Konsultacje społeczne w sprawie modernizacji linii kolejowej nr 110 i budowy łącznicy do Gorlic. W planach przejęcia 12 hektarów gruntów
Gorliczanie mają szansę wypowiedzieć się na tematy komunikacyjne. Niestety, nie dotyczą one powiązania powiatu z autostradą. Chodzi o kwestię połączeń kolejowych. Właśnie dostali ku temu narzędzie, a mianowicie ankietę dotyczącą proponowanego rozwiązania rewitalizacji linii nr 110 na odcinku Gorlice Zagórzany – Gorlice. Wcześniej mogą poznać zarys przyszłego przedsięwzięcia.
Prosta ankieta z prostymi pytaniami
Ankieta jest naprawdę prosta i sprowadza się do kilku pytań o wiek, miejsce zamieszkania, korzystanie z komunikacji publicznej, cele podróży i opinię na temat planowanej łącznicy. W tym ostatnim przypadku do wyboru jest kilka odpowiedzi. Pierwsza: łącznica jest potrzebna i przyczyni się rozwoju gminy, w której mieszkam. Druga brzmi podobnie z pewnym zastrzeżeniem: jest potrzebna, ale powinna zostać zaprojektowana w innym przebiegu, niż zaprezentowany. Trzecia nie pozostawia złudzeń – łącznica jest niepotrzebna i przyczyni się do pogorszenia komfortu życia. Oczywiście część pytań ma charakter otwarty, każdy z uczestników może więc napisać o swoim spostrzeżeniach.
Link do ankiety TUTAJ
Trzeba tutaj dodać, że do realizacji przedsięwzięcia potrzebna kilka „drobnych” cegiełek.
- W związku z planowaną budową łącznicy przewiduje się przejęcie gruntów na rzecz Skarbu Państwa o następującej powierzchni: 12,12 ha gruntów należących do właścicieli prywatnych bądź przedsiębiorców, 1,49 ha gruntów należących do powiatu gorlickiego – czytamy w dokumencie.
Kolejowa turystyka szansą na rozwój?
Przypomnijmy, że cele przedsięwzięcia są dwa. Główny, ma charakter logistyczny i sprowadza się do zapewnienia ruchu pociągów z centrum Gorlic bezpośrednio w stronę Stróż, Tarnowa i Krakowa, bez konieczności wjazdu na stację Gorlice-Zagórzany dla zmiany kierunku jazdy. Ci, którzy pamiętają czasy, gdy stacje kolejowe naprawdę tętniły życiem, wiedzą, jak to się odbywało: pasażerowie pociągów, które przyjeżdżały czy to od strony Stróż, czy Jasła, na stacji w Zagórzanach, musieli się przesiadać do składu, który zawoził ich do Gorlic. Innej możliwości nie było i nadal nie ma. Jeśli chodzi o drugi rezultat – łatwiejszy i szybszy dojazd ma spowodować napływ gości, turystów, rozwój.
Tylko wtedy remont będzie miał sens
Kolejowi społecznicy zaciskają kciuki za sukces. Szymon Białoń z Kolejowych Gorlic od lat orędował za takim rozwiązaniem.
- Cieszą też planowane remonty dworców w Gorlicach-Zagórzanach i Gorlicach – mówi. - Mam tylko nadzieję, że za modernizacją pójdzie zwiększenie liczby połączeń – dodaje.
I to jest clou całej sprawy, bo na razie przez stację w Zagórzanach w zwykły dzień przejeżdża dwie pary pociągów – Wetlina i Bieszczady. W wakacje, w weekendy trzeba do tego doliczyć kursy do Krynicy, a w czasie roku szkolnego, również w weekendy kursy do Krakowa i Rzeszowa. Mimo wszystko trochę tego mało.
- Mam takie marzenie, by po modernizacji, do Gorlic wjeżdżał pociąg Inter City Kraków-Zagórz – snuje plany Szymon Białoń.
Co do dworców, to dzisiaj nie są one ani reprezentacyjne, ani specjalnie funkcjonalne. Są po prostu zamknięte na głucho albo dawno straciły swoją rolę – w ich miejscu pojawiły się punkty usługowe albo sklepy. O tym, że niegdyś były w nich poczekalnie czy toalety dla podróżnych, już dzisiaj nikt nie pamięta. Temat ich reanimacji wraca od czasu do czasu w interpelacjach radnych. Na razie bez skutku.