Lubuskie: Apel strażaków. Możesz uratować życie sobie i swojej rodzinie
Jak co roku strażacy apelują o montaż czujników tlenku węgla i dymu. Ten niepozorny sprzęt naprawdę może uratować życie. Statystyki z Lubuskiego pokazują, że ryzyko zagrożenia pożarem, czy zatruciem tlenkiem węgla, wcale nie jest odległe. W 2025 roku na terenie województwa lubuskiego doszło aż do 873 pożarów w budynkach mieszkalnych. W zdarzeniach tych rannych zostało 69 osób, a 7 poniosło śmierć.
Alarmy czujek
Tylko w powiecie żarskim odnotowano aż 100 pożarów w obiektach mieszkalnych, służby interweniowały 25 razy w związku z alarmami czujek tlenku węgla lub dymu oraz 6 razy w związku z rozpoznaniem zadymienia. W wyniku tych zdarzeń rannych zostało 8 osób, w tym jeden strażak.
Świadek podniósł alarm. Spójrzcie na nagranie ze Śląska
- To pokazuje skalę zagrożenia. Pożary naprawdę nie dotyczą "kogoś gdzieś", ale zdarzają się tu - w naszych miejscowościach, ulicach, sąsiedztwach - podkreśla st. insp. Dawid Lewandowski, rzecznik KP PSP w Żarach.
Oto zasady, o których warto pamiętać
- Zainstaluj czujki dymu i czadu - i regularnie sprawdzaj ich działanie. To najprostsze i najtańsze urządzenia, które realnie ratują życie.
- Dbaj o instalacje elektryczne i grzewcze - przeglądy to nie formalność, ale inwestycja w bezpieczeństwo.
- Nie zostawiaj urządzeń podłączonych bez nadzoru - szczególnie kuchennych i grzewczych. • Zachowaj ostrożność przy korzystaniu z otwartego ognia, w tym świeczek i kominków.
- Przygotuj domowników - krótka rozmowa o zasadach ewakuacji może mieć ogromne znaczenie, kiedy liczą się sekundy.
Wiele dramatów można uniknąć - wystarczy kilka prostych działań, które chronią nasze domy, zdrowie i życie - ostrzegają strażacy. I przypominają, że od 2030 roku montaż czujników dymu i tlenku węgla będzie obowiązkiem. Ale nie czekajcie 5 lat, zróbcie to od razu.
To niewielkie urządzenia, które potrafią uratować życie, a ich skuteczność wynika z prostego faktu: alarmują znacznie szybciej, niż zdążymy zauważyć zagrożenie sami. Czujniki dymu natychmiast dają znać o zagrożeniu pożarowym. Jest to szczególnie ważne w porze nocnej, kiedy śpimy, a nasze zmysły nie reagują tak sprawnie jak w ciągu dnia. Dodatkowo zbyt wczesne zadymienie może osłabić lub wręcz całkowicie znieść naturalne odruchy obronne organizmu. W praktyce oznacza to, że czujnik dymu może jako jedyny "zauważyć", że w mieszkaniu pojawił się ogień - i zrobić to na tyle wcześnie, abyśmy zdążyli zareagować, obudzić domowników i bezpiecznie opuścić budynek.
Kiedy zamontować czujnik
Z kolei czujniki tlenku węgla - jedyna skuteczna ochrona przed niewidzialnym zagrożeniem .Tlenek węgla jest nazywany cichym zabójcą nie bez powodu. Jest bezbarwny, bezwonny, bez smaku i całkowicie niewyczuwalny dla ludzkich zmysłów. Dlatego bez odpowiedniego sprzętu nie jesteśmy w stanie zauważyć, że jego stężenie wzrasta. Instalacja czujników tlenku węgla jest szczególnie istotna tam, gdzie korzystamy z:
- piecyków gazowych,
- podgrzewaczy wody,
- kuchni gazowych,
- urządzeń spalających paliwo, które mogą ulec awarii lub działać w warunkach niewystarczającej wentylacji.
Regularnie testuj czujniki
O czym pamiętać przy montażu czujników? Aby czujniki działały skutecznie, należy je prawidłowo zamontować i użytkować zgodnie z zaleceniami producenta. Warto zwrócić uwagę na kilka kluczowych zasad:
- Przeczytaj instrukcję użytkownika przed montażem - każdy producent może mieć swoje specyficzne wymagania.
- Czujniki montujemy na suficie, z dala od kratek wentylacyjnych i bezpośrednich źródeł ciepła.
- Zapisz datę montażu i sprawdź okres przydatności urządzenia - czujniki mają określoną żywotność.
- Regularnie testuj urządzenie, wciskając przycisk "TEST" zgodnie z wytyczonymi okresami kontroli.
- Wymieniaj baterie, gdy czujnik zaczyna sygnalizować niski poziom energii krótkim cyklicznym sygnałem dźwiękowym.
- Nie wyłączaj i nie ignoruj alarmów - to ostrzeżenie może oznaczać realne zagrożenie.
ZOBACZ TEŻ
Pożar kamienicy w Drezdenku. Ewakuowano mieszkańców