Kat Słowian. Margrabia, którego bali się wszyscy Słowianie

Przez długie lata margrabia Geron trzymał w szachu całe pogranicze między Niemcami a ziemiami słowiańskimi. Jego podboje pozwoliły państwu Liudolfingów rozciągnąć wpływy na wschód, sięgając brzegów Odry. Ten saksoński możnowładca nie przebierał w środkach podczas walk ze Słowianami. Gdy sytuacja tego wymagała, działał bez skrupułów.

Ilustracja poglądowaIlustracja poglądowa
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Przez Wieki

Od dworu królewskiego do władzy margrabiego

Nikt nie wie, kiedy przyszedł na świat przyszły margrabia. Jedyne co wiemy na pewno, to że wywodził się z wpływowego rodu. Jego ojciec, graf Thietmar, rządził w północnych częściach Turyngii i przez lata był jednym z najważniejszych ludzi przy boku króla Henryka I, który panował od 919 do 936 roku. Szczególną chwałę okrył się w 929 roku, gdy pomógł rozgromić słowiańskie wojska w pamiętnej bitwie pod Łączynem.

Młodość Geron spędził u boku Ottona, syna królewskiego, z którym połączyła go mocna przyjaźń. Chłopcy świetnie się rozumieli i wspólnie dorastali na dworze. Nic więc dziwnego, że gdy Otton w 936 roku odziedziczył tron po zmarłym ojcu, szybko zadbał o swojego towarzysza z młodości. Już rok później, w 937 roku, powierzył Geronowi zarząd nad kilkoma grafostwami w rejonie Merseburga.

Ta decyzja króla wywołała prawdziwą burzę w rodzinie panującej. Thankmar, przyrodni brat Ottona I, wpadł w furię i podniósł zbrojne powstanie przeciwko władcy. Był święcie przekonany, że to właśnie on ma prawo do tych ziem. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna.

Geron kompletnie zignorował gniew i pretensje Thankmara, systematycznie rozbudowując swoje władztwo. Jego terytorium z biegiem czasu zostało oficjalnie przekształcone w Marchię Wschodnią, a on sam otrzymał tytuł margrabiego. Jego głównym zadaniem stała się teraz ekspansja na ziemie połabskich Słowian.

Desperackie posunięcia

Kto by pomyślał, że droga Gerona do władzy była wyłożona różami i że święcił same triumfy, ten by się grubo mylił. Prawda była znacznie surowsza. Margrabia nieraz doświadczał bolesnych porażek, które mogły zakończyć jego karierę. W 939 roku spróbował rozwiązać konflikty ze Słowianami drogą dyplomatyczną, ale te próby spełzły na niczym. Kolejne wysiłki także nie przyniosły żadnego rezultatu. Co więcej, w pewnej bitwie Słowianie zadali mu tak druzgocącą klęskę, że musiał ratować się ucieczką.

Sytuacja margrabiego zmieniła się błyskawicznie i dramatycznie. Jego pozycja stała się tak niepewna, że prawdopodobnie sam król Otton I zastanawiał się nad jego odwołaniem ze stanowiska. W tak krytycznej chwili Geron zdecydował się na ruch, który przejdzie do historii jako jeden z najbardziej podstępnych.

Jeszcze w tym samym 939 roku margrabia, desperacko pragnąc odzyskać względy swojego władcy, zorganizował wielką ucztę dla trzydziestu słowiańskich naczelników. Najprawdopodobniej byli to dostojnicy z plemion serbskich i łużyckich. Gdy goście mocno się upili, a część z nich zaczęła już zasypiać przy stołach, Geron wydał rozkaz ich wymordowania.

Ten okrutny czyn wcale nie dał margrabiowi oczekiwanych korzyści. Zamiast zastraszyć Słowian i zmusić ich do uległości, jeszcze bardziej rozjuszył ich przeciwko Sasom, którzy dążyli do podbicia ich ojczyzny. Do dziś nie wiadomo, czy król Otton I wiedział o tych morderczych planach swojego podwładnego. Jedno jest pewne: od tego momentu w oczach Słowian Geron stał się symbolem zdrady, okrucieństwa i barbarzyństwa, człowiekiem gotowym na wszystko dla osiągnięcia swoich celów.

Mistrzowski manewr w bitwie pod Rzekienicą

Po kilku latach względnego spokoju nazwisko Gerona ponownie zabrzmiało głośnym echem w całej Słowiańszczyźnie. Stało się to podczas wielkiej kampanii wojennej w 955 roku, gdy armie niemieckie zmierzyły się z potężnymi siłami koalicji wielecko-obodryckiej. Tym razem Słowianami dowodził ambitny i energiczny książę Obodrytów, Stojgniew.

Początkowo wojna układała się katastrofalnie dla wojsk saskich pod wodzą króla Ottona I. Niemcy wpadli w śmiertelną pułapkę i brakowało niewiele, aby wojownicy żądni zemsty zadali im miażdżącą klęskę. Sytuacja wyglądała beznadziejnie.

W tym krytycznym momencie na scenę działań powrócił margrabia Geron. Potajemnie dotarł do obozu Ranów, którzy walczyli w sojuszu z Wieletami, i przekonał ich do zmiany stron. Nie wiemy, jakimi obietnicami czy argumentami posłużył się podczas tych sekretnych rokowań. Faktem jest tylko to, że jego dyplomatyczne zabiegi okazały się niezwykle skuteczne.

Postawa Ranów pozwoliła Niemcom przeprowadzić podstępny atak na niczego nieświadomych Wieletów i Obodrytów. Zaskoczenie było tak kompletne, że większość słowiańskich wojowników, pomimo desperackiej obrony, poniosła śmierć na polu walki. Triumf Sasów przybrał rozmiary prawdziwej katastrofy dla ich wrogów. Największe powody do dumy miał oczywiście sam Geron, którego spryt uratował jego współplemieńców od prawdopodobnej zagłady.

Ostatni podbój i koniec epoki

W 963 roku Geron po raz ostatni poprowadził swoje wojska przeciwko słowiańskim plemionom. Dokładny przebieg tej kampanii pozostaje tajemnicą dla współczesnych badaczy. Wiemy jedynie, że margrabiemu udało się rozgromić potężne plemiona Łużyczan i Słupian, przyłączając ich terytoria do swojej marchii.

To ostateczne zwycięstwo nad połabskimi Słowianami kosztowało Gerona ogromne ofiary. Zachowane źródła historyczne mówią wyraźnie o tym, że w trakcie zaciekłych walk margrabia został ciężko ranny. Poległo także bardzo wielu jego rycerzy, w tym jego własny bratanek.

Mimo straszliwych strat, zdobycze terytorialne w pełni wynagrodził margrabiemu poniesione ofiary. Po tej zwycięskiej wojnie jego marchia rozciągnęła się na ogromnym obszarze, obejmującym ziemie od Soławy i środkowych partii Łaby aż po Odrę. Niestety, zwycięski margrabia cieszył się swoimi osiągnięciami jedynie przez dwa lata. Śmierć zastała go w maju 965 roku, a jego ciało zostało pogrzebane w założonym przez niego klasztorze żeńskim w Gernrode.

Wybrane dla Ciebie

Tokarnia: Pierwszy Świętokrzyski Festiwal Kultury Ludowej. Tradycja, współczesność i spotkania z literaturą
Tokarnia: Pierwszy Świętokrzyski Festiwal Kultury Ludowej. Tradycja, współczesność i spotkania z literaturą
Proszowice: Debiutant zwycięzcą VIII Biegu Proszowickiego. Duża przewaga na mecie
Proszowice: Debiutant zwycięzcą VIII Biegu Proszowickiego. Duża przewaga na mecie
Dostałeś ziemię rolną od rodziny? Tak łatwo jej nie sprzedasz i nie wydzierżawisz
Dostałeś ziemię rolną od rodziny? Tak łatwo jej nie sprzedasz i nie wydzierżawisz
Pełna dominacja. Wysokie zwycięstwo Unii i hat trick ukraińskiego skrzydłowego
Pełna dominacja. Wysokie zwycięstwo Unii i hat trick ukraińskiego skrzydłowego
Rzeszów: Sportowy weekend. Narodowy Dzień Sportu przyciągnął tłumy
Rzeszów: Sportowy weekend. Narodowy Dzień Sportu przyciągnął tłumy
Wczesne dojrzewanie i rodzicielstwo oznaczają wczesne starzenie się
Wczesne dojrzewanie i rodzicielstwo oznaczają wczesne starzenie się
Nowy spot promocyjny Gorzowa. Ujawniamy koszty i kulisy emisji
Nowy spot promocyjny Gorzowa. Ujawniamy koszty i kulisy emisji
Katowice: Finałowe koncerty podczas urodzin miasta
Katowice: Finałowe koncerty podczas urodzin miasta
V LIGA PIŁKARSKA, ZACHÓD. Chełmek pany w pierwszych derbach powiatu oświęcimskiego, pokonując Unię na jej własnym boisku
V LIGA PIŁKARSKA, ZACHÓD. Chełmek pany w pierwszych derbach powiatu oświęcimskiego, pokonując Unię na jej własnym boisku
Kraków: Lotnisko w Balicach sparaliżowane. W niedzielę do późnych godzin wieczornych niebo nad Krakowem pozostanie zamknięte
Kraków: Lotnisko w Balicach sparaliżowane. W niedzielę do późnych godzin wieczornych niebo nad Krakowem pozostanie zamknięte
Gorzów Wielkopolski: Uschnięte drzewa w mieście pójdą do wymiany. Już tej jesieni
Gorzów Wielkopolski: Uschnięte drzewa w mieście pójdą do wymiany. Już tej jesieni
Białystok: Artyści i Husaria zagrali dla małej Kaliny w charytatywnym meczu hokejowym
Białystok: Artyści i Husaria zagrali dla małej Kaliny w charytatywnym meczu hokejowym