o planach CD Locum i nie mamy zamiaru im w tym przeszkadzać, tak jak nam w przeszłości blokowano inwestycje na tym terenie – mówi Ryszard Mazur.
Co na działce przy Bandrowskiego?
Dyrektor nie wyklucza tego, że Frac również przeznaczy swoją działkę pod budownictwo mieszkaniowe i usługi, ale ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Podobnie zresztą, jak w przypadku rozbiórki pozostałości po Owintarze.
- To, że mamy pozwolenie na wyburzenie tego budynku nie oznacza jeszcze wcale, że z niego skorzystamy – dodaje tajemniczo przedstawiciel Frac.
Opuszczony budynek w przeszłości upodobali sobie bezdomni i amatorzy napojów wyskokowych. Dochodziło w nim do groźnych ekscesów i wypadków. Właściciel terenu zadbał jednak o to, aby zabezpieczyć dostęp do działki i tego typu sytuacje już tam nie mają miejsca. Cały teren jest też na bieżąco wykaszany i sprzątany.