Kraków: Kino dostępne dla każdego. Pokazy filmów z autorskimi narracjami w Kinie Kika. Co to takiego?
Autorskie audiodeskrypcje, stworzone przez twórców i twórczynie różnych dziedzin, wprowadzają nową jakość do doświadczenia kina, zapewniając pełniejszy dostęp do kultury również osobom ze szczególnymi potrzebami.
11 października | sobota | 12:00
"To tylko Rock" w reż. Pawła Karpińskiego z autorską narracją Doroty Masłowskiej
Głos Doroty Masłowskiej poprowadzi was przez meandry polskiej sceny rockowej lat osiemdziesiątych.
Już w pierwszych sekundach seansu Dorota Masłowska zapowiada "film produkcji polskiej poruszający problemy o tematyce rockowej". To tak dla przypomnienia widzom, którym umknął tytuł wyświetlanego właśnie filmu.
"To tylko rock" Pawła Karpińskiego był z jednej strony próbą wykorzystania popularności muzyki gitarowej - na ekranie pojawiają się m.in. Lady Pank, Oddział Zamknięty, punkowcy z Dezertera, a nawet zachodni desant w postaci grupy Classix Nouveaux - z drugiej zaś zaglądał pod podszewkę biznesu rozrywkowego, gdzie idealiści i buntownicy nie mieli szans w starciu z pazernymi cynikami, a nawet organizacja festiwalu rockowego (wzorowanego na Jarocinie) wymaga układów i łapówek.
"W oparach papierosów i wódki toczy się brudna gra o wielkie pieniądze", zauważa Masłowska. Jej autorska narracja, jak zawsze dowcipna i bez litości wyłapująca absurdy świata przedstawionego, pomaga wydobyć spod warstwy lekko zmurszałych rockowych przebojów prawdziwe ludzkie emocje i rozterki. Słuchając jej będziecie śmiać się do łez, lecz dostaniecie także coś do przemyślenia po seansie.
25 października | sobota | 12:00
"Chudy i inni" w reż. Henryka Kluby z autorską narracją Artura Andrusa
Narracja Artura Andrusa wydobywa na pierwszy plan refleksyjny humor "Chudego i innych".
Połowa lat sześćdziesiątych. Trwa budowa zapory wodnej w Solinie. Spartańskie warunki, trudności z zaopatrzeniem, błoto, pustka dookoła. Grupa mężczyzn zatrudniona do pracy mimo początkowej niechęci zaczyna nawiązywać przyjacielskie relacje. A gdy na budowie dochodzi do tragedii - a przynajmniej oni są przekonani, że miał miejsce wypadek - postanawiają ukryć sprawcę przed władzami.
Debiut fabularny Henryka Kluby był z jednej strony chwalony za realizm i świetne role, z drugiej - wypominano mu zbytnie przywiązanie do tzw. "produkcyjniaków" z propagandowym przesłaniem. Kluba nie ukrywał swoich inspiracji, ale twierdził przy tym, że "Chudy i inni" to produkcyjniak uszlachetniony.
Autorska narracja Artura Andrusa, choć często przypomina o realiach życia i pracy na peerelowskiej prowincji, wydobywa jednak z filmu Kluby to, co dziś wydaje się ważniejsze: szorstką, a zarazem dyskretnie podszytą ironią balladę o męskiej przyjaźni i rywalizacji. Komentując "Chudego..." Andrus bywa uszczypliwy, lecz nie ukrywa swojej fascynacji światem pokazanym na ekranie. Jego spojrzenie na dawno minioną rzeczywistość jest dowcipne a przy tym refleksyjne, chwilami nawet smutne.
8 listopada | sobota | 12:00
"Walkower" w reż. Jerzego Skolimowskiego z autorską narracją Filipa Zawady
Dzięki autorskiej narracji Filipa Zawady dostrzeżecie w "Walkowerze" szczegóły, na które do tej pory nie zwracaliście uwagi.
Niezwykły film. Nawet po latach robi wrażenie - nic dziwnego, że po premierze docenili go nie tylko polscy, lecz również zachodni krytycy, m.in. redakcja pisma "Cahiers du Cinéma", a także czołowy twórca francuskiej Nowej Fali, Jean-Luc Godard.
W "Walkowerze" Jerzy Skolimowski wraca do swojego alter ego, czyli Andrzeja Leszczyca (znanego już z "Rysopisu"), boksera, który w przeddzień trzydziestych urodzin wraca z wojska i musi zdecydować, jak dalej będzie wyglądała jego przyszłość.
Autorska audiodeskrypcja Filipa Zawady jeszcze mocniej podkreśla groteskową rzeczywistość, w jakiej poruszają się zagubieni życiowo bohaterowie filmu, gdzieś na styku starego, zrujnowanego porządku i socrealistycznej nowoczesności symbolizowanej przez gigantyczny kombinat.
Filip Zawada stara się przy tym zajrzeć pod podszewkę budowanego przez Skolimowskiego świata. Zwraca uwagę na szczegóły, niepozorne drobiazgi, które potrafią zmienić wymowę konkretnej sceny: czyste buty dyrektora fabryki, numery na tablicy rejestracyjnej, znaczek na drzwiach ciężarówki, liczbę kroków stawianych przez bohaterów. "To nieistotny szczegół, ale zawsze takie zauważałem", mówi pisarz, a my wraz z nim zagłębiamy się w labirynt znaczeń, odniesień, symboli.
22 listopada | sobota | 12:00
"Marcowe migdały" w reż. Radosława Piwowarskiego z autorską narracją Agnieszki Wolny-Hamkało
W autorskiej narracji Agnieszka Wolny-Hamkało przypomina, że "Marcowe migdały" to nie tylko film polityczny, lecz przede wszystkim opowieść o dojrzewaniu w cieniu historii.
Film Radosława Piwowarskiego, oparty na jego wspomnieniach i losach jego szkolnych przyjaciół, był jedną z pierwszych w kinie popularnym prób opowiedzenia o emocjach i rozterkach towarzyszących wydarzeniom Marca 1968 roku.
Bohaterowie "Marcowych migdałów", uczniowie lokalnego liceum, śledzą doniesienia o studenckich protestach z odległej od stolicy prowincji. "Tu nie ma już żadnych Żydów, wszyscy zginęli w czasie wojny", mówi grany przez Olafa Lubaszenkę Tomek. Ale antysemicka (i antyintelektualna) nagonka dotrze także tutaj, odbierając młodym ludziom resztki niewinności i złudzeń na temat społecznej sprawiedliwości, a niektórych zmuszając do emigracji.
Autorka audiodeskrypcja Agnieszki Wolny-Hamkało mniejszy nacisk kładzie na polityczne tło, zaś zdecydowanie większy na relacje, przyjaźnie, miłości, erotyczne fascynacje, niszczone przez wdzierającą się w życie bohaterów wielką historię. Narracja poetki pozwala także wpuścić trochę ironii i humoru do filmu przejmującego i smutnego niczym krajobraz polskiego przedwiośnia.
Pokazy poprzedzi set krótkich metraży z lat 1895-1908 "WŁATCY MÓCH IDĄ DO KINA" z autorską narracją Bartka Kędzierskiego.
Jego narracja zmienia slapstickowe filmy w ekranową anarchię - tu może zdarzyć się wszystko.
Nieme krótkometrażówki z końca XIX i początku XX wieku to często małe arcydzieła formy. Pamiątka czasów, kiedy kino dopiero szukało swojego kształtu i publiczności. Gdy rodziły się nowe gatunki, a za kamerami stawali pionierzy sztuki filmowej.
A gdybyśmy tak posadzili przed ekranem Czesia, Anusiaka, Maślanę i innych bohaterów animowanego serialu dla dorosłych - "Włatców móch"? Co mieliby do powiedzenia o filmach braci Lumière czy Georges'a Mélièsa? Macie szansę usłyszeć to na własne uszy. Dajcie się zaskoczyć, bo Bartek Kędzierski i stworzone przez niego postaci w swojej "audiodyskrepcji" nie biorą jeńców.
Seansom będą towarzyszyć prelekcje dziennikarki filmowej Dagmary Romanowskiej tłumaczone na PJM przez Marzenę Kasperską. Filmy z lektorem (autorską narracją/ audiodeskrypcją) i napisami dla osób niesłyszących i niedosłyszących (SDH). Bilety: 10 zł.