Marsz przeciwko masowym imigrantom przeszedł przez Słupsk
„Nie dla masowej imigracji”, „Płaczą Niemcy, płacze Francja, tak się kończy tolerancja”, a także „Odwołać Wojewódzką” – takie hasła towarzyszyły marszowi, który w niedzielne popołudnie (22 czerwca) przeszedł ulicami Słupska. Jego uczestnicy wyrażali swój sprzeciw wobec masowej imigracji.
Protestujący zebrali się o godz. 16 na moście George’a Grosza (obok Młodzieżowego Domy Kultury), skąd ulicami Grodzką, al. Sienkiewicza, Anny Łajming przeszli pod ratusz, a następnie pod delegaturę Urzędu Wojewódzkiego przy ul. Jana Pawła II. W marszu uczestniczyło ok. 500 osób, których asystowały dość spore siły policyjne.
Impulsem do zorganizowania tego marszu było otwarcie w Słupsku na początku czerwca Centrum Integracji Cudzoziemców. Protestujący uważają, że mieszkańcy są zaniepokojeni wizją sprowadzenia do Słupska imigrantów. W tej sprawie do Rady Miasta Słupska oraz do prezydent Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej skierowano kilka dni temu petycję, w której jej autorzy domagają się, aby władze miast natychmiast podjęły wszelkie kroki, aby stanąć po stronie mieszkańców, ich bezpieczeństwa i podjąć uchwałę o nieprzyjmowaniu imigrantów w ramach tzw. przymusowej relokacji. Pod dokumentem podpisało się ponad 600 osób.
Do ratusza wpłynęła także druga petycja o podobnej treści. „Jako społeczność lokalna żądamy od władz podjęcia stanowczych działań zmierzających do zapewnienia nam bezpieczeństwa oraz powstrzymania inwestycji sprzyjających dalszemu napływowi imigrantów do naszych miast i wsi. Uważamy za niedopuszczalne, aby decyzje dotyczące imigracji były podejmowane bez uprzednich konsultacji społecznych” – piszą jej autorzy.
Uczestnicy niedzielnego marszu podczas pochodu skandowali nie tylko hasła przeciwko imigrantom. Krytykowano także rząd oraz prezydent Słupska. Można też było wyczytać takie hasła, jak: „Nie chcemy imigrantów, morderców, bandytów, gwałcicieli,
Pod ratuszem marsz zatrzymała się na chwilę i po kilku hasłach nieprzychylnych Krystynie Danileckiej-Wojewódzkiej, głos zabrała m.in. Anna Mrowińska, była radna PiS. Podkreśliła, że w Konstytucji jest zapis o nienaruszalności terytorialnej i bezpieczeństwie obywateli, a napływ imigrantów to bezpieczeństwo podważa.
- Niestety, żyjemy w takim kraju, gdzie rządzący w nienawiści do przeciwnika politycznego zatracili instynkt samozachowawczy. Oni z tej nienawiści są gotowi poświęcić dzieci, wnuki, aby tylko ich partia rządziła. Aby tylko ich wódz Tusk rządził. Proszę Boga, aby dał im rozum. A teraz my walczymy także w ich imieniu, to są nasi rodacy. Mam nadzieję, że oni się opamiętają – zakończyła swoje przemówienie Anna Mrowińska.
Następnie marsz skierował się pod delegaturę Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego przy ul. Jana Pawła II, w którym mieści się Centrum Integracji Cudzoziemców. Tutaj głos zabrało kilku mówców, a wśród nich także Marzena Gmińska, słupska radna PiS. Poinformowała zgromadzonych, że w środę, 25 czerwca, na sesji Rady Miasta będzie omawiana petycja sprzeciwiająca się napływowi imigrantów do Słupska. Zachęciła uczestników marszu, żeby zjawili się na sesji, aby w ten sposób dać dowód temu protestowi.
Z ust innych uczestników marszu padało wiele zdań nieprzychylnych dla prezydent Słupska. Oskarżano ją o sprzyjanie polityce imigracji i nieliczeniem się ze zdaniem mieszkańców miasta. Aż w końcu pojawiła się zapowiedź zorganizowania referendum ws. jej odwołania z funkcji prezydenta.
Tymczasem dzień wcześniej, w sobotę 21 czerwca, w związku z zapowiedzią marszu prezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka wydała oświadczenie:
„W związku z zapowiedzią organizacji marszu przeciwko migrantom na terenie Miasta Słupska, wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec wszelkich działań, które promują wykluczenie, nietolerancję oraz mowę nienawiści.Słupsk to miasto otwarte, różnorodne i solidarne.Od zawsze siłą naszej wspólnoty był wzajemny szacunek, zrozumienie i dialog.Słupsk od zawsze był domem dla wielu narodowości, kultur i wyznań, zarówno za czasów Stolp, jak i polskiego Słupska. To tutaj swoje miejsce na ziemi mieli Niemcy, Polacy, Żydzi, Ukraińcy i wiele innych narodowości. To tutaj w ostatnich latach przyjechali do nas, pracują i budują swoją przyszłość zarówno uchodźcy zza wschodniej granicy jak i mieszkańcy Ameryki Południowej .Szukając w Słupsku lepszego życia i perspektyw są dzisiaj ważnym elementem naszej społeczności lokalnej.Dlatego jako władze samorządowe nie możemy pozostać obojętni wobec prób budowania społecznych podziałów i wzniecania niechęci wobec osób migrujących – niezależnie od powodów ich przybycia. Apelujemy do wszystkich Mieszkanek i Mieszkańców Słupska o zachowanie postawy szacunku, empatii i otwartości. Mowa nienawiści nie może być akceptowana ani w przestrzeni publicznej, ani w debacie społecznej. Podsycanie lęków i uprzedzeń nie rozwiązuje żadnych żadnych problemów – wręcz przeciwnie, niszczy poczucie wspólnoty i bezpieczeństwa.
Słupsk to miasto, które chce być domem dla wszystkich – bez względu na pochodzenie, narodowość czy wyznanie.”