Katowice: Kryształowa ponownie otwarta. Mamy zdjęcia nowego lokalu
Restauracja Kryształowa w Katowicach. Dziś ponowne otwarcie
Kawiarnia Kryształowa przez lata zasłynęła wśród katowiczan i katowiczanek jako wzór elegancji. Przechodząc przez charakterystyczne obrotowe drzwi, można było skosztować najpyszniejszych tortów i ciast. Wraz z początkiem kapitalizmu, lokal z prawie stuletnią tradycją zaczął podupadać. Podejmowano radykalne próby ratowania tego miejsca. Na próżno.
W czerwcu ubiegłego roku na witrynie przy Warszawskiej 5 pojawiła się informacja, która wlała nadzieję w serca sympatyków tego miejsca.
- "Krista. Restauracja Kryształowa", a pod nią dopisek "łotwieromy w zima!" - głosił baner na Warszawskiej 5 w Katowicach.
Na otwarcie trzeba było jednak poczekać dłużej. Zmieniła się też anonsowana nazwa lokalu i właściciele zdecydowali się pozostać przy dobrze w Katowicach nazwie "Kryształowa".
Wraz z nowym otwarciem zmieniły się też wnętrza restauracji. Z dawnym, legendarnym miejscem łączą je kryształowe żyrandole i kinkiety, a także marmurowe blaty stolików. Pojawiły się za to m.in. nowe meble z oryginalną tapicerką, a na ścianach zawisły obrazy.
Historia restauracji przy ul. Warszawskiej 5 w Katowicach - styl i szyk
Początki gastronomicznej historii kamienicy przy ul. Warszawskiej 5 wiążą się z zakupieniem jej przez Liboriusa Otto, który w 1904 roku pojawił się w szybko rozwijających się Katowicach i postanowił zainwestować w mieście swoje pieniądze. Na parterze budynku otworzył kawiarnię "Cafe Otto". Jej wystrój był imponujący - przyozdobiona w stylu wiedeńskim słynęła z ogromnych kryształowych żyrandoli, marmurowych stolików, a eleganckiego sznytu dodawała mahoniowa boazeria. Przebywanie w tym miejscu szybko stało się modne i było wyznacznikiem statusu społecznego.
W kolejnych latach kawiarnia zmieniała swoich właścicieli i nazwy. Jeszcze przed wojną, w 1926 r. nabył ją działacz narodowy i przemysłowiec Stanisław Beszczyński. Co ciekawe, lokal przetrwał historyczną zawieruchę i działał przez cały okres II wojny światowej. Po wojnie, chcąc odciąć się od przeszłości, Beszczyński nadał jej nazwę "Lotos". Nie trwało to jednak długo, po śmierci właściciela ze względu na ogromne podatki, które musiała płacić wdowa, która przejęła majątek męża, lokal trafił w ręce państwa. Wtedy też nadano kawiarni kultową dziś nazwę "Kryształowa".
W czasach PRL-u lokal cieszył się dużym zainteresowaniem klientów i był jednym z najbardziej prestiżowym w mieście. Wszystko zmieniło się wraz z początkami kapitalizmu - to wtedy zakończyły się czasy prosperity. Lokal otwierano i zamykano. Przed ponad dziesięcioma laty reaktywacją miejsca zajęła się Magda Gessler, jednak ta nie zakończyła się sukcesem - w internecie dalej bez trudu można znaleźć głosy klientów skarżących się na zbyt wygórowane ceny. Późniejsi właściciele również długo nie zabawili w tej przestrzeni. Jak dalej potoczą się losy "Kryształowej" - czas pokaże.