Łódź: Nocna prohibicja w Łodzi od piątku 17 października. Za sprzedaż alkoholu po godz. 22 sklepom grozić będzie sprawa karna i utrata koncesji
Nocna prohibicja w Łodzi. Od kiedy obowiązuje?
Nocna prohibicja, czyli zakaz sprzedaży alkoholu w godz. 22-6 rano ma obowiązywać w bardzo szeroko rozumianym centrum Łodzi. Obejmie siedem osiedli: Śródmieście-Wschód, Katedralną, Górniak, Stary Widzew, Stare Polesie, Bałuty-Doły i Bałuty-Centrum. Dotyczyć będzie sklepów i stacji benzynowych na tym terenie. Lokale gastronomiczne i kluby będą mogły działać w nocy bez zmian.
Zakaz ma wejść w życie w piątek, 17 października o godz. 00.01. To oznacza, że ostatnie nocne zakupy alkoholowe klienci z centrum Łodzi będą mogli robić w czwartek (16 października) do północy.
Północ z czwartku na piątek to ostateczny termin, ale część sklepów zakończy wieczorną sprzedaż dzień wcześniej. - Ostatni raz pracujemy wieczorem w środę, nie chcemy ryzykować - słyszymy w jednym z monopolowych.
Sklepy planują różne dostosowania do nowych przepisów. - Będziemy mieć blokadę na kasie na sprzedaż alkoholu po godz. 22, ale sklep będzie pracował dalej normalnie - informują panie w jednej z Żabek.
Natomiast sklepy typowo monopolowe będą zamykać się o godz. 22 - po wyłączeniu trunków z asortymentu zostałyby im tylko papierosy i trochę napojów gazowanych.
Nocna prohibicja w Łodzi. Czym grozić będzie złamanie zakazu sprzedaży alkoholu?
Sklepy nie mają wyjścia - muszą się dostosować. Zgodnie z przepisami naruszenie uchwały rady miejskiej ograniczającej lokalnie godziny sprzedaży traktowane jest jako naruszenie ustawy o wychowaniu trzeźwości i grozi za to sprawa karna. Dodatkowo sprzedawca może utracić koncesję.
Kontrolę sprawować będzie straż miejska oraz policja. Marek Marusik z łódzkiej straży miejskiej podkreśla, że strażnicy zostaną w przyszłym tygodniu przeszkoleni, a w razie stwierdzenia sprzedaży alkoholu wbrew ograniczeniom powiadomią policję oraz Urząd Miasta Łodzi.
Sklepy tracą koncesję
- Najdotkliwszą karą będzie konsekwencja administracyjna czyli utrata koncesji - zaznacza.
Kontrole zapowiedzieli też kilka dni temu na konferencji prasowej łódzcy radni.
- Sprzedawcy mogą spodziewać się tajemniczych klientów - mówi enigmatycznie Marcin Masłowski, łódzki radny (KO).
Można się więc spodziewać, że radni sami zwizytują sklepy w centrum.
Wiadomo już, że łódzkie sklepy monopolowe na tym zakazie stracą i zmniejszą obroty. Ucierpią zwłaszcza te w ścisłym centrum miasta nastawiające się na ruch imprezowiczów. Z danych Google na temat ruchu wynika, że najczęściej klienci zaglądają tu po południu, choć po godz. 22, zwłaszcza w weekendy, ruch też jest spory.
O sensie zakazu świadczyć mają jednak dane z miast, które ograniczenia wprowadziły wcześniej. Na przykład w Piotrkowie Trybunalskim nocna prohibicja obowiązuje już od 2018 roku. Po jej wprowadzeniu liczba nocnych interwencji policji znacząco spadła i poprawiło się bezpieczeństwo, chociaż wartość sprzedanego alkoholu wzrosła.
W Łódzkiem taki zakaz wprowadziło też m.in. Opoczno, a od przyszłego roku dołączy Tomaszów Mazowiecki. W Polsce - m.in. Kraków, a niedawno decyzję podjęły dwie dzielnice Warszawy.
Na razie miasta z prohibicją są w mniejszości, ale wiele wskazuje na to, że nocna prohibicja będzie coraz częstsza. Jak przyznał niedawno na konferencji prasowej łódzki radny Piotr Frątczak z KO jeśli rozwiązanie sprawdzi się w centrum może być wprowadzone w całej Łodzi. Natomiast posłowie Lewicy wyszli niedawno z projektem uchwały wprowadzającym nocną prohibicję... w całym kraju.