Maryna Mniszchówna. Polka, która została carycą Rosji

Maryna Mniszchówna to pierwsza Polka, która została carycą Rosji. Jej rządy trwały jednak niezwykle krótko, bo zaledwie dziesięć dni. Dzieje jej życia obfitują w liczne zwroty akcji. Jeszcze przed śmiercią musiała patrzeć, jak wieszają jej dziecko. Ona sama zaś zmarła w tajemniczych okolicznościach.

Maryna MniszchównaMaryna Mniszchówna
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Przez Wieki

Młodość i pochodzenie Maryny

Maryna Mniszchówna urodziła się w 1588 roku w Laszkach Murowanych. Jej rodzicami byli Jerzy Mniszech i Jadwiga Tarłówna. Ojciec Maryny był wojewodą sandomierskim i starostą samborskim. Dosyć szybko dorobił się znacznego majątku, co miało wpływ na późniejsze losy jego potomnych.

Dziadek przyszłej carycy Rosji był osobą zaufaną dla Zygmunta II Augusta, czego nie można natomiast powiedzieć o ojcu Maryny. Uważano go bowiem za człowieka bezkarnego, któremu wszystkie matactwa uchodzą płazem. Mimo wielkiego rodzinnego majątku Jerzy Mniszech posiadał ogromne długi, które starał się za wszelką cenę ukryć.

Marynę wychowywano według ówczesnych przyjętych wzorców. Uczyła się czytania, pisania, haftowania oraz śpiewania. Dziewczyna była ponoć wyjątkowo urodziwa, co musiało zapewnić jej powodzenie wśród płci przeciwnej.

Maryna Mniszchówna i Dymitr Samozwaniec

Zasadniczy zwrot w życiu Maryny Mniszchówny nastąpił w 1604 roku, kiedy poznała swojego przyszłego męża Dymitra Samozwańca. Bawił on wówczas na dworze jej ojca w Samborze, gdzie planowano zorganizowanie wyprawy wojennej (tzw. dymitriady) na Rosję, w wyniku której zamierzano go osadzić na tronie moskiewskim.

Dymitr Samozwaniec podawał się za cudownie ocalałego syna Iwana IV Groźnego, carewicza Dymitra. W rzeczywistości przyszły mąż Maryny Mniszchówny był prawosławnym mnichem Griszką Otrepiewem, który na początku 1602 roku zbiegł do Rzeczpospolitej, gdzie nauczył się języka łacińskiego i polskiego. W błyskawicznym tempie Dymitr pozyskał poparcie wielu magnatów kresowych i króla Zygmunta III Wazy, których wsparcie pomogło mu w realizacji jego dalekosiężnych planów względem państwa carów.

Jeszcze w 1604 roku Dymitr Samozwaniec wyruszył wraz z kilkoma tysiącami ludzi w kierunku Moskwy. Początkowo Dymitrowi się nie szczęściło i wydawało się, iż naprędce zorganizowana wyprawa zakończy się totalnym fiaskiem. Tymczasem w kwietniu 1605 roku zmarł niespodziewanie car Borys Godunow, co pozwoliło Dymitrowi koronować się na cara w soborze Uspieńskim.

Ślub Maryny i Dymitra

26 maja 1604 roku została spisana umowa między Jerzym Mniszchem a Dymitrem Samozwańcem. Przewidywała ona poślubienie Maryny przez Dymitra w przypadku zdobycia władzy w państwie rosyjskim przez samozwańczego cara.

W kontrakcie ślubnym zapisano, iż Maryna Mniszchówna otrzyma po ślubie liczne nadania ziemskie (księstwa nowogrodzkie i pskowskie), zaś jej ojciec wejdzie w posiadanie Smoleńszczyzny i Siewerszczyzny oraz dodatkowo zainkasuje milion złotych polskich, co pomogłoby mu spłacić gigantyczne długi.

Po dotarciu do Polski informacji o koronowaniu się Dymitra Samozwańca na cara, Maryna Mniszchówna wyruszyła do Krakowa, gdzie w listopadzie 1605 roku odbył się jej ślub per procura, bez pana młodego. Na uroczystościach ślubnych był obecny sam król Zygmunt III Waza oraz jego syn Władysław, przewidziany na następcę polskiego tronu.

Na weselu Maryny pojawiło się także oficjalne przedstawicielstwo Dymitra Samozwańca, które ofiarowało polskiej szlachciance mnóstwo rozmaitych prezentów, w tym drogocenne perły, rubiny, diamenty i złoto. Miała to być zapowiedź luksusów i dobrobytu, w jakim miała się pławić w przyszłości Maryna.

Maryna jako caryca Rosji

W drugiej połowie kwietnia 1606 roku Maryna Mniszchówna wyjechała do Rosji, aby zostać ukoronowaną na carową tego kraju. Już miesiąc później dostąpiła tego zaszczytu. Ceremonia koronacyjna odbyła się na Kremlu.

Szczęście Maryny przerwał nieoczekiwany zamach stanu, podczas którego zabito Dymitra Samozwańca oraz wielu Polaków, towarzyszących nowej carycy w podróży do Moskwy. Historia zapamiętała te wydarzenia jako "krwawą jutrznię".

W zasadzie niewiele brakowało, aby Maryna Mniszchówna podzieliła los męża. Zdołała uciec z pałacu na Kremlu w ostatnim momencie pod spódnicą swojej ochmistrzyni Barbary Kazanowskiej. Panowanie małżonków trwało zaledwie kilka dni, z czego większa jego część była spożytkowana na uroczystości weselne.

Droga Maryny Mniszchówny do władzy

Kilka tygodni po śmierci Dymitra Maryna Mniszchówna została pochwycona przez ludzi nowego cara, Wasyla Szujskiego, który wtrącił ją wraz z ojcem do więzienia na dwa lata. Przez ten cały czas była caryca liczyła na to, iż los się jeszcze do niej uśmiechnie. Snuła plany odzyskania władzy.

W 1608 roku zamysły Maryny miały szanse się ziścić. Na horyzoncie pojawił się bowiem mężczyzna, uznający się za zmarłego cara Dymitra. Kobieta od razu ujrzała w nim cudownie ocalałego męża. Ten tzw. Dymitr Samozwaniec II – według ówczesnych przekazów pisanych – był człowiekiem "grubych i brzydkich obyczajów" oraz "ledwie co nieboszczykowi był podobny".

Marynie nie przeszkadzały plotki krążące na temat nowo poznanego mężczyzny, za którego zdecydowała się wyjść za mąż. Czynnie wspierała go również we wszystkich działaniach, które miały utorować jej drogę do odzyskania panowania w Moskwie.

Znaczącą przeszkodą dla carycy w osiągnięciu tego celu była niespodziewana śmierć Dymitra Samozwańca II, którego w bestialski sposób zamordowano w grudniu 1610 roku. Na otarcie łez pozostawała Marynie obecność przy niej małego synka, Iwana Dymitrowicza, którego spłodził jej drugi mąż.

Tajemnicza śmierć Maryny

Maryna Mniszchówna nie chciała wracać do Polski, aby znów zostać jedynie prostą szlachcianką. Po śmierci Dymitra zawarła związek z atamanem Kozaków dońskich, Iwanem Zaruckim, który obiecał panowanie nad Rosją jej synowi. Kobieta szukała więc nieustannie drogi do tronu. Niewykluczone, że było to jej obsesją.

Maryna, przebywając na terenie państwa kozackiego, rozpętała wojnę z Rosją. W ostatecznym rozrachunku ją przegrała. W 1614 roku kobietę wraz z partnerem i dzieckiem schwytały wojska rządowe. Iwana Zaruckiego wbito na pal, zaś Iwana Dymitrowicza powieszono.

Rok później (1615) śmierć dosięgła również Marynę Mniszchównę. Prawdopodobnie została stracona skrytobójczo. Okoliczności jej śmierci na zawsze pozostaną owiane tajemnicą.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Wypadek na rondzie w Żorach. 79-letni rowerzysta trafił do szpitala
Wypadek na rondzie w Żorach. 79-letni rowerzysta trafił do szpitala
Zamknięta rzeźnia miejska w Lesznie. Dawniej ubijano tam zwierzęta
Zamknięta rzeźnia miejska w Lesznie. Dawniej ubijano tam zwierzęta
Podlaskie. Poszukiwany 29-latek wezwał policję na interwencję domową. Z mieszkania wyjechał w kajdankach
Podlaskie. Poszukiwany 29-latek wezwał policję na interwencję domową. Z mieszkania wyjechał w kajdankach
Rekordowe dofinansowanie dla UJ CM. Wesprze terapie dla pacjentów z rakiem tarczycy
Rekordowe dofinansowanie dla UJ CM. Wesprze terapie dla pacjentów z rakiem tarczycy
Wypadek i pościg w rejonie Politechniki – utrudnienia w ruchu
Wypadek i pościg w rejonie Politechniki – utrudnienia w ruchu
Szczecin: myśliwy odpowie na nieumyślne spowodowanie śmierci
Szczecin: myśliwy odpowie na nieumyślne spowodowanie śmierci
Władcy Polski, których zabił pech i przypadek
Władcy Polski, których zabił pech i przypadek
Nowy wiadukt przy Mikołowskiej w Katowicach coraz bliżej. Kiedy wróci ruch samochodowy?
Nowy wiadukt przy Mikołowskiej w Katowicach coraz bliżej. Kiedy wróci ruch samochodowy?
Lato pełne atrakcji! Przegląd wakacyjnych wydarzeń i miejsc dla dzieci w Łodzi
Lato pełne atrakcji! Przegląd wakacyjnych wydarzeń i miejsc dla dzieci w Łodzi
IMGW ostrzega, we wtorek na południu kraju początek intensywnych opadów deszczu. Możliwe gwałtowne wzrosty stanów wody i podtopienia
IMGW ostrzega, we wtorek na południu kraju początek intensywnych opadów deszczu. Możliwe gwałtowne wzrosty stanów wody i podtopienia
Groźny wypadek na hulajnodze elektrycznej w Zduńskiej Woli. 28-latek po upadku stracił przytomność
Groźny wypadek na hulajnodze elektrycznej w Zduńskiej Woli. 28-latek po upadku stracił przytomność
Pokaz mody w Szczecinie: lokalna marka zachwyciła kreacjami na wybiegu
Pokaz mody w Szczecinie: lokalna marka zachwyciła kreacjami na wybiegu
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wp Info