Sandomierz: Apel plantatora warzyw w social mediach: papryka za darmo
Rolnik z gminy Dwikozy pod Sandomierzem zdecydował się oddać całą paprykę, którą w tym roku wyprodukował w swoim gospodarstwie, żeby plony się nie zmarnowały. Jego desperacja poruszyła miliony internautów i odbiła się szerokim echem w mediach.
Rolnik rozdaje paprykę, żeby nie zgniła na polu
Maciej Siekiera z Gałkowic w gminie Dwikozy na swoich social mediach zaprosił wszystkich chętnych do przyjazdu i zebrania bezpłatnie papryki gruntowej, którą wyprodukował. Zdecydował się oddać paprykę za darmo w akcie desperacji, po to aby wyprodukowane przez niego plony nie zgniły na polu.
Bowiem tegoroczna produkcja okazała się zupełnie nieopłacalna. Ceny płacone rolnikom za to warzywo są tak niskie, że nie pokrywają nawet kosztów zbiorów. Mianowicie, jak przekazuje Maciej Siekiera, za kilogram papryki może dostać obecnie 0,60–0,80 zł/kg. Tymczasem w supermarketach cena tego warzywa osiąga nawet kilkanaście złotych…
Zobacz również: Import dobija polskie ziemniaki. Plantatorzy żądają podjęcia działań
Dramatyczny apel plantatora warzyw
Apel plantatora warzyw, który zaprosił okolicznych mieszkańców na swoje pole na samozbiory papryki spotkał się z ogromnym odzewem, którego zapewne sam rolnik się nie spodziewał. Rozmowa nagrana przez Tygodnik Nadwiślański, w której Maciej Siekiera opowiedział o dramatycznej sytuacji producentów warzyw w tym sezonie zyskała w ciągu kilkunastu godzin ponad milion wyświetleń i ogólnokrajowy zasięg.
Oprócz tego, że na plantację w Gałkowicach przyjechało w ten weekend mnóstwo osób, by zebrać warzywo i ocalić przed zgniciem i zmarnowaniem, utworzono także zbiórkę, by wesprzeć plantatora, który stracił całoroczny zarobek. W treści zbiórki zaapelowano:
Siła social mediów
Jak podaje Tygodnik Nadwiślański, zaproszenie na samozbiory spotkało się z gigantycznym zainteresowaniem:
Dzięki ogromnemu zaangażowaniu internautów, zainteresowaniu wielu mediów, które podchwyciły i przekazały dalej apel plantatora warzyw, osiągnął on wiralowe zasięgi w internecie. Zaś rolnik otrzymał wsparcie. Plony udało się uratować, a plantatora wsparła ponadto rzesza osób wpłacająca „cegiełki” na zrzutce.
Apel plantatora warzyw – nie tylko papryka
Sytuacja, jaka ma miejsce w gospodarstwie Macieja Siekiery z Gałkowic nie jest odosobnionym przypadkiem. Bowiem podobne problemy i podobne dramaty rozgrywają się w wielu gospodarstwach. Oprócz zupełnie nieopłacalnych, dramatycznie niskich cen papryki gruntowej, podobna sytuacja ma miejsce w uprawach wielu innych warzyw: kapusty, cebuli, pomidorów gruntowych czy ziemniaków. Na social mediach pojawiają się apele również innych zdesperowanych plantatorów warzyw. Można obejrzeć filmiki, jak zaorywane jest pole z kapustą, której nie opłaca się zbierać. Są też zaproszenia na samozbiory, np. pomidorów gruntowych czy cebuli. Aby za darmo zebrać plony, by ciężka praca rolników się nie zmarnowała.
To bardzo pozytywne i budujące, że społeczeństwo odpowiada na takie apele i „oddolnie” wspiera jak może producentów warzyw, którzy znaleźli się w wyjątkowo trudnej sytuacji w tym roku. A sytuacja jest naprawdę poważna. Ceny płacone rolnikom są śmiesznie niskie, koszty rosną, a produkcja staje się nieopłacalna.
Czy tak to powinno wyglądać?
Przyczyną niskich cen wielu gatunków warzyw w tym sezonie są wyższe tegoroczne zbiory i nadpodaż. Ale nie tylko. Bowiem także ogromny, niekontrolowany import warzyw zalewających polski rynek. Do Polski trafiają warzywa m.in. z Hiszpanii, Maroka, gdzie ich koszty produkcji są o wiele niższe. Dzięki czemu importowane warzywa konkurują z polskimi produktami ceną, często przy gorszej jakości.
Wielu polskich plantatorów znalazło się w tym roku w trudnej, jeśli nie dramatycznej, sytuacji finansowej. Apel plantatora warzyw spod Sandomierza oraz ogromny odzew pozwoliły rolnikowi choć częściowo zrekompensować straty. Nasuwa się refleksja: czy tak to powinno wyglądać? Tym bardziej że w handlu detalicznym ceny warzyw są o wiele wyższe niż te oferowane rolnikom…