Legionowo: Plac budowy zamiast szkoły. Rodzice oburzeni opóźnionym remontem
- Zgłaszałem ten problem podczas sesji rady miasta. Otrzymałem zapewnienie, że prace zostaną odpowiednio zabezpieczone, jednak uciążliwości nie da się uniknąć. Mają potrwać do 10 października. Zobaczymy, jak wpłynie to na codzienne życie szkoły - napisał radny. Zadrożny
Rodzice krytykują tempo remontu
Jego wpis wywołał falę komentarzy wśród mieszkańców. Wielu rodziców obawia się, że nowa władza "nie dojechała z tematem wakacyjnych remontów szkolnych".
"Tak to jest, jak wybiera się najtańszą firmę bez doświadczenia. Brak nadzoru to plaga wielu inwestycji" - komentuje jeden z mieszkańców.
"Remonty są potrzebne, ale sposób ich prowadzenia pozostawia wiele do życzenia" - dodaje inny.
"Kto w ogóle nadzoruje tę ekipę?" - pytają kolejni komentujący.
Rodzice zwracają też uwagę na trudności z żywieniem dzieci. Dyrekcja szkoły poinformowała, że posiłki będą wydawane dopiero wtedy, gdy stołówka stanie się bezpieczna.
Prezydent: nadrabiamy lata zaniedbań
Do sprawy odniósł się obecny prezydent Legionowa 91250: - Przeprowadzony na początku kadencji audyt wykazał potrzeby remontowe na 54 mln zł. Staramy się nadrabiać te zaległości. W tym roku przeznaczyliśmy cztery razy więcej pieniędzy na remonty, inwestujemy także w windy dla uczniów z niepełnosprawnościami. Pozyskaliśmy na ten cel fundusze zewnętrzne. Choć prace budowlane są uciążliwe, to ich efekty poprawią warunki nauczania i dostępność szkół - wyjaśnia prezydent.
Trudne dziedzictwo legionowskiej oświaty
Wielu rodziców potwierdza, że problem narastał od lat. "Szkoły są w stanie sprzed 30 lat. Wiele sal było odmalowywanych wyłącznie przez rodziców" - podkreślają.
"W podstawówce nr 7 czuć było fetor kanalizacji, badania wody wskazywały nawet na obecność bakterii coli" - czytamy w jednym z wpisów.
"Doszło też do wypadku przez zepsute drzwi w toalecie, za co winą obciążono dzieci" - dodają oburzeni rodzice.