Mieszkańcy Czechowic-Dziedzic z niepokojem patrzą w niebo. Okoliczne rzeki, Iłownica i Wapienica, nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa
Mieszkańcy czechowickiej ul. Wierzbowej są mocno wyczuleni na każde większe opady, bo zazwyczaj kończą się one tym, że pobliska Iłownica przebiera i zalewa okoliczne posesje.
Trzeba było się ewakuować
Tak było w połowie września ubiegłego roku, kiedy rzeka wystąpiła, zalała kilkanaście posesji, część mieszkańców musiała się ewakuować, a straty szły w setki tysięcy złotych. Tak było także podczas wcześniejszych powodzi.
Nic dziwnego, że skoro tylko pojawiły się informacje o intensywnych opadach od wtorkowego popołudnia to z niepokojem zaczęli śledzić prognozy pogody, patrzeć w niebo i zerkać na przepływającą w pobliżu Iłownicę.
We wtorkowy poranek odbyło się posiedzenie Gminnego Zespołu Zarządzania Kryzysowego z udziałem burmistrza Czechowic-Dziedzic Mariana Błachuta, jego zastępców, przedstawicieli Wydziału Zarządzania Kryzysowego, szefów jednostek miejskich, Ochotniczych Straży Pożarnych, Policji oraz Straży Miejskiej.
– Każdy z nas, kto mieszka na terenie objętym zagrożeniem, musi wzmóc czujność (...). Na bieżąco będziemy Państwa informować w komunikatach, ale nic nie zastąpi Waszej obecności na miejscu, zaangażowania i ostrożności – podkreślił burmistrz Marian Błachut.
Strażacy zabezpieczali wały
Strażacy już od wczoraj prowadzili działania mające na celu zabezpieczenie mieszkańców przed intensywnymi opadami i ewentualnym wylaniem Iłownicy.
- W Czechowicach-Dziedzicach przy ul. Wierzbowej (rejon rzek Iłownica i Wapienica) rozłożono worki z piaskiem oraz rękawy przeciwpowodziowe o łącznej długości 1500 metrów - poinformowała mł. bryg Patrycja Pokrzywa, oficer prasowy bielskiej Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.
Rzeczniczka bielskiej straży dodała, że również przy ul. Ligockiej (rzeka Wapienica) wzmocniono wały przeciwpowodziowe workami z piaskiem, natomiast przy ul. Wodnej zainstalowano pompę, która odpompowywała wodę ze zbiornika retencyjnego.