Katowice: Cała prawda o Śląsku. Trzecia edycja Przystanku Śląsk. 18 października ruszamy z ofensywą na Warszawę
W tym artykule:
To już 3. edycja Przystanku Śląsk
Przystanek Śląsk to wydarzenie o charakterze multidyscyplinarnym, program którego wypełniają nie tylko spektakle, ale również koncerty, debaty i działania performatywne. Chodzi o to, aby przybliżyć szerokiej publiczności śląskie widzenie, śląską kulturę, a przede wszystkim trudną i skomplikowaną historię regionu, bo bez poznania tej ostatniej nie da się ani Śląska, ani Ślązaków zrozumieć.
,,Poczuć i zrozumieć Śląsk" - to wspólny mianownik wszystkich działań w ramach Przystanku, zwłaszcza w tej warszawskiej odsłonie. Przy okazji udaje się pokazać, że Ślązacy mają do siebie ogromny dystans. A język śląski nie stanowi bariery nie do pokonania. Bo... nawet jeśli poszczególnych słów warszawska publika dokładnie nie zrozumie, to z kontekstu dialogu doskonale będzie wiedzieć, o co chodzi.
Najlepszym tego przykładem są kultowe filmy Kazimierza Kutza czy też już okrzyknięta mianem kultowej sztuka ,,Mianujom mie Hanka", do tekstu Alojzego Lyski, która stała się głośna w całej Polsce po pokazie na scenie Teatru Telewizji.
Warszawscy widzowie zobaczą w ramach tegorocznego Przystanku osiem śląskich spektakli (pełny repertuar niżej). Będzie wśród nich wspomniany monodram Grażyny Bułki, w roli tytułowej Hanki. Nie mniejsze emocje wywoła z pewnością ,,Nikaj" - według tekstu Zbigniewa Rokity, sztuka obnażająca trwające od dekad antagonizmy, dzielące mieszkańców i mieszkanki obu stron Brynicy. Nie zabraknie także ,,Byka", na podstawie tekstu Szczepana Twardocha, który z powodzeniem wystawiany jest od kilku lat w Warszawie i oklaskiwany na stojąco, mimo że główny bohater czerpie niekłamaną przyjemność z postponowania warszawiaków.
Pomysłodawcą festiwalu Przystanek Śląsk jest Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego, i to on także wpadł na pomysł, żeby rozszerzyć go o Warszawę. To pierwszy tak szeroki przegląd śląskiej kultury w stolicy. Płaszczyzn ,,rażenia śląskością" jest na festiwalu bez liku - poza sztuką dramatyczną, w programie wydarzenia są prezentacje filmowe, wystawy, spotkania z twórcami kultury, a nawet koncerty.
"Warszawa otwiera się na Śląsk, chce tej kultury dotykać"
Rozmawiamy z Romanem Osadnikiem, dyrektorem Teatru Studio, gdzie wystawiane będą wszystkie spektakle w ramach festiwalu Przystanek Śląsk w Warszawie.
Urodził się pan na Śląsku, zawsze mocno podkreśla swoje rodzinne związki z Zabrzem, ale przed laty zawodowe losy rzuciły pana do stolicy. Czy z tej podwójnej perspektywy jest pan w stanie ocenić, jak warszawiacy patrzą na Śląsk i czy faktycznie kwestia naszych kompleksów powinna zniknąć raz na zawsze?
Śląsk przez ostatnie dekady bardzo się zmienił i jest oceniany przez osoby, które mieszkają w Warszawie jako jeden z najbardziej twórczych regionów w Polsce. Odbierany jest z coraz większą ciekawością i szacunkiem. Już od dawna zniknęły ekologiczne stereotypy. Za to pojawiły się rzeczy budzące zachwyt, szczególnie jeśli chodzi o Katowice.
Wyjątkowe instytucje jak NOSPR czy Muzeum Śląskie tworzące Strefę Kultury przy jednoczesnym rozwoju nowoczesnej architektury sprawiły, że Śląsk stał się atrakcyjnym miejscem pod kątem turystycznym, m.in. dzięki ofercie kulturalnej, którą ma naprawdę bogatą. Potwierdzają to pełne sale podczas Przystanku Śląsk, czy na spektaklach powstałych w naszej kooperacji, jak "Byk" czy "Empuzjon". Jest otwartość i ciekawość kultury oraz języka śląskiego, ale też uznanie od strony artystycznej. Takie nazwiska jak Twardoch, Rojek, Miuosh budzą ogromne zainteresowanie w Warszawie. A to wszystko Ślązacy przecież. Nie mówiąc już o śląskich kompozytorach muzyki poważnej, których talent doceniany jest na całym świecie jak Wojciech Kilar, Henryk Mikołaj Górecki czy Eugeniusz Knapik.
Wygląda na to, że trochę to my sami, na Śląsku, pielęgnujemy jeszcze ten kompleks prowincji...
Powtórzę raz jeszcze: Śląsk dawno przestał być peryferią. Jest centrum nowoczesnej kultury, warszawiacy traktują go jako równorzędnego partnera. To miejsce, które nie musi się niczego wstydzić i nie powinno mieć kompleksów.
Pokazy śląskich instytucji kultury, jak również ostatnia prezentacja w Teatrze TVP "Mianujom mie Hanka" sprawiają, że ludzie otwierają się na Śląsk, chcą tej kultury dotykać.
Dwie dotychczasowe edycje festiwalu pokazały, że Śląsk jest bardzo dobrze postrzegany przez warszawiaków - bez protekcjonalnego spojrzenia, za to z dużą dozą ciekawości. Zwłaszcza, jeśli chodzi o kulturę i język.
Dwa tygodnie temu, jako jedyny przedstawiciel stolicy, wziął pan udział w Śląskim Stole, pomysłodawcą którego był Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego. Jakie są pana odczucia po tym spotkaniu?
Podziwiam Roberta Talarczyka i jestem pełen uznania, że udało mu się zebrać w jednym miejscu i czasie grono osób, które mogą mieć autentyczny wpływ na przyszłość Śląska. To z jednej strony eksperci w różnych dziedzinach, a z drugiej przedstawiciele władz regionu, województwa.
Zgromadzenie przy jednym stole wyglądało obiecująco, liczę, że na kolejnym zostaną podjęte konkretne decyzje i przełożą się na działania. To, co mnie uderzyło patrząc z warszawskiej perspektywy, to wspólnotowość, która jest wyraźna na Śląsku (mimo że antagonizmy też bywają) i dało się ją odczuć. To w pewnym sensie jest obiektem zazdrości warszawiaków. W stolicy jest większe rozdrobnienie i nie ma aż tak silnych więzi.- To, co mnie uderzyło patrząc z warszawskiej perspektywy, to wspólnotowość, która jest wyraźna na Śląsku (mimo że antagonizmy też bywają) i dało się ją odczuć. To w pewnym sensie jest obiektem zazdrości warszawiaków. W stolicy jest większe rozdrobnienie i nie ma aż tak silnych więzi.
Przystanek Śląsk w Teatrze Studio. Co i kiedy obejrzą warszawscy widzowie?
18, 19.10. - Szczepan Twardoch, Byk (Teatr Studio), reż. Robert Talarczyk, Szczepan Twardoch
21.10. - Lech Majewski, Mariacka 5 (Teatr Rozrywki), reż. Lech Majewski
22.10. - Szczepan Twardoch, Pokora (Teatr Śląski), reż. Robert Talarczyk
23.10. - Bartosz Cwaliński, Stanisław Chludziński, Miło cię było zobaczyć (Teatr Śląski), reż. Stanisław Chludziński
24.10. - Alojzy Lysko, Mianujom mie Hanka (Teatr Korez), reż. Mirosław Neinert
25.10. - Robert Talarczyk, Wujek.81. Czarna ballada (Teatr Śląski), reż. Robert Talarczyk
26.10. - Zbigniew Rokita, Nikaj (Teatr Zagłębia), reż. Robert Talarczyk
28, 29, 30 i 31.10. - Olga Tokarczuk, Empuzjon (Teatr Studio, Teatr Śląski), reż. Robert Talarczyk