Mieszkaniec Łodzi wypadł z listy osób czekających na mieszkanie komunalne. Teraz boi się, że nie będzie miał gdzie żyć
W spore kłopoty wpadł emeryt, 76-letni pan Zbigniew Popiel. Od kilkunastu lat mieszka w jednej z kamienic przy ulicy Wólczańskiej. Kamienica przed laty była częściowo miejska, jednak teraz na skutek decyzji administracyjnych jest teraz prywatna.
Z kilkunastu lokatorów kamienicy zostało już tylko kilka osób. Wśród nich jest pan Zbigniew. Ale nowy właściciel wypowiedział mu umowę najmu. Pan Zbigniew przyznaje, że na opuszczenie lokalu dostał aż trzy lata. Termin ten jednak właśnie minął - umowa wygasła z końcem maja.
- Żyję spakowany, czekam na rozwój wypadków. Teraz jako emeryt powinienem odpoczywać. A czuję się jak małolat, który musi zorganizować sobie wszystko - mówi.
Pan Zbigniew składał wniosek o lokal komunalny, ale zrobił to tak dawno, że w tym czasie przepisy się zmieniły i... łodzianin wypadł z listy oczekujących. Znalazł się w trudnej sytuacji.
W jego imieniu w konferencję prasową zwołał w czwartek radny Marcin Buchali (PiS). Przekonywał dziennikarzy, że pan Zbigniew został potraktowany przez urzędników jak przedmiot i zapomniany.
Zupełnie inaczej widzi tę sprawę Dorota Tomczak-Dratkiewicz, z-ca dyrektora Zarządu Lokali Miejskich w Łodzi ds. nadzoru i organizacji.
- Pan Zbigniew nie został zapomniany - podkreśla wicedyrektor.
Pan Zbigniew rzeczywiście złożył przed laty wniosek o wskazanie lokalu z zasobu miasta, jednak w międzyczasie weszła w życie uchwała rady miejskiej, która zobowiązuje osoby starające się o lokal gminny do aktualizacji swoich dokumentów co roku do 31 października.
- W styczniu 2023 roku, gdy uchwała weszła w życie, każdy wnioskodawca - w tym również pan Zbigniew - otrzymał pismo informujące o tym obowiązku - zapewnia wicedyrektor Tomczak-Dratkiewicz.
Z informacji urzędników wynika, że pan Zbigniew pismo odebrał, ale... z jakiegoś powodu nie zaktualizował swoich dokumentów.
- W związku z tym z początkiem 2024 roku jego sprawa mieszkaniowa została zakończona - informuje wicedyrektor.
Jednak pan Zbigniew nadal ma szanse na lokal. Urzędnicy ZLM spotkali się z panem Zbigniewem, pomogli mu wypełnić wniosek i poprosili o dostarczenie dokumentów dotyczących stanu zdrowia, które mogą znacznie ułatwić przydział lokalu gminnego.
Nie wiadomo jednak, kiedy pan Zbigniew dostanie przydział lokalu.