Koszalin: Nie musisz się już domyślać. Ważny pomnik doczekał się tablicy z opisem
Chodzi o pomnik Ofiar Bolszewizmu, który upamiętnia Polaków wywiezionych w masowych deportacjach na Sybir i do Kazachstanu. To dzieło nieżyjącego koszalińskiego artysty Zygmunta Wujka, który w końcówce lat 80. wraz z innymi osobami (w tym z ks. Janem Borzyszkowskim, proboszczem z katedry) utworzył komitet budowy obelisku. Ten uroczyście odsłonięto 19 listopada 1989 roku.
Uroczystość sprzed 36 lat miała wyjątkowo podniosły charakter związany z tym, że budowa pomnika była jednym z pierwszych namacalnych symboli tego, że polityczne zmiany - które w tym czasie zachodziły w naszym kraju - są fundamentalne, nieodwracalne, demonstrujące to, że komunistyczna PRL bezpowrotnie się skończyła.
Rok temu pomnik ten został gruntownie odnowiony i odrestaurowany (koszy pokrył Instytut Pamięci Narodowej). Teraz przy tak ważnym miejscu dla kształtowania się koszalińskiej tożsamości stanęła tablica informacyjna (z napisem w trzech językach: polskim, angielskim, niemieckim). Stało się tak dzięki zaangażowaniu Sybiraków oraz członków Stowarzyszenia im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Koszalinie.
- Bardzo się cieszę, że taka tablica w końcu przy tym pomniku stanęła - mówi ksiądz Henryk Romanik, proboszcz parafii katedralnej.
- Ten pomnik jest bardzo ważny z racji tego, komu został poświęcony i z powodu czasu historycznego przełomu, gdy stanął on przed naszą świątynią. Przez wiele lat jego wymowa była czytelna dla wszystkich, ale czas nie stoi w miejscu, dorastają nowe pokolenia i dla nich charakter tego pomnika już taki czytelny nie jest. Taką bezpośrednią inspiracją była scena z zeszłego roku, gdy w trakcie renowacji pomnika jeden z młodych przechodniów spytał, a co to za pomnik? Trzeba było więc zadbać o to, aby każdy, kto natknie się na ten pomnik i wzbudzi on jego zainteresowanie dostanie od razu odpowiedź na pytanie, co to za pomnik? - podkreśla ksiądz Romanik.