Kraków: Ponura historia zapakowana w złoty papierek trzynastozgłoskowca. "Pan Tadeusz" w Teatrze Słowackiego
Wojtek Klemm to reżyser, którego publiczność Teatru Słowackiego zna z szeroko komentowanej interpretacji "Lalki". Tym razem przyjął zaproszenie do tego, by zmierzyć się z inną ważną lekturą - "Panem Tadeuszem" Adama Mickiewicza.
Reżyser swoje korzenie ma w Polsce, ale wychował się w Niemczech. "Pana Tadeusza" ominął go jako lektura szkolna, dzieło Mickiewicza czytał jako dorosły człowiek bez narzuconej w szkole interpretacji. W jego ujęciu epopeja Adama Mickiewicza to historia o nieletniej dziewczynie przymuszonej do ślubu, o morderstwie na jeńcu wojennym, a także opowieść o bijatyce i mordobiciu podczas zajazdu, wówczas już nielegalnego.
- Staramy się wydobyć bardzo mocno wątek kobiet w świecie mężczyzn, którzy chleją i śpią. Mickiewicz postaci kobiece w tej historii traktuje źle, mamy przecie 13-letnią dziewczynę, którą właściwie się sprzedaje w celu matrymonialnym. Po roku właściwie jest zmuszona do wejścia w związek ze starszym od siebie o 10 lat mężczyzną - wyjaśnia reżyser. - Sandra Szwarc w dopisanych do tekstu scenach koncentruje się na postaciach chłopów, którzy u Mickiewicza istnieją w jednym zdaniu: "chamie, zamknij się" - parafrazując. My dajemy im większą przestrzeń.
Co się kryje pod trzynastozgłoskowcem?
W tytułową postać w przedstawieniu wciela się Vitalik Havryla. Młody aktor pochodzący spod Lwowa, wychowanek krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych. W Krakowie dał się już poznać m.in. w brawurowej roli tytułowego "Amadeusza" granego u boku senatora Jerzego Fedorowicza i Marcina Kalisza w Teatrze Nowym Proxima oraz świetnej kreacji w przedstawieniu Bartosza Szydłowskiego "Czerwone i czarne", gdzie wcielił się w postać Juliana Sorela. Dla ukraińskiego aktora "Pan Tadeusz" także nie jest utworem obarczonym romantyczną interpretacją szkolną
- Znałem ten utwór, mówiliśmy o nim w szkole i w Akademii Teatralnej, ale dopiero przygotowując się do pracy nad przedstawieniem wczytałem się w niego tak naprawdę głęboko. Na początku "dostałem w twarz" opisami przyrody, szlachetnymi bohaterami, ale po pewnym czasie orientujesz się, co naprawdę się dzieje za fasadą tych wszystkich pięknych słów: toksyczne zachowania, okropne traktowanie. To owinięte w piękny papierek trzynastozgłoskowca naprawdę srogie historie: trójkąt w relacjach damsko-męskich, toksyczne relacje rodzinne, kłótnie jak przy wigiljnym stole - mówi Vitalik Havryla.
Wielka epopeja narodowa rozgrywa się w scenografii stworzonej przez Magdę Gut: "pięknej, bezlitosnej i bardzo surowej" - jak mówi reżyser, to "pole pełne błota i pustki, ruiną zamku jest ruina sławojki".
- Tą surowością i pustką Magda Gut zmusza nas do wnikliwego spojrzenia na postacie i na język. Zmusza do odniesienia się do tego, co zostało w tym utworze zapisane. Kiedy pominiemy opisy przyrody, wyjrzymy z gąszczu słów, to zobaczymy, ze no. Ojciec podgląda syna uprawiającego seks z kochanką, a za drugim krzakiem siedzi inny kochanek tej kobiety - i nie dopisaliśmy tej sceny, zapisał ją Mickiewicz. Jedne z pierwszych słów "Pana Tadeusza" mówią o tym, że Tadeusz pojechał na wieś poswawolić sobie i wie, że może sobie na to pozwolić - wyjaśnia Wojtek Klemm.
Poza Vitalikiem Harylą, który wystąpił tu gościnnie, na scenie plejada artystów Teatru Słowackiego. W przedstawieniu Wojtka Klemma w dwie kobiety, które skradły serce Tadeusza wcielą się Karolina Kamińska jako Zosia, a Telimenę zagra Marta Konarska. Postać Księdza Robaka zagra Mateusz Bieryt. Na scenie pojawią się także Agnieszka Judycka - Cappuccino jako Rejent, Natalia Strzelecka jako Asesor i Płut, Tomasz Augustynowicz w roli Klucznika Gerwazego, Marcin Kalisz jako Chłop, Marcin Sianko jako Hrabia, Wojciech Skibiński w roli Sędziego, Tomasz Wysocki jako Tadeusz Wojski, a Tomasz Międzik jako Kapitan Ryków, Generał Dąbrowski.
Pan Tadeusz w dresach
- Tadeusz jest 20-letnim chłopakiem, którego moglibyśmy spotkać dziś: w dresach, z nieułożona fryzurą, z ambicjami, które nie są w rodzaju tych, że chce zbawiać świat, ale bardziej przyziemnych, jakie mają młodzi ludzie - wyjaśnia Vitalik Havryla. - Kiedy Tadeusz przyjeżdża do siebie orientuje się, że ten obrazek, który zapamiętał z lat dzieciństwa, nie do końca jest adekwatny w stosunku do rzeczywistości. Ma rozterki, z którymi każdy z nas się borykał - mówi o swoim bohaterze Vitalik Havryla.
Premiera "Pana Tadeusza" w reżyserii Wojtka Klemma 10 października na Dużej Scenie Teatru Słowackiego.