Końskie: Oranżeria odzyskuje blask. Zajrzeliśmy na plac budowy
Konecka oranżeria "Egipcjanka" odzyskuje blask
Wszystko za sprawą koneckiego przedsiębiorcy, Artura Mączyńskiego, który jest właścicielem dawnej świątyni greckiej, w której obecnie mieści się restauracja "Leliwa", oranżerii, czyli "Egipcjanki" i ponad półtora hektara parkowego terenu. Do zakupu nieruchomości i budynków doszło po tym, jak potomkowie dawnych właścicieli, rodziny Tarnowskich, odzyskali w roku 2011 część swoich włości i wystawili je na sprzedaż.
Stał na łuku drogi. Nagle pojawiła się policja. Oto, co stało się później
Artur Mączyński najpierw zajął się świątynią grecką, którą przez lata użytkował Dom Kultury. Starsi mieszkańcy miasta pamiętają, że było tam kino i sala koncertowa, a w przybudówce działała restauracja. Jednak brak bieżących remontów spowodował, że budowla niszczała, aż w końcu, decyzją straży pożarnej, ze względów bezpieczeństwa, trzeba było ją zamknąć. Konecki przedsiębiorca przystąpił do remontu obiektu, pod ścisłym nadzorem konserwatora zabytków, a wiosną 2013 roku, zaprosił gości na otwarcie restauracji "Leliwa".
Później przyszedł czas na drugi zabytkowy obiekt, czyli oranżerię, zwaną "Egipcjanką" dzięki ozdobom w stylu egipskim. Budynek powstał jako cieplarnia dworska w pierwszej połowie XIX wieku. W latach 60 wieku XX dobudowano część północną i ulokowano tam Dom Kultury. Kultowy obiekt stał się symbolem naszego miasta i prężnie działającą placówką kultury. Mało kto jednak wie, że warunki pracy w starym budynku nie były łatwe - zimą poprzez nieszczelne okna do wnętrz docierał chłód, a instalacje często ulegały awariom.
- Gdy stałem się właścicielem "Egipcjanki", czekałem, aż dom kultury opuści obiekt - przyznaje Artur Mączyński. - Nie nalegałem, bo wiedziałem, że placówka znajdzie nowe lokum w dawnym budynku szkoły przy ulicy Partyzantów. Jednocześnie zacząłem się starać o dokupienie działki po północnej stronie budynku i "nowej" jego części. A na to musieli zgodzić się koneccy radni. I tak się stało dwa lata temu. Mogłem już przystąpić do realizacji swoich planów i remontu "Egipcjanki".
Te plany powstały w wyniku rozmów z właścicielkami jednego z prywatnych przedszkoli oraz placówki dla dzieci niepełnosprawnych. Potem, przez ponad rok, trwały wszelkie uzgodnienia z konserwatorem zabytków i projektantami. Wszystko musiało być zgodne z historycznymi walorami obiektu.
- Zaczęliśmy od sprzątania wszelkich zbędnych rzeczy, likwidacji podwieszanych sufitów, ścianek działowych i podłóg, pod którymi znajdowała się gruba warstwa ksylamitu - substancji używanej przed laty do impregnacji drewna, ale niestety, szkodliwej dla zdrowia - opowiada inwestor. - Potem przystąpiliśmy do budowy instalacji kanalizacyjnej, elektrycznej, ogrzewania podłogowego, remontu dachu i wymiany północnej aluminiowej fasady.
W poniedziałek, 1 grudnia, zakończył się montaż 23 nowych okien. Tego dnia także zostało włączone ogrzewanie budynku, by bez przeszkód prowadzić wewnątrz prace wykończeniowe. Te prace mają zakończyć się do końca czerwca tego roku, by przedszkole mogło przejąć obiekt i od września już rozpocząć swą działalność.
- To jednak nie zakończy całkowitej renowacji budynku - dodaje Artur Mączyński. - Przedszkole będzie działać wraz z placem zabaw ustawionym już od strony ulicy Mieszka I. Wiosną 2026 na plac budowy wejdzie specjalistyczna ekipa, która przystąpi do drobiazgowej renowacji elewacji południowej, wschodniej i zachodniej ze wszelkimi ozdobami, jak maszkarony czy postaci siedzących Egipcjan. Prace te mają zakończyć się jesienią 2026.