Małopolskie: Prawie nowy basen w Marcinkowicach do rozbiórki?
Basen okazał się być niewypałem
Powiatowe Centrum Sportu w Marcinkowicach to ważna dla lokalnej społeczności inwestycja. Strzelnica i boisko lekkoatletyczne dają okolicznym mieszkańcom oraz uczniom szkół możliwość korzystania z obiektów przez cały rok.
Agnieszka Kaczorowska po raz pierwszy o rozwodzie. "Cieszę się, że nie trwał latami, tylko skończyło się na pierwszej rozprawie" (WIDEO)
Niewypałem okazał się być jednak basen. Na czym polega problem? Koszty utrzymania basenu w 2024 roku oszacowano na 420 tys. złotych, a otwarty może być zaledwie kilka miesięcy w roku. Uznano więc, że jest to nierentowne.
- Basen, który powstał w Marcinkowicach, nie służy rekreacji, tylko jest on dla sportowców. Żeby go udostępniać rekreacyjnie, trzeba znaleźć jakieś rozwiązanie, które to umożliwi. Pomysły są różne, w tym wyciągane drugie dno - mówił nam w lipcu 2024 roku starosta nowosądecki Tadeusz Zaręba.
Ostatecznie zdecydowano się jednak oddać obiekt w dzierżawę wraz z przyległym terenem. Basen sportowy ma 25 m długości i 13,5 m szerokości. Posiada 5 torów pływackich, a niecka wykonana jest ze stali nierdzewnej.
Choć obiekt jest atrakcyjny i nieużywany niestety nie znalazła się nikt, kto byłby tym zainteresowany. Inwestycji broni były starosta, który nadzorował jego powstanie.
- Utrzymanie takiego basenu musi kosztować. To jest oczywiste. Miałem plan, aby pobudzić to miejsce i w tej sprawie kontaktowałem się z panią Otylią Jędrzejczak. Mieliśmy tam zaplanowane zawody pływackie dla naszych szkół średnich oraz podstawowych - komentował Marek Kwiatkowski.
Niestety wszystko wskazuje na to, że prawie nowy basen zostanie rozebrany. Generuje bowiem zbyt duże koszty. - Odpowiadając na pytanie dotyczące możliwości rozbiórki basenu w Marcinkowicach z powodu jego nierentowności informuję, iż jest to jeden z rozważanych scenariuszy rozwiązania problemu - informuje Paweł Szeliga, z zespołu Biura Prasowego Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu.
Jakie będą dalsze losy obiektu? Póki co sprawa jest analizowana, ale wiele wskazuje na to, że obiekt zniknie z mapy regionu jeszcze zanim ktokolwiek do niego wszedł.