Legnica: Woda z kranu bez zarzutu. Ale rury mogą mieć nawet 120 lat
- To woda, która może być bezpiecznie spożywana na co dzień, nie tylko dlatego, że spełnia wszystkie normy sanitarne, ale też dlatego, że jest regularnie badana - dodaje dr hab. inż. Małgorzata Wolska.
Na ten temat powstał nawet naukowy artykuł „Woda wodociągowa pod lupą: jak wypada na tle butelkowanej? Analiza przypadku dla LPWiK S.A.”.
Ekspertki wskazują, że skład chemiczny legnickiej wody nie tylko jest dobry, ale też pozostaje stabilny przez cały rok. W badaniu m.in. zestawiono dane fizykochemiczne i mikrobiologiczne wody wodociągowej, z danymi deklarowanymi na etykietach popularnych marek. Legnicka woda zawiera 54-60 mg/l wapnia oraz 15-18 mg/l magnezu - czyli wartości porównywalne z tymi, jakie deklarują producenci popularnych wód w butelkach.
- Oznacza to między innymi, że zawartość magnezu w legnickiej wodzie jest wystarczająco duża do zapewnienia dziennego zapotrzebowania człowieka na ten pierwiastek. Wykazano także bardzo niską zawartość azotanów, od 2,5 do 4,7 mg/l, przy dopuszczalnym limicie 50 mg/l. Brak siarkowodoru i azotynów potwierdza skuteczność uzdatniania wody - mówią ekspertki z Politechniki Wrocławskiej..
Badania wypadły więc świetnie, ale trzeba pamiętać, że w Legnicy jest aż 300 kilometrów rur wodociągowych, z których najstarsze mają… ponad 120 lat! Czy woda po pokonaniu kilometrów takich rur nie traci na jakości? Czy do kranów legniczan trafia tak samo dobra woda jak ta, która wpływa do rur?
- Odkąd niecały rok temu zostałem prezesem LPWiK, piję w Legnicy wodę z kranu bez filtrowania. Przestałem używać dzbanków z filtrami, ponieważ „poznałem” tę wodę i wiem co piję - mówi Paweł Gambal, prezes Legnickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji S.A. w Legnicy. - Wiek rur nie musi świadczyć o ich jakości. Nierzadko wiekowe rury są w dużo lepszym stanie niż nowsze. Wynika to z wielu czynników, m.in. materiału, z którego zostały wykonane czy dbałości o ich utrzymanie. Rury, za które odpowiadają Legnickie Wodociągi, są czyszczone na bieżąco, wymieniane. Poza tym pilnujemy, aby woda była nimi dostarczana do ostatnich odbiorców nie dłużej niż 72 godziny, co sprawia, że jest bezpieczna pod każdym względem. Przez całą dobę na naszej stronie internetowej są też aktualizowane komunikaty dotyczące prowadzonych prac czy ewentualnych awarii, aby ludzie wiedzieli, kiedy woda może być zabarwiona - mówi prezes Paweł Gambal.
Jak przyznaje, LPWiK nie może oczywiście odpowiadać za jakość instalacji wodnych, do których wpływa woda z miejskiej sieci, a które są np. wewnątrz budynków i zarządzają nimi spółdzielnie czy wspólnoty mieszkaniowe lub prywatni właściciele. Jednak - jak wyjaśnia – woda w Legnicy jest badana nie tylko zanim wpłynie do sieci wodociągowej. Na terenie miasta jest bowiem kilkadziesiąt punktów, z których woda z rur „wychodząca” jest pobierana do badań sanitarnych. I jest tak samo dobrej jakości.
Skąd dokładnie bierze się woda w legnickich kranach? Otóż zlokalizowane w pobliżu miasta stawy infiltracyjne stanowią naturalny magazyn wody. Woda przesiąka przez warstwy gruntu, co pozwala ją wstępnie oczyścić i wzbogacić w naturalne minerały, takie jak wapń, magnez, sód i potas. Następnie woda trafia do stacji uzdatniania, gdzie przechodzi kolejne etapy oczyszczania.
„Napowietrzanie prowadzone jest w wieżach napowietrzających z wymuszonym przepływem powietrza, co pozwala na usunięcie nadmiaru ditlenku węgla oraz wzbogacenia wody tlenem niezbędnym do poprawnego przebiegu kolejnych etapów oczyszczania. Napowietrzona woda kierowana jest do hali filtrów, gdzie w wyniku filtracji na złożu katalitycznym usuwane są żelazo i mangan. W dalszej części woda poddawana jest dezynfekcji. To podejście, łączące siłę natury i nowoczesną technologię sprawia, że woda trafiająca do kranów legniczan jest jednocześnie bezpieczna i smaczna” - czytamy w artykule naukowców z Politechniki Wrocławskiej.
