Kłębowiec: Pasja, która zaskakuje. Leśnik zbiera piły łańcuchowe z całego świata
Czy można być miłośnikiem… pił łańcuchowych? Okazuje się, że tak! Andrzej Solak, leśnik z Kłębowca, od lat gromadzi i odnawia niezwykłe egzemplarze tego narzędzia, które towarzyszy mu zawodowo i prywatnie. Jego kolekcja liczy już około 200 pił, a każda z nich ma swoją własną historię.
Najstarsze perełki sprzed II wojny światowej
W zbiorach Andrzeja Solaka znajdziemy prawdziwe unikatowe okazy. Jednym z nich jest pilarka spalinowa firmy Al-co, działającej w Niemczech w okresie międzywojennym, a później – już w NRD – produkującej kolejne modele. Obok niej stoi równie stary model elektryczny. To właśnie takie maszyny – nieodrestaurowane, zachowane w oryginalnym stanie – najbardziej działają na wyobraźnię i pokazują, jak wyglądały początki techniki leśnej.
Pierwsza polska pilarka
Jak podkreśla kolekcjoner, jego pasja zaczęła się od pierwszej własnej piły – polskiej PS 190. – Jeszcze jako nastolatek taką posiadałem. Później, już z serii 80, złożyłem ją z części, które odkupiłem z magazynów nadleśnictwa. Do dziś służy mi w pracy – mówi Andrzej Solak.
Piły z całego świata
Choć największa część kolekcji pochodzi z Europy – z Niemiec, Francji, Anglii czy Czech – to w Kłębowcu można też znaleźć egzemplarze zza oceanu. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje żółta McCulloh oraz rzadki Craftsman z lat 40. XX wieku, produkowany zaledwie przez dwa lata. – Ten egzemplarz udało się zdobyć dzięki koledze, który podzielił się ze mną swoją zdobyczą. Kolekcjonerstwo pił w Polsce rozwija się i często wspieramy się w zdobywaniu nowych modeli – tłumaczy pasjonat.
Renowacja wymaga cierpliwości
Część pił prezentuje się w pełnej krasie, inne wciąż czekają na renowację. – Sam etap naprawy i doprowadzenia ich do idealnego stanu potrafi trwać latami. Mam modele, które czekają na swoją kolej kilkanaście lat – przyznaje Solak. Niektóre maszyny, jak np. dwucylindrowa, dwuosobowa pilarka, przez prawie pół wieku służyły jako reklama przed sklepem dealerskim. Trafiła do kolekcji w kiepskim stanie, ale dla właściciela ma ogromną wartość historyczną.
Pasja zakorzeniona w pracy
Nie da się ukryć, że zawód leśnika ułatwił Andrzejowi Solakowi rozwinięcie tej niezwykłej pasji. Jednak jego kolekcja to coś więcej niż tylko zbiór narzędzi – to żywa historia rozwoju techniki leśnej, opowieść o ludziach i epoce, w której piły były symbolem nowoczesności i postępu.