Twórca cichociemnych. Wybitny strateg, którego zabili Sowieci
Historia polskiego podziemia zna wiele wybitnych postaci, ale Maciej Kalenkiewicz "Kotwicz" zajmuje wśród nich miejsce szczególne. Szlachcic z Wileńszczyzny został nie tylko współtwórcą koncepcji cichociemnych, ale sam przelał za nią krew. Strateg, żołnierz i patriota w jednej osobie, od września 1939 do sierpnia 1944 roku walczył o wolną Polskę przeciwko dwóm totalitaryzmom.
Dzieciństwo i droga do munduru
Maciej Kalenkiewicz urodził się 1 lipca 1906 roku w Pacewiczach, majątku rodzinnym położonym na Wileńszczyźnie. Rodzina Kalenkiewiczów należała do szlachty herbowej, posługującej się godłem Kotwicz. Jego ojciec Jan został później posłem na Sejm I kadencji, reprezentując Związek Ludowo-Narodowy.
W domu rodzinnym panował klimat patriotyczny, który ukształtował przyszłego oficera. Młody Maciej otrzymał staranne wykształcenie techniczne, co otworzyło mu drogę do służby w wojskach inżynieryjnych.
W latach 30. Kalenkiewicz służył jako oficer saperów i już wtedy wykazywał niezwykłe wyczucie przyszłych form walki. Podczas manewrów w 1938 roku przeprowadził eksperyment, który wyprzedził swoją epokę. Rozkazał zrzucić ośmiu spadochroniarzy za pozycje nieprzyjaciela. Ci zniszczyli kluczowe mosty i sparaliżowali działania przeciwnika. Nikt wtedy nie docenił znaczenia tego ćwiczenia. Dopiero wojna pokazała, jak prorocza była ta koncepcja działań dywersyjnych na tyłach wroga.
Kampanię wrześniową 1939 roku major Kalenkiewicz rozpoczął w Suwalskiej Brygadzie Kawalerii. Wkrótce trafił do 119 pułku ułanów. Gdy dowództwo wydało rozkaz wycofania na Litwę, w jednostce doszło do rozłamu. Kalenkiewicz stanął po stronie tych, którzy chcieli dalej walczyć. Został szefem sztabu w oddziale majora Henryka Dobrzańskiego "Hubala". Wtedy właśnie przyjął pseudonim "Kotwicz", nawiązujący do rodzinnego herbu.
Narodziny idei cichociemnych
W grudniu 1939 roku Kalenkiewicz dotarł do Francji. Tam spotkał kapitana Jana Górskiego "Chomika". Razem stworzyli koncepcję, która zrewolucjonizowała polską walkę podziemną.
W memoriale dla władz wojskowych Kalenkiewicz pisał o potrzebie przygotowania zbrojnych ruchów narodów zniewolonych przez Niemcy, działających na tyłach wroga. Ten dokument stał się kamieniem węgielnym formacji cichociemnych.
Plan Kalenkiewicza i Górskiego był szczegółowy i przemyślany. Przewidywali specjalne szkolenie oficerów, którzy mieli być zrzucani do okupowanej Polski. Ci ludzie mieli organizować struktury podziemne i koordynować walkę z rządem na emigracji. Koncepcja zakładała stworzenie sprawnej sieci łączności między krajem a władzami w Londynie.
To było coś więcej niż pomysł na elitarną jednostkę. To był kompletny system prowadzenia wojny nieregularnej.
Dramatyczny powrót do kraju
Noc z 27 na 28 grudnia 1941 roku. Operacja "Jacket". Kalenkiewicz wraz z grupą cichociemnych skakał ze spadochronem nad okupowaną Polską. Błąd nawigacyjny sprawił, że wylądowali na terenach wcielonych do Rzeszy. Natychmiast natknęli się na niemiecką straż graniczną.
W walce ze strażnikami Kalenkiewicz został ranny w ramię. Mimo to wraz z towarzyszami zdołał wyeliminować Niemców i przedostać się do Warszawy. Za odwagę wykazaną podczas tej akcji został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari.
W Warszawie Kalenkiewicz trafił do sztabu Komendy Głównej AK. Zajmował się szkoleniem żołnierzy w zakresie walki partyzanckiej i sabotażu. To on opracował Plan W, ogólnopolski plan powstańczy, który później stał się podstawą Akcji "Burza".
Jego wiedza i doświadczenie były bezcenne dla rozbudowującego się ruchu oporu. W marcu 1944 roku awansował na podpułkownika i otrzymał dowództwo nad Zgrupowaniem Nadniemeńskim w Okręgu Nowogródek AK.
Tragiczny finał
Latem 1944 roku Armia Czerwona wkroczyła na tereny działania oddziałów Kalenkiewicza. NKWD rozpoczęło masowe aresztowania polskich oficerów. "Kotwicz" stanął przed dramatycznym wyborem: poddać się lub walczyć dalej, tym razem z nowym okupantem. Wybrał walkę.
21 sierpnia 1944 roku pod Surkontami doszło do ostatniej bitwy podpułkownika Kalenkiewicza. Jego oddział starł się z przeważającymi siłami sowieckimi. "Kotwicz" zginął, dowodząc swoimi żołnierzami. Miał zaledwie 38 lat.
Śmierć Macieja Kalenkiewicza zamknęła biografię człowieka niezwykłego. Oficera, który w 1938 roku przewidział metody walki charakterystyczne dla wojny totalnej. Teoretyka, który sam chwycił za broń i realizował swoje koncepcje w praktyce. Patrioty, który walczył kolejno z dwoma totalitaryzmami i zginął za wolność Polski. Jego wizja cichociemnych przetrwała go samego i stała się legendą polskiego ruchu oporu.