Łódź: Śmierć 19-latka na przejściu dla pieszych u zbiegu al. Piłsudskiego i ul. Niciarnianej. Już wiadomo, co się wydarzyło...
Do tragicznego wypadku doszło 10 sierpnia na pasach przed tamtejszą przychodnią, obok przystanku autobusowego. 19-letni pieszy stał na chodniku przed przejściem dla pieszych - młodzieniec czekał aż sygnalizator pokaże zielone światło. Niespodziewanie jednak wbiegł na jezdnię wprost pod koła nadjeżdżającej z centrum i jadącej prawidłowo (41-kierowca miał zielone światło) toyoty corolli.
Biegły ds. rekonstrukcji wypadków drogowych ustalił, że toyota jechała prawymn pasem z prędkością około 48 km/h. Nastolatek biegł z prędkością 5 km/h - chciał dostać się być może na przystanek tramwajowy, być może na chodnik po stronie stadionu. Nieskutecznie. Przód toyoty uderzył w niego, kierowca nie miał szans zahamować. Siła uderzenia była tak duża, że pieszy upadł 18 metrów dalej. Dziś stoi tam bukiet róż...
Młodzieniec doznał rozległego urazu głowy. Został hospitalizowany i po tygodniu zmarł.
- Śledztwo zostało umorzone. Do wypadku dosżło tylko i wyłącznie z winy ofiary - informuje Paweł Jasiak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.