Mieszkania treningowe szansą na samodzielność i wytchnienie
- Mieszkam tu już ponad rok i nauczyłam się naprawdę dużo. Sprzątanie wcześniej sprawiało mi problemy, ale teraz sobie z tym radzę. Nauczyłam się też gotować - nie tylko polskie potrawy, ale też hiszpańskie czy japońskie. To wszystko dzięki wsparciu, które tu otrzymuję - mówi Zuzanna Łozowska, mieszkanka jednego z mieszkań.
Zuzanna jest jedną z podopiecznych Stowarzyszenia "My dla Innych", które od ponad 7 lat prowadzi program mieszkań wspomaganych i treningowych w Białymstoku. Dla młodej kobiety pobyt w mieszkaniu chronionym to coś więcej niż tylko dach nad głową - to prawdziwa szkoła życia.
Kompleksowe wsparcie miasta
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski podkreśla znaczenie programu wsparcia osób niepełnosprawnych w mieście. Z samym Stowarzyszeniem "My dla Innych" miasto podpisało umowy na kolejne lata z kwotami 280, 310 i 340 tysięcy złotych. Program obejmuje wsparcie przez okres od pół roku do dwóch lat.
- Wynajmujemy organizacjom pozarządowym mieszkania za czynsz 6,58 złotych za metr kwadratowy. To połowa stawki obowiązującej na rynku - wyjaśnia prezydent. - Chcemy ulżyć rodzinom, które często sprawują opiekę przez całą dobę nad swoimi bliskimi.
Jak wyjaśnia dyrektor Departamentu Spraw Społecznych Adam Kurluta, współpraca z organizacjami pozarządowymi rozpoczęła się w 2015 roku. Obecnie miasto współpracuje z 6 stowarzyszeniami, które otrzymały łącznie 70 lokali mieszkalnych.
Droga do samodzielności
Rafał Dudziński ze Stowarzyszenia "My dla Innych" tłumaczy, że mieszkania wspomagane to znacznie więcej niż tylko cztery ściany i łóżko. Wśród uczestników programu są osoby, które pracują i mają zorganizowany czas wolny.
- Przygotowujemy naszych uczestników do sytuacji takich jak choroba najbliższych, a czasem nawet śmierć. Uczą się uprać, zrobić sobie jedzenie, wybrać się rano do pracy - wyjaśnia Dudziński. - Wsparcie w mieszkaniach wspomaganych to usługa świadczona przez asystentów osobistych i trenerów samodzielności.
Efekty są imponujące. Osoby po pobycie w mieszkaniach, często dwuletnim, usamodzielniają się i wracają do domów rodzinnych lub podejmują decyzję o wynajęciu mieszkania na otwartym rynku. Dzięki temu mogą zostać w społeczności lokalnej, a nie trafiają do placówek całodobowych poza miastem.
Badania Białystok Plus: mieszkańcy żyją w trybie siedzącym. Uniwersytet Medyczny, NFZ i prezydent zapraszają na "Spacer dla serca"
Nowe możliwości na horyzoncie
Stowarzyszenie "My dla Innych" przygotowuje się do rozszerzenia działalności. Dzięki wsparciu miasta planowane są 4 kolejne mieszkania wspomagane. Obecnie trwa nabór w funduszach europejskich - w Urzędzie Marszałkowskim.
- Żeby złożyć wniosek, musieliśmy już tymi mieszkaniami dysponować i przygotować studium wykonalności oraz kosztorysy inwestorskie - mówi Rafał Dudziński. - Myślę, że fizycznie te mieszkania będą gotowe w przyszłym roku.
Procedura kwalifikacji
Chętnych do skorzystania z mieszkań chronionych-treningowych jest znacznie więcej niż dostępnych miejsc. Formularze zgłoszeniowe można składać w każdym momencie, ale procedura kwalifikacji jest wieloetapowa.
Po złożeniu zgłoszenia następuje rozmowa z opiekunami mieszkań, podczas której sprawdzane są motywacje kandydata i pilność sytuacji. Ważne jest również to, czy kandydaci chcą ze sobą mieszkać - często w jednym mieszkaniu, nawet kawalerce, mieszkają co najmniej 2 osoby. Dlatego organizowane są specjalne warsztaty, aby przyszli lokatorzy mogli się poznać i podjąć świadomą decyzję o wspólnym zamieszkaniu.
Planowanie przyszłości
Zuzanna Łozowska, która pracuje na pełnym etacie, ma konkretne plany na przyszłość. Mieszkanie chronione-treningowe traktuje jako krok w stronę pełnej samodzielności.
- Planuję zostać do końca projektu, który kończy się w marcu przyszłego roku. Chcę zaoszczędzić jak najwięcej pieniędzy, żeby wynająć własne mieszkanie. Aktualnie robię prawo jazdy i chciałabym kupić własne auto - mówi Zuzanna.
Dla młodej kobiety mieszkanie to również miejsce nawiązywania nowych kontaktów.
- Można tu łatwo poznać nowych ludzi, którzy mierzą się z podobnymi wyzwaniami. To bardzo pomaga - dodaje Zuzanna.