Zielona Góra: IV Zlot Fanów Ani z Zielonego Wzgórza przyciągnął tłumy
Rudowłose bohaterki opanowały Bibliotekę Norwida
Już od godziny 17 w zielonogórskiej Bibliotece Norwida pojawiały się pierwsze rudowłose… i nie tylko! Dziewczynki, nastolatki, dorosłe kobiety – wszystkie w strojach inspirowanych „Anią z Zielonego Wzgórza”. Wśród postaci można było rozpoznać Anię, Marylę, Pannę Stacey, Dianę. Przychodziły całe rodziny: mamy z córkami, siostry, przyjaciółki.
Chciałam swoją córeczkę zaangażować i wspólnie się pobawić, dlatego też się przebrałam. Może weźmiemy udział w quizie? Myślę, że będzie świetna zabawa – mówi jedna z uczestniczek.
Nie zabrakło także chłopców.
Ania to naprawdę dobra książka. Przyszedłem tu z moją siostrą, bo ją uwielbia, a ja jej towarzyszę – tłumaczy młody uczestnik wydarzenia.
Wiele córek przyznaje, że miłość do Ani przekazały im ich własny mamy.
Kiedy byłam młodsza, mama czytała mi wszystkie części. Dziś ja sama je czytam – wspomina jedna z nastolatek.
Ja tylko zaczęłam, ale to córka sama kontynuuje tę pasję. Wciągnęła się totalnie. – przyznaje jedna z mam.
Na zlocie nie brakowało gości z odległych miast.
Przyjechałam z województwa kujawsko-pomorskiego, to mój pierwszy raz tutaj. O wydarzeniu dowiedziałam się z profilu „Kierunek Avonlea”. Ania to moja literacka miłość od jedenastego roku życia. Dziś bawię się świetnie – wiele osób się przebrało, jest wyjątkowy klimat. Tę książkę powinien przeczytać każdy dorosły, żeby lepiej zrozumieć dzieci. A dzieci – najlepiej od ósmego roku życia. Bo to historia o wierze w siebie, o dążeniu do celu. I tego nigdy za wiele – mówi Sylwia.
Performatywne czytanie przeniosło widzów do Avonlea
Oficjalnym otwarciem IV Zlotu Fanów Ani z Zielonego Wzgórza było czytanie performatywne adaptacji kultowej powieści. Fragmenty sztuki na podstawie tekstu Henryki Królikowskiej-Wojtyszko i Macieja Wojtyszki zabrzmiały w wykonaniu aktorów: Barbary Wysoczańskiej, Moniki Bartkowicz-Krzysztof, Władysława Edelmana, Julii Jaskowiak, Mateusza Kasperczyka oraz Rostyslava Puhacha.
W pełni zanurzeni w klimat opowieści – także dzięki kostiumom nawiązującym do epoki – aktorzy wprowadzili publiczność w świat Avonlea. Już od pierwszych słów czuć było magię, która na kilka chwil przeniosła Zieloną Górę na Wyspę Księcia Edwarda.
Feministyczna Ania? Naukowe spojrzenie na kobiece postaci z Avonlea
W programie wydarzenia znalazła się także prelekcja dr Marii Skoczyńskiej z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W swoim wystąpieniu zatytułowanym „Bosko piękne, olśniewająco mądre czy anielsko dobre? O kobiecych osobowościach w Ani z Zielonego Wzgórza”, badaczka przyjrzała się żeńskim bohaterkom powieści z perspektywy społecznej i kulturowej.
Jak podkreśliła, wiele postaci kobiecych stworzonych przez Lucy Maud Montgomery wykraczało poza schematy swoich czasów. Niekonwencjonalne, niezależne, silne – nie zawsze wpisujące się w obowiązujące normy, ale właśnie dzięki temu tak inspirujące. To swoisty manifest kobiecej siły, o którym rzadko mówiło się głośno w kontekście tej książki.
Jeśli ktoś dotąd postrzegał „Anię z Zielonego Wzgórza” wyłącznie jako uroczą powieść o dorastaniu, ta prelekcja była okazją, by spojrzeć na nią z zupełnie nowej perspektywy.
Dorota Zawadzka i jej kolekcja Ani z Zielonego Wzgórza
Wśród gości specjalnych nie zabrakło Doroty Zawadzkiej – znanej szerszej publiczności jako SuperNiania. Tym razem wystąpiła nie w roli ekspertki od wychowania, ale jako oddana fanka Ani z Zielonego Wzgórza. Jak przyznała, o wydarzeniu dowiedziała się sama i nie wyobrażała sobie, by mogło ją ominąć.
Zaczęłam kolekcjonować Anię w marcu 2020 roku, w trakcie pandemii. Początkowo miał być tylko pierwszy tom, ale teraz mam prawie wszystkie powojenne wydania – to już niemal 200 egzemplarzy. Kolekcjonuję też wersje zagraniczne, a ostatnio... całą serię – opowiadała z entuzjazmem.
Na tym jednak nie koniec. W kolekcji Doroty Zawadzkiej znajdują się również figurki i gadżety związane z książką.
Mam figurki Maryli i Mateusza, ale moim marzeniem była lalka Ani. Udało mi się zdobyć ją aż z Nowego Jorku – dodała z dumą.
Podczas spotkania zachęcała innych do dzielenia się tą literacką miłością z dziećmi.
To piękna opowieść o miłości, przyjaźni i sile. Zgadzam się z dr Skoczyńską – to także książka feministyczna. Czytajcie ją dzieciom – zaapelowała do publiczności.
Warsztaty, breloczki i malinowy sok
Zlot Ani z Zielonego Wzgórza to nie tylko prelekcje i czytania – to również mnóstwo atrakcji dla dzieci i dorosłych. Uczestnicy mogli własnoręcznie wykonać breloczki z wizerunkiem Ani, zapleść warkocze w stylu bohaterki, skosztować malinowego soku, zjeść lody i – co najważniejsze – spędzić czas w atmosferze pełnej radości, śmiechu i wspólnej pasji.
Organizatorami wydarzenia byli: Biblioteka Norwida w Zielonej Górze oraz jej oddziały Lubuskie Laboratorium Książki GreenBook, Biblioteka Pana Kleksa oraz Filia nr 4. Dzięki ich zaangażowaniu Avonlea na jeden dzień naprawdę zawitało do Zielonej Góry.