Krynica Morska: Miasto ma nową, dziką, atrakcję turystyczną
Krynica Morska z nową, dziką, atrakcją turystyczną
Każdy fachowiec od promocji powie, że nie ważne jak mówią - dobrze czy źle - ważne, że w ogóle mówią. I to gwarantuje sukces na miarę tego, jaki Krynicy Morskiej przyniosła dzika loszka. To postać kobiety - o idealnych wymiarach - opalającej się na leżaczku.
Skoro nadmorska plaża, to głowę przed słońcem chroni gustownym kapelusikiem.
Twarz ma zbliżoną do dzika, bo Krynica Morska słynie nie tylko z bliskiego sąsiedztwa Bałtyku, ale też wszechobecnych przedstawicieli tego gatunku.
Oryginalne dziki spacerują po mieście, stołują się przy śmietnikach i udowadniają każdego dnia, że to ich teren, który przywłaszczyli sobie ludzie.
Dzika loszka ustawiona została przy głównym wejściu na plażę (nr 24) przy ulicy Korczaka.
- Mamy już dzika policjanta, bosmana, ratownika i rowerzystę, to pomyśleliśmy że nadszedł czas na uhonorowanie turystów - usłyszeliśmy w wydziale promocji Urzędu Miejskiego w Krynicy Morskiej. - A jak z humorem przedstawić turystę wypoczywającego nad polskim morzem? Znowu musielibyśmy na leżaczku posadzić mężczyznę z dużym brzuchem i pewnie jeszcze piwem w dłoni - dodaje nasz rozmówca.
Dziki opanowały Krynicę. To jest promocja!
Te wspomniane postaci policjanta, bosmana, ratownika i rowerzysty także mają twarze dzików. Cała reszta to inwencja twórcza artystów. Dzik Policjant jest więc grubaskiem w koszuli, która na brzuchu rozciągnięta jest do granic wytrzymałości guzików.
Dzik Ratownik, jak David Hasselhoff żywcem przeniesiony ze "Słonecznego patrolu", pręży kaloryfer.
Autorem ostatniej - Dzikiej Loszki - jest Michał Pronobis. Zapłacili mu za to lokalni przedsiębiorcy.
- Myślę, że kształty naszego kolejnego uczłowieczonego dzika świadczą o tym, że piękno wśród nawet dziczej społeczności jest postrzegane pozytywnie - usłyszeliśmy w ratuszu w Krynicy Morskiej.
Wrocław ma krasnale, Elbląg piekarczyków, Poznań koziołki, a Krynica Morska dziki. Nadmorski kurort może się jednak poszczycić pierwszym cudem. Podobno morze szczęścia spłynęło na turystę, który chciał sprawdzić, czy dzika loszka nienagannych kształtów nie dorobiła się przypadkiem z pomocą chirurga plastycznego.