Lublin: Zaduch w hali Globus to przeszłość? "Zawodnicy i kibice odczują zmianę"
Nie jest tajemnicą, że w lubelskiej hali Globus, delikatnie mówiąc, potrafiło być duszno. Zwłaszcza gdy trybuny obiektu się zapełniały. Odczuwali to zarówno sportowcy, jak i kibice. Teraz ma być lepiej, bo jak przekazuje nam Leszek Bartnicki, rzecznik prasowy MOSiR Bystrzyca, "dobiegają końca prace związane m.in. z systemem klimatyzacji i wentylacji".
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
- Działania wewnątrz obiektu zostały już wykonane, aktualnie trwa montaż urządzeń na dachu. Efekty tych prac będą już odczuwalne zarówno przez zawodników jak i kibiców. Zgodnie z harmonogramem mają się zakończyć w przyszłym tygodniu. Prace remontowe nie wpływają na dostępność hali dla naszych drużyn - uzupełnia.
To istotna zmiana, mając choćby na uwadze sytuację z 2022 roku i mecz reprezentacji Polski z Izraelem. - To wstyd grać w takich warunkach! - grzmiał Guy Goodes, trener Izraela. - Mamy 2022 rok i nie można grać w hali bez klimatyzacji. Cierpiały na tym obie drużyny. Pociliśmy się, jak świnie. Dla mnie nie ma sensu grać w takich warunkach. Od 40 lat pracuję w koszykówce i po raz pierwszy zdarzył mi się taki mecz. Mam nadzieję, że też po raz ostatni - żalił się.
W obiekcie przy ulicy Kazimierza Wielkiego wyremontowano w ostatnim czasie także dwie szatnie zawodnicze (koszykarzy PGE Start i piłkarek ręcznych PGE MKS El-Volt), a także zamontowano nowy system przeciwpożarowy.