Kolory szlaków w Tatrach – co oznaczają? „Wciąż pokutuje mit na ten temat”
Góry to nie trasa narciarska
– Wiele osób w naszym kraju jeździ na nartach i zna system tras z oznaczeniami, gdzie czarna trasa to najtrudniejsza, a zielona najłatwiejsza. I takie przekonanie utarło się co do Tatr. Ale w Tatrach to tak nie działa – wyjaśnia Tomasz Zając, pracownik Tatrzańskiego Parku Narodowego. – Kolor szlaku nie oznacza ani trudności, ani długości.
To potwierdza również Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN. – Kolory szlaków nie są w żaden sposób powiązane z trudnością. To raczej kolory historyczne. Kiedyś nadawano je w określony sposób i tak już zostało. Czarny szlak to niekoniecznie szlak trudny. Przykład? Ścieżka nad Reglami, bardzo łatwy, spacerowy szlak, a oznaczona właśnie na czarno – mówi.
Kolory pełnią funkcję orientacyjną
W rzeczywistości kolory służą wyłącznie orientacji w terenie – ułatwiają rozpoznawanie szlaków i poruszanie się między punktami.
– Według PTTK szlak czerwony to główny szlak w rejonie grzbietowy, np. czerwony wiedzie przez Czerwone Wierchy czy Orla Perć. Niebieski z kolei ma być szlakiem dojściowym do głównego. Ale nie jest to reguła w Tatrach – podkreśla Tomasz Zając. – Barwy szlaków mają funkcję orientacyjną. Czarny szlak to po prostu kolejny kolor w systemie. Ścieżka nad Reglami to szlak czarny, ale poprowadzony leśną, łatwą trasą z kamieni. Jedynym zagrożeniem jest tam ewentualna śliskość po deszczu.
Trudny czy łatwy? Zadecydują detale, nie kolor
– Trudność szlaku to coś, co trzeba osobno sprawdzić: na podstawie opisu, zdjęć, przewodników. Trudność to ekspozycja, łańcuchy, klamry, odcinki wymagające użycia rąk – mówi Tomasz Zając.
Na przykład szlak na Kościelec nie ma żadnych sztucznych ułatwień, ale wymaga wspinaczki w trudnym terenie. Z kolei żółty szlak przez Kozią Przełęcz – również wcale niełatwy.
– Na żółtym szlaku przez Kozią Przełęcz trzeba pokonać trudny teren, użyć rąk, poradzić sobie z lękiem wysokości – zauważał swego czasu Piotr Bąk, przewodnik tatrzański. – Kolor nie mówi nic o trudności. Trzeba czytać opisy i znać swoje możliwości.
– Dziś, gdy mamy łatwy dostęp do internetu, map i zdjęć, nie ma usprawiedliwienia dla braku przygotowania. Wychodząc w góry, musimy znać opis trasy, czas przejścia i mieć plan – radzą przewodnicy.
Kolor nie mówi też nic o długości szlaku
Kolory nie oznaczają także długości trasy. Zarówno bardzo krótkie, jak i długie szlaki mogą być oznaczone dowolnym kolorem. Przykład?
Czarny szlak może mieć 15 minut, albo wiele kilometrów, jak właśnie wspomniana ścieżka nad Reglami, długa trasa przez całe Tatry Zachodnie, licząca ponad 15 kilometrów.
– Kolor nie jest związany ani z trudnością, ani z długością szlaku. Ułatwia orientację, zwłaszcza tam, gdzie krzyżuje się kilka tras – podkreśla Szymon Ziobrowski.
Nie schodź ze szlaku – dla własnego bezpieczeństwa
Przy okazji warto wspomnieć o jeszcze jednej, powracającej co sezon kwestii: schodzeniu ze szlaków. To nie tylko nielegalne, ale i niebezpieczne.
– Niektóre tereny są dostępne tylko dla taterników lub turystów z przewodnikiem – przypomina Tomasz Zając. – Zdarzają się osoby, które wchodzą w zamknięte obszary – np. w okolice Szpiglasowej Grani. Narażają się na mandat albo niebezpieczeństwo. Jeśli ktoś będzie chodził poza szlakiem w terenie leśnym, może natknąć się na dzikie zwierzę. Mieliśmy przypadki spotkań z niedźwiedziami. Zwierzęta mogą czuć się zagrożone, gdy zaskoczy się je w ich środowisku. I zaatakuja.
Złotą receptą jest przygotowanie. Kolor szlaku pomoże trafić do celu, ale tylko wiedza o jego przebiegu i trudności sprawi, że zrobimy to bezpiecznie.