Łódź: Żaba w garnku, czyli powiększanie strefy płatnego parkowania
Znają Państwo historię o tym, że żaba włożona do wrzącej wody natychmiast z niej wyskoczy, ale jeżeli zostanie umieszczona w wodzie ciepłej, stopniowo podgrzewanej, pozostanie w niej, aż się ugotuje i zginie? A jeżeli ta zasada jest stosowana jeżeli chodzi o poszerzanie strefy płatnego parkowania w Łodzi?
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Matylda Witkowska
Mirosław Malinowski
Władze miasta mogą bowiem myśleć tak:
"Jedynym co ogranicza strefę płatnego parowania są granice Łodzi. No, ale nie możemy przecież od razu wprowadzić SPP na terenie całego miasta bo wyborcy zobaczyliby, że jest to "skok na kasę". Dlatego będziemy powiększać strefę stopniowo: parę ulic na południu, kilka na wschodzie i wyrównanie granic na zachodzie. i będziemy ludziom wmawiać, że to dla ich dobra, a nawet to, że oni sami się tego domagają np. w imię tego, że wszyscy mieszkańcy są równi."
Czy władze Łodzi tak myślą?
Chciałbym wierzyć, że nie.
Tyle, że liczą się czyny, nie słowa.
PS. A wiecie, że ta historia o żabie to jednak bzdura? Sprawdźcie na Demagogu... https://demagog.org.pl/analizy_i_raporty/demagog-rujnuje-faktoidy-czy-zaba-wyskoczy-ze-wrzatku/