Krowa wpadła do stawu pod Gorzowem. Na pomoc ruszyli strażacy
We wtorek 1 lipca o godz. 20.49 strażacy otrzymali zgłoszenie o tym, że przy ul. Szosowej w Lipkach Wielkich krowa wpadła do stawu. Zwierzę nie było w stanie samodzielnie wydostać się na brzeg. Na miejsce zostały wysłane dwa zastępy straży pożarnej.
Krowa nie miała szans wydostać się sama
Na miejscu okazało się, że w przybrzeżnej części stawu utknęła krowa. Zwierzę utknęło w mule i nie było szans, aby samodzielnie wydostało się na brzeg. Akcja straży pożarnej, która została przeprowadzona wspólnie z rolnikiem, trwała blisko dwie godziny. Zakończyła się sukcesem. To pokazuje, że na strażaków można liczyć zawsze, niezależnie od sytuacji.
– Krowa została wyciągnięta na zawiesinach zrobionych z węża strażackiego. Udało się to dzięki współpracy z rolnikiem, który użył tura, czyli ładowacza czołowego – relacjonuje Karol Brzozowski, oficer prasowy gorzowskiej straży pożarnej.
To nie pierwsza nietypowa interwencja
To kolejna nietypowa interwencja strażaków w Gorzowie i okolicach w ostatnich tygodniach. W Chwalęcicach ruszyli na pomoc sarnie, która utknęła w ogrodzeniu prywatnej posesji oraz sowie, która wpadła do przewodu wentylacyjnego w kominie.
Natomiast przy ul. Czereśniowej w Gorzowie interweniowali w kościele. Na pomoc czekał… gołąb, który wleciał do wnętrza kościoła i utknął w organach. Natomiast przy ul. Koniawskiej w Gorzowie ściągali ptaka, który wisiał do góry nogami na gałęzi i nie mógł odlecieć.