Poznań: Sprzedawali bilety na koncerty widmo? Oszukanych ma być kilkaset osób. Ruszył proces w głośnej sprawie firm Sollus i Tixer
Sprzedawali bilety na koncerty widmo? Oszukanych ma być kilkaset osób
Jak działały obie firmy? Tixer sprzedawał bilety na imprezy organizowane w całej Polsce przez Sollus. W ostatniej chwili część wydarzeń była odwoływana lub przekładana na inny termin, ale gdy klienci chcieli odzyskać pieniądze, nie byli w stanie skontaktować się z organizatorem. Oszukanych ma być kilkaset osób.
Po 6 latach zakończono śledztwo w tej sprawie. Teresa H. i Jacek L., byli prezesi poznańskich firm Sollus i Tixer, zostali oskarżeni o wyłudzenie mienia. Zarzuty dotyczą też niezgłoszenia upadłości spółki do sądu, mimo warunków uzasadniających taką okoliczność.
Ruszył proces w głośnej sprawie firm Sollus i Tixer
16 października 2025 roku w poznańskim sądzie rejonowym ruszył proces w tej sprawie. Swoje wyjaśnienia złożyła oskarżona Teresa H., która nie przyznała się do żadnego z zarzucanych jej czynów i twierdziła, że nigdy nie było sytuacji, że sprzedawano bilety na wydarzenie, które od początku miało się nie odbyć. Tłumaczyła, że wydarzenia, które się nie odbyły, odwoływano ze względu na różne sytuacje - m.in. słabą sprzedaż biletów, niewłaściwe warunki sali czy zły stan zdrowia lub śmierć artysty.
W przypadku jednego z wydarzeń, koncertu Roberta Janowskiego, artysta miał sam odwołać koncert po tym, jak dowiedział się, że nie może mieć zapewnionego fortepianu akustycznego filharmonii, a sprzęt elektroniczny. W umowie zawartej z artystą ustalono, że zorganizowanie instrumentów stoi po stronie artysty, jednak Janowski miał stwierdzić, że akurat fortepian załatwić ma organizator. Jak twierdzi oskarżona, przygotowanie fortepianu akustycznego było jednak zbyt kosztowne.
Była prezeska zaznaczyła, że w akcie oskarżenia są dwie imprezy zaplanowane na październik i grudzień 2019, a zatem takie, które - jak twierdzi oskarżona - miały się odbyć już po jej aresztowaniu.
- One nie mogły się odbyć, bo nie było już struktury, która mogłaby je zorganizować - mówiła Teresa H. - Narracja prokuratury jest taka, że my nie dokonywaliśmy zwrotów w przypadku wydarzeń odwołanych - mówiła później oskarżona.
Motor Show w Poznaniu się nie odbył?
Teresa H. tłumaczyła, że w procedurze zwrotu biletów niezbędne jest zgłoszenie takiej chęci przez kupującego, a odwołania czy przełożenia odbywały się także przed 2019 rokiem, a więc procedura zwrotu była częścią działalności firmy.
- Wolę otrzymania zwrotu należy zgłosić bileterii, nie dzieje się to z automatu. Bileteria proponuje wówczas bilet na inne wydarzenie bądź zwrot. My nie jesteśmy w stanie zweryfikować, czy osoby wymienione w akcie oskarżenia zakupiły bilet przez Tixer czy inną bileterię, a także kto był zobowiązany do zwrotu, jeśli procedura zwrotu została wszczęta - wyjaśniała oskarżona.
Dodała też, że nie jest w stanie zweryfikować, na jakiej platformie został zakupiony bilet, ponieważ nie ma dostępu do dokumentów skonfiskowanych przez prokuraturę. Zwrot i przesłanie biletów nie jest też możliwe, kiedy kupujący popełni błąd np. w adresie e-mail, a takie sytuacje, jak twierdzi, zdarzały się. Teresa H. przywołała też dwa przykłady.
- Przykładowo pani Grażyna, która zakupiła bilet na "Abba Show", które odbyło się w Gliwicach, po prostu nie opłaciła biletu. Jest to jeden z przypadków, który udało mi się wyłapać. Zdarzają się błędy w kwotach. Pojawiła się też pani, która twierdziła, że nie odbył się Motor Show w Poznaniu, a odbył się. My przez okres postępowania przygotowawczego nie byliśmy w stanie zweryfikować, czy dane osoby rzeczywiście zostały poszkodowane - tłumaczyła.
Prokurator zaznaczył, że powyższe przykłady nie zostały zawarte w akcie oskarżenia. Podczas kolejnych rozpraw swoje zeznania mają złożyć świadkowie.