Lublin: Zaatakował i dusił kierowcę autobusu komunikacji miejskiej. Właśnie zapadł wyrok w tej sprawie
Przed Sądem Rejonowym Lublin- Zachód w Lublinie zapadł wyrok dla sprawcy ataku na kierowcę autobusu komunikacji miejskiej. Mężczyzna pod koniec czerwca na ul. Diamentowej wsiadł razem z psem do autobusu linii nr 40.
Przepisy określają jasno, że komunikacją miejską można przewozić zwierzęta, a jeżeli chodzi o psa, musi mieć założony kaganiec. W tym przypadku punkt ten nie został dotrzymany. W związku z tym kierowca, mając na uwadze bezpieczeństwo przewożonych pasażerów, poprosił mężczyznę, aby opuścił on autobus.
31-latek jednak uznał, iż jego żadne przepisy nie obowiązują i odmówił wyjścia z pojazdu. Zaczął też wyzywać kierowcę, jak też kierować wobec niego groźby. Ten widząc, iż dyskusja z mężczyzną nie ma sensu, poprosił o pomoc policję.
W międzyczasie agresor postanowił uciec. Nie był jednak w stanie opuścić pojazdu z uwagi na zamknięte drzwi. Usiłował otworzyć je siłowo, co mu się nie udawało. W pewnym momencie rzucił się na kierowcę. Podczas szarpaniny zabrał mu telefon i zaczął go dusić. Na pomoc ruszył jeden z pasażerów, co spotkało się z wybuchem agresji wobec podróżujących autobusem osób.
Nie pomagały też wezwania do zachowania spokoju, dlatego też w końcu wobec mężczyzny został użyty gaz. Po chwili na miejscu pojawili się także funkcjonariusze. Wtedy wyzwiska zaczęły być kierowane w ich stronę. Ostatecznie mężczyzna, po użyciu wobec niego środków przymusu bezpośredniego, został przewieziony na komisariat.
W tego typu przypadkach kierowca autobusu wykonując swoje obowiązki, podlega ochronie prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych. Naruszenie jego nietykalności poprzez, np. agresywne zachowanie, obelgi, czy przemoc fizyczną stanowi przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do 3 lat.
Sąd jednak łagodnie potraktował mężczyznę. Wymierzył mu karę grzywny w wysokości 4 tys. zł oraz zobowiązał do zapłaty zadośćuczynienia dla kierowcy w kocie 1,5 tys. zł. Do tego dochodzi pokrycie kosztów sądowych wycenionych na 470 zł. Wyrok nie jest prawomocny.