Koronowo: Mieszkańcy pożegnali zasłużonego samorządowca Grzegorza Myka
Koronowo w żałobie. Na październikowej sesji Rady Miejskiej pamięć zasłużonego samorządowca uczczono minutą ciszy. Jego portret na ścianie ratusza przepasano kirem. Przewodnicząca rady Mirosława Pietryga długo wyliczała na sesji zasługi radnego pięciu kadencji i długoletniego przewodniczącego Rady Miejskiej Koronowa. Nie omieszkała m. in. przypomnieć, że zmarły w 2017 r. uhonorowany został Medalem za Zasługi dla Ziemi Koronowskiej.
Tak wyglądały chrzciny syna Daniela Martyniuka (WIDEO)
Podczas żałobnej mszy św. w koronowskiej bazylice wspominali go: burmistrz Patryk Mikołajewski i Wiesław Gancarek, długoletni komandor Klubu Żeglarskiego Wind w Romanowie, w powstaniu którego Grzegorz Myk miał wielkie zasługi i w którym przez lata aktywnie działał.
Koronowianin całym sercem
- Z głębokim smutkiem żegnamy dziś śp. Grzegorza Myka, człowieka, którego życie i praca były nierozerwalnie związane z naszą gminą. Koronowianina całym sercem - mówił w kościele burmistrz Koronowa.
- Odszedł człowiek, który pozostawił po sobie trwały ślad w historii naszej gminy i pamięci tych, którzy mieli zaszczyt z nim współpracować. Człowiek, który uczył nas wszystkich jak ważna jest historia, tożsamość i poczucie wspólnoty.
Bo to dzięki pasji i pracy Grzegorza Myka historia gminy została utrwalona. Jest on autorem przewodników po Koronowie. Z jego inicjatywy w 2002 r. uruchomiono w mieście Punkt Informacji Turystycznej. Był też pomysłodawcą i współautorem budowy ścieżki historyczno-przyrodniczej "Cysterski Gaj". On pierwszy rzucił hasło zorganizowania w mieście "Festynu Cysterskiego" i inscenizacji Bitwy z Krzyżakami pod Koronowem.
- To wydarzenia, które na trwałe wpisały się w życie naszej wspólnoty - przypominał w trakcie żałobnego nabożeństwa w bazylice Patryk Mikołajewski.
Wymienił też liczne stowarzyszenia, które Grzegorz Myk współtworzył. Do 2008 r. był prezesem Towarzystwa Miłośników Ziemi Koronowskiej, zasiadał w kolegium redakcyjnym "Tematów Koronowskich". Był też współzałożycielem Koronowskiego Stowarzyszenia Rozwoju Turystyki "Szczęśliwa Dolina".
Ahoj żeglarzu
- Trudno o słowa, które oddałyby w pełni kim Grzegorz był dla naszego środowiska. Był jednym ze współzałożycieli i budowniczych pierwszego w gminie Koronowo klubu żeglarskiego. To człowiek, który wierzył, że w Koronowie można stworzyć miejsce, gdzie pasja do żeglarstwa, przyjaźń i wspólne wartości będą łączyć pokolenia. Dzięki takim ludziom jak on nasz klub Wind jest nie tylko przystanią z żaglami, ale wspólnotą trwającą już 52 lata - podkreślał Wiesław Gancarek, który pożegnał zmarłego w imieniu braci żeglarskiej.
- Grzegorz należał do osób, które nie tylko marzyły, ale potrafiły te marzenia realizować. Był obecny wszędzie tam, gdzie potrzebne były ręce do pracy, pomysły czy wsparcie. Pomagał w budowie infrastruktury klubu. Organizował szkolenia i rejsy, wprowadzał nowych członków w świat żeglarstwa. Wierzył, że żeglarstwo to nie tylko sport, ale również sposób na życie - wspominał.
W rozmowie z "Pomorską" Wiesław Gancarek przypomniał, że Grzegorz Myk był nie tylko zapalonym żeglarzem. W młodości grał w piłkę w klubie Victoria Koronowo. Przez kilka lat był potem prezesem tego klubu.
Na cmentarzu zasłużonego mieszkańca Koronowa pożegnała rodzina, ale też delegacje w tym władze miasta i radni. Nad grobem zabrzmiał m. in. przebój Tadeusza Woźniaka "Zegarmistrz światła". To ulubiony utwór Grzegorza Myka.