Szczecin: Rzeźba kruka przeszła metamorfozę. Zobaczcie, jak teraz wygląda
Pomysł stworzenia rzeźby kolorowego kruka pojawił się w 2016 roku z inicjatywy pochodzącego ze Szczecinka artysty Łukasza Trusewicza. Zaproponował on stworzenie instalacji w postaci sporych rozmiarów ptaka o drapieżnym wyglądzie i kolorowych piórach. Miał on "przysiąść" na szczycie wieży Bismarcka. Sama rzeźba kosztowała Samorządową Agencję Promocji i Kultury 15 tys. zł.
Jednak po ukończeniu prac okazało się, że "fizyczne" dzieło znacznie różni się od tego, co mogliśmy oglądać na wizualizacjach. Wątpliwości, czy rzeźba powinna zostać zainstalowana na szczycie wieży Bismarcka wzbudzał nie tylko fakt, że jest ona ciężka i może być problem z jej montażem (kruk mierzy 3,5 metra i waży ponad pół tony), ale przede wszystkim jego wygląd. Ostatecznie z planów montażu rzeźby na wieży przy ul. Szczecińskiej zrezygnowano. W ratuszu zdecydowano wówczas, że jest ona zbyt ciężka i z racji obaw o zabytek oraz o bezpieczeństwo przechodniów spacerujących u podnóża wieży.
Ostatecznie postanowiono, że rzeźba stanie na terenie Strefy Aktywnego Wypoczynku przy ul. Kopernika. Posadowiona została tam w listopadzie 2028 roku - nieco na uboczu, za placem zabaw. Wtedy pojawiły się kolejne kontrowersje wokół rzeźby - tym razem ze strony artysty, który kruka wykonał. Jego wizja bowiem zakładała umieszczenie kruka na szczycie wieży i z taka myślą wykonywał rzeźbę. Inne lokalizacje "kłóciły" się z wizją artysty. Przez chwilę spór na linii SAPiK - artysta był dość zaogniony i rozgrywał się głównie na łamach lokalnych mediów.
- Powiem tak: rzeźba nie spełnia naszych oczekiwań. Kruk miał mieć drapieżną, agresywną sylwetkę wzbijającego się w niebo ptaka, a ma bardziej spokojną formę - mówił wówczas dyrektor SAPiK-u Kamil Klimek, który podkreślał, że nie chodzi tu tylko o wygląd rzeźby, bo to rzecz subiektywna, ale o problemy techniczne związane z montażem na szczycie. - Twórca zrobił solidną, wzmocnioną konstrukcję, której krucha, zabytkowa wieża może nie udźwignąć, bo liczyliśmy, że kruk będzie ważyć 200-300 kilogramów, a waży 600.
SAPiK uważał, że - skoro za dzieło już zapłacił 15 tysięcy złotych - to jest jego właścicielem i może je odebrać. Jednak artysta rzeźby nie chciał wydać, ponieważ widział ją tylko na wieży Bismarcka.
- Ja tylko chcę zrealizować umowę, która zakładała wykonanie rzeźby na wieży Bismarcka - mówił na naszych łamach wówczas Łukasz Trusewicz i tłumaczył, że kruk miał stanowić z wieżą spójną, przemyślaną całość i nie można go postawić byle gdzie, bo zaprojektowano go tak, aby patrzeć na ptaka z dołu, na poziomie ziemi. - To deprecjonuje moją wizję, moją pracę i nie mówię tylko o wysiłku i kosztach, bo do kruka jeszcze dopłaciłem - mówi Łukasz Trusewicz. - Umowa mówi o wieży Bismarcka, na świecie jest 140 takich wież, w Polsce 30. Może więc poszukam kraju, gdzie szanuje się artystów.
Ostatecznie spór udało się rozwiązać, a sama rzeźba stanęła na wspominanej Strefie Aktywnego Wypoczynku. I tam spędziła ostatnie siedem lat.
Teraz szczecinecki kruk przeszedł metamorfozę. Przemalowania rzeźby podjął się szczecinecki artysta Patryk Rogoziński, znany m.in. ze swoich graffiti i licznych murali. Ptak zyskał nowe kolory, znacznie "delikatniejsze", w pastelowej wersji, która bardziej przypomina pierwotnie zakładaną wizję z wizualizacji.