Klasztor zamiast korony? Historia, którą Piastowie chcieli ukryć
Współcześni historycy nie są w stanie nic pewnego powiedzieć na temat pierwszych lat życia Bezpryma, pierworodnego syna Bolesława Chrobrego. Na ogół przyjmuje się, iż książę ten został pustelnikiem. Jak w ogóle do tego doszło? Przedstawiamy jedno z rozwiązań tej zagadki.
Pochodzenie i imię księcia
Bezprym jako syn Bolesława Chrobrego i nieznanej z imienia Węgierki urodził się – jak najczęściej przyjmują historycy – w 986 roku. Podana data jest datą orientacyjną, mocno przybliżoną. W rzeczywistości syn książęcy mógł przyjść na ten świat między 984 a 989 rokiem. Ostatnią z wymienionych dat wyznacza moment narodzin kolejnego syna Chrobrego, Mieszka (990), zrodzonego z małżeństwa z połabską księżniczką Emnildą.
W starszej historiografii podejrzewano, iż Węgierka powiła Bolesławowi jeszcze jakąś córkę. Jest to jednak mało prawdopodobne. Najstarsze przekazy pisane nic nie wiedzą o istnieniu jakiejkolwiek rodzonej siostry Bezpryma.
Do dnia dzisiejszego badacze nie rozstrzygnęli, kim była Węgierka, poślubiona przez Bolesława Chrobrego. Dla sporej większości historyków nie ulegało wątpliwości, iż była ona córką ówczesnego księcia Węgier – Gejzy. Dzisiaj jednak przeważa opinia, iż małżonka Bolesława mogła być córką księcia siedmiogrodzkiego Gyuli.
Synowi Bolesława Chrobrego nadano imię Bezprym, które nigdy wcześniej nie występowało wśród polskich elit. W źródłach imię to pojawia się jako Besprim (Kronika Thietmara), Besfrim (Annalista Saxo) i Bezpriem (Roczniki altajskie i Roczniki hildesheimskie). Według znawców onomastyki, imię Bezprym ma proweniencję słowiańską, którego współczesna forma brzmiałaby Bezprzem.
Młodość Bezpryma
Po 2-3 latach małżeństwa Bolesław Chrobry, jak informował saski kronikarz Thietmar, przepędził żonę z powrotem do domu rodzinnego. Wraz z nią – według niektórych węgierskich i polskich uczonych – dwór ojca opuścił kilkuletni Bezprym. Sądzi się również, iż Bolesław nie pozwolił matce zabrać ze sobą syna.
Zdecydowanie bardziej do wyobraźni przemawia drugi z wymienionych poglądów. W końcu Thietmar, wzmiankując o opuszczeniu Polski przez księżniczkę węgierską, nie wspomniał ani słowa o tym, by Bezprym jej wówczas towarzyszył. Gdyby Chrobry pozbył się swego syna, to mógł zagrozić ciągłości dynastii. Nie miał przecież żadnej pewności, iż narodzi mu się w przyszłości jeszcze jakiś potomek.
Nie wiadomo, jak wyglądał życie młodego Bezpryma pod okiem ojca. Przypuszczalnie matka księcia, po jej wygnaniu na Węgry, nigdy więcej nie zobaczyła już syna. W konsekwencji Bezprym mógł nie zapamiętać swojej matki, którą zastąpiła przed 990 rokiem macocha – Emnilda.
W dzieciństwie Bezprym był świadkiem, jak po śmierci dziadka Mieszka I (992) biją się o schedę po nim zrodzeni z różnych matek synowie. Był wśród nich i ojciec Bezpryma, któremu udało się opanować trudną sytuację. Czy wydarzenia te odbiły się jakoś na psychice chłopca, nie wiadomo.
Bezprym mnichem?
Jak sądzą uczeni, w 1000 roku Bezprym uczestniczył w słynnym zjeździe gnieźnieńskim. Miał on wówczas przynajmniej 14 lat, a więc wedle ówczesnych wyobrażeń był już dorosłym mężczyzną. Wskazuje się również, iż książę towarzyszył cesarzowi w drodze powrotnej ze zjazdu, docierając z nim aż do Rzymu. Tutaj w styczniu 1001 roku wybuchło przeciwko imperatorowi powstanie, które udało się Ottonowi III jakoś okiełznać.
W opisanych wyżej wydarzeniach brał udział Romuald z Camaldoli, późniejszy święty, krzewiący ideały życia pustelniczego. Po zakończeniu walk udał się on do Pereum niedaleko Rawenny wraz z kilkoma towarzyszami, których wcześniej namówił do wstąpienia do zawiadywanego przez siebie eremu.
Według Piotra Damiani (1007-1072), autora żywota św. Romualda, do pustelni w Pereum przyjęto również syna Bolesława, "króla słowiańskiego". W zamian za to nowy mnich ofiarował Romualdowi wyśmienitego wierzchowca.
Nie od dziś badacze głowili się nad tym, kim był przyjęty do zgromadzenia syn niewymienionego z imienia władcy słowiańskiego. Powszechnie uważa się, iż mowa tu o Bezprymie, ponieważ nie zachowała się ani jedna wzmianka o innym Piaście przebywającym wówczas za Alpami.
Czy Bezpryma wydziedziczono?
Nie sposób przesądzić, co kierowało Bezprymem, że wstąpił on w mury klasztorne i zobowiązał się żyć w odosobnieniu. Historycy na wiele rozmaitych sposobów próbowali wytłumaczyć zaistniały stan rzeczy. Zdecydowana większość z nich uznała, iż pobyt Bezpryma był z góry zaplanowanym pociągnięciem ze strony jego ojca, który w ten sposób wykluczał go z następstwa tronu.
Teoria o wydziedziczeniu Bezpryma nie spotkała się z większym odzewem w rodzimej mediewistce. Zdaniem S. Sytego, wysłanie Bezpryma do oddalonego o wiele tysięcy kilometrów klasztoru w zasadzie nie dawało zbyt wiele Bolesławowi Chrobremu z racji niemożliwości pełnego kontrolowania syna.
Warto tutaj zapytać się, iż jeśli rzeczywiście Chrobry zdecydował się oddać swojego pierworodnego syna do włoskiego zgromadzenia, pozbawiając go tym samym praw do sukcesji po swojej śmierci, to dlaczego nieco później doprowadził do rozbicia tej wspólnoty, powołując z niej osoby do podjęcia misji w Polsce?
O tym, jak bardzo Bolesławowi Chrobremu zależało na przybyciu duchownych z Pereum do swojego kraju świadczy to, iż wysłał specjalne poselstwo do cesarza Ottona III z prośbą o przysłanie do Polski misjonarzy. Przyjaciel Chrobrego, odpowiedzialny za krzewienie wiary chrześcijańskiej w świecie, pozytywnie ustosunkował się do życzenia piastowskiego księcia i niebawem udał się z wizytą do Pereum, gdzie poprosił Romualda o wybranie spośród jego pustelników osób, nadających się do pracy misyjnej. Prośbę spełniono, o czym poinformował później Brunon z Kwerfurtu.
Intrygi macochy Emnildy?
Do obiegu naukowego wprowadzono także stwierdzenie, iż znalezienie się Bezpryma w odległym Pereum było wynikiem knowań jego macochy, Emnildy, dążącej za wszelką cenę do zapewnienia panowania jej synowi, Mieszkowi. Wskazywano przy tym, iż zamknięcie w murach klasztornych stanowiło jeden z podstawowych środków, mających na celu wyeliminowanie wszystkich tych, co mogli zgłosić aspiracje do tronu.
O rzekomych wrogich działaniach Emnildy, wymierzonych w pasierba, nic pewnego nie wiadomo. W rzeczywistości obraz księżnej przekazany przez współczesne jej życiu świadectwa pisane zdawałby się przeczyć możliwości takich intryg. Według źródeł, Emnilda była kobietą roztropną i niezwykle dobrą, pomagającą bliźnim na wszelki możliwy sposób.
Trudno też przesądzić, kiedy Bolesław Chrobry ustanowił swoim następcą Mieszka. W źródłach próżno szukać informacji, by uczynił to już około roku 1000. Na dobrą sprawę mógł uczynić to dopiero kilka, względnie kilkanaście lat później, kiedy w źródłach wzmiankuje się o różnych działaniach z udziałem Mieszka, którego ojciec uczył jak należy rządzić państwem.
Własna inicjatywa pustelnika?
Na nowe tory sprawę pobytu Bezpryma w klasztorze włoskim ostatnio prof. B. Śliwiński. Według tego historyka, pierworodny syn Bolesława Chrobrego wstąpił do pustelni w Pereum z własnej inicjatywy pod wpływem sugestii Romualda, znanego z faktu "łowienia dusz".
W 1000 roku co rusz pojawiały się głosy o końcu świata. Ten apokaliptyczny obraz, przekazywany z ust do ust przez różne środowiska mógł z jednej strony wprawiać w strach wszystkich ówczesnych ludzi. Z drugiej zaś strony mógł jednoczenie motywować ich do podejmowania odpowiednich działań.
Podobnie mogło być w przypadku Bezpryma, który powodowany chęcią zbawienia własnej duszy, zdecydował się dołączyć do wspólnoty eremickiej. W ten sposób odrywał się od otaczającej go rzeczywistości, w której dominowały zło i przemoc. Należy podejrzewać, iż Piast nie chciał już więcej oglądać gorszących scen, których był świadkiem w dzieciństwie i wczesnej młodości. Był już teraz pełnoletni, mógł więc robić co mu się żywnie podoba.
Życie za murami klasztoru
Jak wyglądało życie Bezpryma w klasztorze, trudno szukać odpowiedzi w źródłach. Czy spodobało mu się życie w pustelni, na odludziu? Przecież do tej pory obracał się wśród ludzi i dworu, niczego mu nie brakowało. Jeśli czegoś potrzebował, to na jedno skinienie słudzy jego ojca wszystko mu przynosili. Za murami włoskiego eremu życie biegło jednak innym rytmem.
W Pereum Piast musiał podporządkować się Romualdowi i swój czas dzielić między wykonywanie obowiązków a modlitwę, której było dużo. Przebywanie w odosobnieniu mogło wpłynąć na jego intymną relację z Bogiem. Nie wiadomo, jak do tej pory wyglądało jego życie duchowe. Jeśli Bezprym traktował do tej pory takie kwestie poważnie, to można zaryzykować opinię, iż pobyt w Italii pomógł mu w lepszym zrozumieniu spraw Bożych.
Czas pobytu w klasztorze Bezprym mógł również wykorzystać na naukę. Do tej pory chyba jej nie pobierał, przynajmniej nic nie wspominały o tym współczesne temu księciu źródła pisane. Musiało go to wszystko kosztować sporo energii i czasu, jeśli rzeczywiście podjął się tego intelektualnego wysiłku.
W konsekwencji Bezprym mógł dołączyć do ekskluzywnego grona książąt piastowskich, szczycących się posiadaniem chociażby elementarnego wykształcenia. Jego młodszy brat Mieszko umiał nawet posługiwać się językiem greckim. Czy podobną umiejętnością mógł pochwalić się Bezprym, na zawsze zostanie to sprawą nierozwiązaną.