Kraków: Studenci bawią się zbyt grubo? "Studencki czwartek" na miasteczku AGH znów z ograniczeniami. "W pandemii nie było takiego rygoru"
Miasteczko AGH od lat uznawane jest za jeden z najważniejszych punktów na studenckiej mapie Krakowa. Dla młodych ludzi to nie tylko akademiki, ale również miejsce integracji, relaksu i zabawy. Za dnia teren zwyczajnych spotkań, zaś w nocy wielka imprezownia, szczególnie w czwartki. Wówczas wieczorem na Miasteczku pojawiają się setki studentów. Jest tłoczno i głośno, a zabawie towarzyszą tańce, gry i napoje procentowe.
Wieczorami teren rekreacyjny Miasteczka, gdzie gromadzą się bawiący się studenci, jest strzeżony. Mogą tam wejść jedynie pełnoletni studenci z ważną legitymacją oraz mieszkańcy akademików. Nic więc dziwnego, że miejsce przyciąga wieczorami setki młodych osób - zabawa na Miasteczku umożliwia im nawiązanie znajomości ze studentami z innych uczelni.
Zmiany na Miasteczku Studenckim AGH w Krakowie
W ubiegły czwartek (9 października) władze Miasteczka AGH poinformowały studentów o zmianie regulaminu funkcjonowania przestrzeni rekreacyjnej tego dnia, o czym pisaliśmy tutaj:
Według nowych zasad, które początkowo miały obowiązywać tylko 9 października, od godz. 18.00-północy wstęp do strefy rekreacyjnej Miasteczka mają jedynie studenci AGH z ważną legitymacją oraz mieszkańcy akademików, posiadający kartę mieszkańca (decyzja ta tyczy się jedynie terenu rekreacyjnego, nie obejmując przy tym studenckiego baru i Klubu Studio oraz wolnej przestrzeni pomiędzy pozostałymi akademikami). W celu weryfikacji wprowadzona została dodatkowa ochrona. Wprowadzone zmiany miały za zadanie zwiększyć bezpieczeństwo młodzieży na terenie Miasteczka.
Tydzień później sytuacja się powtarza. Na facebookowym fangpage'u Miasteczka Studenckiego AGH znów pojawił się ten sam komunikat dot. nowych zasad w strefie rekreacyjnej. "Zmiany te wprowadzamy w celu zwiększenia bezpieczeństwa studentów oraz mieszkańców Miasteczka" - informują autorzy komunikatu. Wieńczy go apel o zrozumienie i współpracę.
Permanentny ban czy chwilowe obostrzenia?
Wbrew nadziejom autorów komunikatu oświadczenie nie spotkało się jednak ze zrozumieniem - zwłaszcza ze strony studentów. Ci oburzeni są nie tylko nowymi zasadami, ale również samą formą przekazywanych informacji:
- No to napiszcie wprost, że dostęp co tydzień w czwartek na MS mają tylko studenci AGH i tyle. Bawicie się w kotka i myszkę z tygodnia na tydzień.
- Po co się bawić co tydzień w ogłoszenia, jakieś wyłączenia itd. itd.? Zamknijcie MS permanentnie i problem z głowy.
- brzmią komentarze pod postem.
Czwartkowy komunikat nie rozwiązuje jednak wątpliwości studentów, którzy domyślają się, że sytuacja prawdopodobnie powtarzać się będzie co tydzień - uniemożliwiając osobom spoza AGH zabawę na Miasteczku.
- Tak umierają miejsca integracji studenckiej.
- Smutne, że nie umiecie rozwiązywać problemów w cywilizowany sposób, spodziewałem się czegoś więcej od największego miasteczka studenckiego w Polsce.
- Zabiliście klimat tego miejsca. Miasteczko przez dziesiątki lat uchodziło w Krakowie za oazę wolności i swobody.
Rozmawiający z nami studenci również nie są do końca przekonani co do pomysłu władz Miasteczka:
- Szczerze mówiąc, ten zakaz na Miasteczku nie bardzo mnie zaskoczył, szczególnie że służby już wcześniej sprawdzały legitymacje. Jako studentka innej uczelni czuję, że to odbiera trochę tej swobody, która zawsze kojarzyła się ze studenckim życiem. Rozumiem, że pewnie chodzi o porządek czy bezpieczeństwo, ale szkoda, że nie znaleziono bardziej kompromisowego rozwiązania. Mam wrażenie, że przez takie decyzje atmosfera między studentami i władzami uczelni może być napięta. - mówi Gabriela, studentka II roku AKF.
- Uważam że taki zakaz jest bezsensowny, choć idea dobra z punktu bezpieczeństwa. Problematyczne staje się weryfikowanie osób przebywających w tej strefie. Czy ochrona będzie sprawdzać każdą osobę już przebywającą w strefie po 18, czy tylko nowe wchodzące osoby? Studenci są sprytni i na pewno zdołają taki zakaz obejść - wystarczy poczekać do północy. Plus Miasteczko od zawsze było "stolicą" życia studenckiego, nie tylko dla studentów AGH, ale dla wszystkich studentów z Krakowa, dlatego szkoda, że ogranicza się takie miejsca zamiast tworzyć nowe inicjatywy. - podobne zdanie ma Marcelina, studiująca na AGH.
Czy Miasteczko AGH jest bezpieczne?
Choć z pozoru przesadna decyzja władz Miasteczka może szokować, to jedno trzeba przyznać - Miasteczko nie należy do najspokojniejszych miejsc w Krakowie. Tłumy młodzieży niczym na koncercie Taylor Swift, setki litrów napojów wyskokowych i nie najmądrzejsze poalkoholowe pomysły - taka kombinacja niestety może przynieść negatywne skutki. Na Miasteczku dzieją się różne rzeczy, czasem szokujące i nie zawsze do końca bezpieczne dla bawiących się studentów.
Jeden z takich incydentów miał miejsce kilkanaście dni temu, podczas pierwszego studenckiego czwartku w tym roku akademickim. Wówczas w ramach żartu nietrzeźwi studenci ukradli, a następnie jeździli... maszyną budowlaną. Tej samej nocy na Miasteczku pojawiły się prawdziwe tabuny ludzi - nie tylko studentów. Ilość osób biorących udział celebrujących wtedy studencki czwartek mogła więc znacząco przyczynić się do podjęcia decyzji o ograniczeniach w miejscu rekreacji.
Pobliska budowa, problem z weryfikacją wieku oraz tożsamości napływającej na Miasteczko młodzieży może więc stanowić pole do dyskusji na temat nowych zasad.
Czy zakaz wstępu na Miasteczko dla studentów spoza AGH rozwiąże jednak ten problem?